Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!newsfeed.tpinternet.p
l!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czy sam moge sie wyleczyć? A może nie ma sie z czego leczyć
Date: Tue, 31 Aug 2004 10:53:24 +0200
Organization: zzz
Lines: 43
Message-ID: <ch1ega$d7j$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <ch03rl$67e$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: pz170.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1093942605 13555 217.99.9.170 (31 Aug 2004 08:56:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 31 Aug 2004 08:56:45 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:285590
Ukryj nagłówki
cypryss19; <ch03rl$67e$1@inews.gazeta.pl> :
> ...chodzi o marihuane,pale/paliłem cztery lata.Mam 19 lat.Nie paliłem 3
> tygodnie,ale przez cały ten czas towarzyszyły mi myśli związane z paleniem.Po
> upływie 3 tygodni znowu zaczołem palić, paliłem tydzień, teraz znowu nie pale
> jakiś tydzień. Ciągle siedzi mi to w głowie.To nie jest pierwsza pruba
> rzucenia palenia, ale pierwsza z tak długim okresem abstynencji(3
> tygodnie).Czy z czasem myśłi o paleniu same odejdą czy będą coraz silniejsze
> aż znowu sie skusze?
> Jaranie to nie jedyny drag z jakim miałem kontakt, przez prawie rok ciągłem
> amfetamine, sporadycznie extazy. A teraz tylko palenie, tylko albo aż.
> nie wiem czy sam dam rade żucić ten słaby narkotyk dla którego w sumie
> zrobiłem dużo głupich,a nawet złych żeczy.Mama chce/nalega/żebym poszedł do
> tych tam z monaru(ul asnyka) ale ja bardzo bym chciał sam sobie dać rade.
> Jestem uzależniony czy już nie? dam rade czy nie? czy można sobie samemu
> poradzić czy nie? tyle
Po mojemu przeżywasz permanentny stan niepokoju, z którym skojarzone
jest palenie marychy [jakaś cecha/element palenia, a nie pełny zespół
cech opisu]. Problem w tym, że marycha teoretycznie może [to moje
gdybanie, a nie wybór z istniejących opcji ;)] prowadzić do stanu
permanentnego niepokoju, czyli kółko się zamyka - palisz --> pogłębiasz
niepokój --> kojarzysz niepokój z paleniem --> palisz itd. Jak dla mnie
najlepsze jest "wyleczenie" mózgu ze stanu niepokoju - czyli psycholog,
psychiatra o specjalizacji "uzależnień", albo wspomniana przez JackaS
religia [chociaż w tym przypadku zależy to od Twoich przekonań i lęków -
nie wszystkich "religia" "leczy"], albo znalezienie własnego sposobu na
"uspokojenie", czyli likwidację stanu warunkującego pamięć dot. marychy
- niekoniecznie pamiętane jest "palenia" - palenie jest
logiczną/językową/pamięciową konsekwencją samego pojęcia "marycha", więc
"uzależnienie"/stan niepokoju może być łączony z marychą, ale nie z
czynnością palenia - w tym ujęciu zapalenie jest efektem niepokoju i
pamięci werbalnej, ale nie warunkowania/skojarzenia stanu niewerbalnego
z pojęciem werbalnym.
Co do monaru - gdzieś czytałem niepochlebny artykuł nt. tego jak bardzo
osoba Kotańskiego wpłynęła na powielanie błędów i małej skuteczności
terapii w w/w instytucji - najpierw spróbował bym w normalnej PZP
[poradnia zdrowia psychicznego].
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|