Data: 2013-04-13 09:13:59
Temat: Re: Czy pszyszłość jest zdeterminiowana?
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:kkb6lc$l13$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "Klin" <""klin\"@wp.pl, ,"> napisał w wiadomości
> news:51691391$0$1220$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2013-04-11 05:33, Pszemol pisze:
>>
>>>
>>> Zaintrygowałaś mnie tym zapachem Matki Boskiej... :-)
>>> Pachniała jak kobieta niemyjąca się od tysięcy lat czy może jak taka
>>> co dopiero wyszła spod prysznica i popryskała się Dolce&Gabbana?
>>>
>>
>>
>> "W chwili, w której zamknęłam swoje oczy w sali szpitalnej,
>> niezwłocznie je otworzyłam i stałam w Niebie" - powiedziała w osobistym
>> wywiadzie Crystal McVea. "Zobaczyłam wspaniałą jasność. Jasność, którą
>> mogłam poczuć, dotknąć, posmakować, usłyszeć, powąchać. Ale nie w sposób
>> taki, jakbym miała pięć zmysłów. Ale więcej - tak, jakbym ich pięćset".
>>
>> Osoby, które mają za sobą epizod związany ze śmiercią kliniczną, często
>> opowiadają o cudownych obrazach, przenikliwym cieple i intensywnym,
>> jasnym świetle. Crystal McVea jest jedną z pierwszych osób, które
>> opowiadając o odczuciach zmysłowych, towarzyszących zjawisku NDE (z ang.
>> Near Death Experience - doświadczenie śmierci), opowiadały o wrażeniach,
>> które były bezpośrednio związane z węchem. Niektóre z mediów, które
>> opisały przypadek Amerykanki, nazwały rzeczy po imieniu, sensacyjnie
>> twierdząc, że kobieta poczuła zapach samego Boga.
>>
>>
>> http://niewiarygodne.pl/kat,1031985,title,Byla-po-ta
mtej-stronie-i-poczula-zapach-Nieba,wid,15476445,wia
domosc.html
> ...że się wtrącę: może nie zauważasz, ale próbujesz kompletnemu bezmózgowi
> cokolwiek wytłumaczyć. Jest tak głupi, że jak mu nasrają do łba- to myśli,
> ze to tak naprawdę. Napisz, że murzyni smierdzą (co dla białych, którzy
> mieli do czynienia ze spoconym murzynem jest oczywistością)- to się
> zagotuje. Bluźni Matce Bożej- bo ma wyprany mózg. Sam się odciął od
> własnej kuiltury, uważa sie za lepszego amerykanina niż amerykanie. Klin-
> on nawet przez moment nie zakłada, że może odnieść się do argumentów,
> ktore Ty (czy praktycznie ktokolwiek myślący) mu podaje. On ma jeden
> pomysł: wykpić rozmówcę. Szkoda energii na coś takiego. Kiedyś, jak
> jeszcze nie panował na grupach Wieczny Wrzesień- stosowano wobec niego
> (IMO skutecznie) ostracyzm.
Etam, nie przekresaj go tak od razu, moze ci sie jeszcze przydac - iksela
sie chwile nim potrafila cieszyc.
|