Data: 2003-06-12 20:34:45
Temat: Re: Czy ryba psuje się od głowy?
Od: "jbaskab" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Trochę mnie Kaśka wyręczyła, więc ustosunkuję się tylko do niektórych
> kwestii. (Za uwagę o Warszawie słusznie "objechała" Cię.)
Litości!! przeprosiłam a nie przepraszam jezeli nie czuję się winna, mógłbyś
sobie darowac tą uwagę z czystego miłosierdzia:)))
Dlatego właśnie nigdy nie znosiłam pisemnych form wypowiedzi- kazdy byk czy
głupota utrwalona na wiek wieków...
I kurcze, nawet po tygodniu się czkawką odbija:)
>>To,
> >że dyskutujesz, że uznajesz rzeczowe argumenty to jeszcze przecież nic
nie
> >znaczy. Jeszcze dużo zalezy od wagi jaką przykładasz do tych argumentów:)
Bo
> >może się okazać że nie ma takich rzeczowych argumentów, które by Ciebie
> >przekonały;))
>
> Z przesłaniem zawartym w tym akapicie nie zgadzam się zasadniczo.
> Argumenty, ich waga i siła rażenia - to jakości dynamiczne,
> kształtujące się w ramach dyskusji.
Które jednak nie są obiektywne tylko subiektywne....
> Ja nie mam takiego gotowca. Przedstawienie swojego stanowiska i
> poddanie go pod dyskusję, jest czymś zupełnie innym od podbijania
> społeczeństwa dla prawd niepodważalnych.
Tak, różni się formą "przekonywania".
> Nie. Wszystkie kultury poza-zachodnie są - wedle naszych kryteriów -
> "poddańcze". Nie twierdzę, że katolicyzm jest jedynym możliwym źródłem
> postaw serwilistycznych. Nie rozumiem dlaczego ciągle przypisujesz mi
> takie stanowisko.
Bo się tylko przyczepiłeś się do jednego wyznania mając ich na kępki do
wyboru...Gdybyś jeszcze podał przykłady typowe tylko dla katolicyzmu
odpuściłabym sobie dyskusję...
> To ja też sobie pozwolę na małą uwagę. Te bardziej przedsiębiorcze,
> zdeterminowane i niezależne jednostki zostały ukształtowane na Starym
> Kontynencie. Zanim wsiadły na statki i przepłynęły ocean. :-)
No ale chyba zgodzisz się że społeczeństwo ukształtowane ze śmietanki
towarzyskiej i szumowin ( myślę że takie uogólnienie jest uprawnione) będzie
jednak inne, na pewno bardziej aktywne, niż społeczeństwo składające się w
przewadze z masy bezwolnych i zniewolonych chłopów pańszyźnianych. A poza
tym ten wyjazd do Nowego świata był chyba często związany własnie z nie
akceptowaniem "europejskiego" porzadku rzeczy....
.
>
> To prawda. Ale nasze współczesne, mobilne społeczności coraz bardziej
> przypominają tamte. Nie wierzę w integrację współczesnych
> Europejczyków wokół religii/pochodzenia.
To na pewno..biorąc jeszcze pod uwagę to że większość europejczyków chyba
generalnie z religią niewiele ma już do czynienia:)
> >Dlatego że społeczeństwo wielowyznaniowe powoduje że idea naczelnego
"dobra
> >wspólnego" tak, jak ty ją rozumiesz, nie istnieje. Bo nad wyimaginowane,
> >idealne demokratyczne społeczeństwo przekłada się inne wartości. Tak więc
> >nie ma co psuć:)))
>
> Piszesz "demokratyczne społeczeństwo" - a czyż ono ze swej istoty nie
> opiera się na pewnym dobru wspólnym? Mądry Monteskiusz pisał ponad 200
> lat temu, że nie będzie demokracji bez cnoty politycznej obywateli.
> :-)
A co jakakolwiek religia ma wspólnego z demokracją? :))
Aska
|