> Powinno sie darzyc do
> szczescia a bedac w zwiazku w ktorym przynajmniej jedna strona jest
> nieszczesliwa prowadzi do upadku.

Nie dla siebie czlowiek zyje ...szczescia nie znajdzie ktos
kto uszczesliwia sam siebie

> Jezeli obie strony nie beda chcialy i
> kochaly sie nawzajem, to nie ma sensu.

:-)))
bardzo trafne spostrzezenie...


> Nawet bardziej krzywdzace jest dla
> tej drugiej strony gdybys zostala w takim zwiazku, bo meczyl by go Twoj
> stosunek do niego.

bardziej krzywdzace ? tzn , ze gdyby zostala z nim to bylby bardziej
nieszczesliwy
niz teraz , gdy go zostaiwla dla innego...
napewno ten ktos dziekuje teraz Bogu , ze dziewczyna go az tak bardzo nie
skrzywdzila
i "tylko" go zostawila ...a nie zrobila czegos gorszego

> Czasami lepiej jest skonczyc cos wczesniej niz ciagnac i
> ranic sie nawzajem.

tu rani tylko jedna strona...
i dla niej wlasnie lepiej skonczyc , no bo do tego przeciez dazy...

ktos tam stwierdzil , ze zycie oceni...
to nie zycie to oceni ( co to wogole znaczy ? takie pieprzenie w bambus... )
inteligentnie jej poradzil , zeby teraz o tym nie myslala
nie chcialbym jej martwic , ale to kiedys wroci
i to jeszcze z wieksza sila , sumienia nie da sie zapomniec
ani oszukac...

no chyba , ze ta pani nie ma sumienia
ale to by nie pisala tu o swoim problemie...

pozdrawiam