Data: 2014-01-09 19:27:21
Temat: Re: Czy przeludnienie Ziemii to problem realny?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Trybun wrote:
> Potrzebuję, ale nie jestem Ci, o błękitno krwisty w niczym towarzyszem.
> I jeszcze jedno pytanko - gdy ci z rasy uważanej za niższą zaczną tych
> co się mają za lepszych uważać za zwykłe odpady ludzkie, za dyktatorów,
> za szkodników żerujących na czyjejś pracy, za swołocz zatruwającą
> środowisko naturalne i degenerującą gatunek ludzki i nagonią do jakiejś
> uczciwej pracy - będzie wtedy słychać jakieś głosy z drugiej strony o
> krzywdzie? No z pewnością będzie, ale czy takie głosy będą zasadne w
> kontekście tego jak oni sami postępowali?
Ale ja nie mówię, żeby nie mieli potomstwa tylko tak się ich nakieruje
poprzez modę, gwiazdorów, aranżowasne spotkania wyglądające na spontaniczne
dla obu stron (np. wysłanie na te same "wywczasy" w Ciechocinku) i inne
takie, żeby mieli potomstwo nie tylko w powiedzmy 90% średniej dzietności,
ale do tego "zdryfowane"/wzbogacone genetycznie w jakimś procencie. Fajny
trick, nieprawdaż? Po kilku pokoleniach podobnego kojarzenia z silniejszymi
przystosowawczo partnerami/partnerkami efekt będzie taki, że te niewłaściwe
geny znikną. Czyli "prawnuki czarnookiego krępego bruneta będą jasnymi
wysokimi blondynami" bez zdrady etc. W sensie biologiczno-formalnym to
będzie nadal ich potomstwo, tylko w sensie genetycznym coraz mniej. Na tym
właśnie dryf genetyczny polega. Po drugie nie chodzi o całkowite
wyeliminowanie grupy, a raczej o wyłuskanie z niej wartościowych jednostek
vs lumpy.
--
????
???
??????
|