"Chiron" <e...@o...eu> wrote in message
news:5162fa55$0$1260$65785112@news.neostrada.pl...
> IMO chodzi tu o świadomość. I o coś, co pani Bławatski przetłumaczyła jako
> "Gra". Gdy Bóg pytał Kaina, czemu smutne jego oblicze- powiedział mu też,
> że on ma zapanować nad grzechem, który stoi u jego drzwi. Kain jednak
> zabił Abla. Ja to rozumiem tak, że świadomość Kaina była niska. Gdyby np
> spotkał jasnowidza, czy proroka- ten by mu przepowiedział, że zabije
> brata. Powtarzam- miał bardzo niewielką świadomość- nie potrafił wpływać
> na swój los Świadomie. Mimo pouczeń samego Boga- zabił Abla. Gdyby był
> istotą świadomą- umiał by zapanować nad swoim gniewem, grzechem stojącym u
> drzwi. Historia potoczyła by się inaczej. Kolejna rzecz- jak pisałem-
> "Gra". Gra się odbyła- zabił Abla. Jednak jeśli samo bratobójstwo było by
> w tym momencie istotą Gry- a on by nie zabił brata- Gra by się powtórzyła
> np wśrod ich dzieci. Inni "aktorzy" by wzięli udział- aż to uzyskania
> tego, co nastąpić miało.

Widzisz - robisz podstawowy błąd logiczny w podejściu do tzw. losu...
Bo jeśli los to Twoja przyszłość, z góry zdeterminowana, to żebyś
się zesr*** to nie mógłbyś jej zmienić. Jeśli jednak nie wiemy co
zrobisz, bo w każdej chwili wszystko możesz zmienić to co to znaczy
los?? Nic nie znaczy, bo to wtedy jeden z możliwych wariantów przyszłości.
Nie ten jeden, wyznaczony Ci wariant tylko jeden z milionów możliwych.
Taki "los" nie byłby warty nic.