« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-04-28 20:59:34
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rinj$m50$2@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
>
>> (BTW. A jakbyś się czuła, gdybyś teraz usłyszała swojego męża mówiącego,
>> że zabrałaś Mu wolność?...)
>
> To jest trochę inaczej. On pracuje, spotyka się z ludźmi, jedzie teraz do
> Kenii na tydzień - jednym słowem żyje jak dawniej. A ja jestem o 10 kilo
> grubsza, mam obwisłe cycki, dwoje dzieci i ludzie, których spotykam
> postrzegają mnie tylko jako żonę i matkę. Wczoraj byłam kupić sobie
> okulary
> słoneczne ze starszą córką (4lata) około godziny 11.00, a pani w sklepie
> powiedziała do niej "Jak masz na imię?... srulu lulu....[...] a tatuś to
> pewnie w pracy, taaak? No pewnie, musi na Was pracować, na Ciebie, mamusię
> i
> siostrzyczkę" I tu ciśnienie mi się podniosło i dodałam tylko, że całe
> szczęscie, że dostaję jeszcze zasiłek macierzyński. Chodzi o to, że
> wszelkie
> sukcesy, które kiedyś odnosiłam przypisywane są jemu. Nikt nie widzi we
> mnie
> człowieka tylko BABĘ. Sama zarobiłam na te okulary, ale czy mam to kobicie
> tłumaczyć? To mnie boli. Kupiłam sobie samochód silnik 2.0, bo taki mam
> temperament, ale oczywiście wszyscy myślą, że to męża. W domu sprawami
> technicznymi zajmuję się ja , bo on się na niczym nie zna, ale w sklepie
> jak
> chcieliśmy kupić aparat fot. to chłop odpowiadał na moje pytania patrząc w
> oczy mojemu mężowi, który w ogóle nie kumał o czym on mówi. I to mnie
> wkurza! Jestem cieniem własnego męża. Więc jak widzisz on raczej o
> zabranej
> wolności nie myśli.
serio, seruio, serio, że to tylko Twoja interpretacja i projekcja.
Wiem że w to trudno uwierzyć, ale można to zmienić.
Noś wyżej głowę, wtedy nawet jeśli będziesz utrzymanką, ludzie inaczej będą
Cię odbierać.
To niby truizm, ale tak jest.
Ja tez miałam trudne chwile , 2 małych dzieci potrafi "wpędzić do grobu".
Ale dzieciaki rosną a życie z mężem to wybór a nie konieczność.
Ja chce z mężem swoim, bo to on jest tym najlepsiejszym z chłopów, ale
dzieciaki podrosły a mnie się skończyły trudne dni z samą sobą (na
razie; ) ).
Będzie lepiej, zobaczysz, jeśli tylko bedzesz chciała zawalczyć o siebie z
samą sobą.
Życzę siły.
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
Kłamie ten, co zna słowa, a nut nie pamięta. Leśmian
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-04-28 21:01:58
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rinh$m50$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Problem w tym, że z koleżankami u mnie kiepsko. Zawsze miałam ich wąskie
> grono. Miałam za to wielu kolegów - teraz jak się zapewne domyślasz już
ich
> nie mam. A męża z dziećmi wolę nie zostawiać, bo młodsza córka ma 3
> miesiące. Ja karmię to maleństwo, a w tym mnie mąż nie zastąpi. Zresztą i
> tak nie miałabym gdzie pójść...
>
No to masz maleństwo w domu,potrzebujesz czasu.Moze chodząc na spacerki
poznasz jakąś mamuśkę i sie skumplujecie,bądź jeżeli będziesz bardziej
dyspozycyjna (dzieci podrosną)odświeżysz znajomości z kolegami .
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-04-28 21:05:27
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
> Wiem że w to trudno uwierzyć, ale można to zmienić.
> Noś wyżej głowę, wtedy nawet jeśli będziesz utrzymanką,
Noszę głowę wysoko, a co najgorsze nie jestem utrzymanką, zarabiam
wystarczająco dużo pieniędzy, żeby nikt mnie tak nie nazywał. Widzisz mam
już kompleks.
> Ale dzieciaki rosną a życie z mężem to wybór a nie konieczność.
Dla mnie to już chyba konieczność. Był ślub. Są dzieci. Koniec.
> Będzie lepiej, zobaczysz, jeśli tylko bedzesz chciała zawalczyć o siebie z
> samą sobą.
Ale jak?
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-04-28 21:07:43
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
> No to masz maleństwo w domu,potrzebujesz czasu.Moze chodząc na spacerki
> poznasz jakąś mamuśkę i sie skumplujecie,
No właśnie "mamuśki"
bądź jeżeli będziesz bardziej
> dyspozycyjna (dzieci podrosną)odświeżysz znajomości z kolegami .
Już widzę co na to mój mąż. Koledzy kiedyś byli kolegami, bo myśleli, ze
będą kimś więcej. Teraz to nie w głowie ani im, ani mnie.
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-04-28 21:10:58
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rinj$m50$2@nemesis.news.tpi.pl...
> To jest trochę inaczej. On pracuje, spotyka się z ludźmi, jedzie teraz do
> Kenii na tydzień - jednym słowem żyje jak dawniej.
Podejrzewam ze jak sie rozejrzysz to zobaczysz ze duzo osob tak zyje:kobieta
zajmuje sie dziecmi,przynajmniej do pewnego wieku(dziecka),a maz
pracuje.Mnie tez wkurza to ze ja zajmuje sie dzieciakami a maz caly dzien
poza domem.Gul mi skacze strasznie,ale ucze sie z tym zyc,staram sie znalezc
w tej calej sytuacji dobre strony no bo jakie mam inne wyjscie?Przeciez sama
chcialam zalozyc rodzine i miec dzieci .
A ja jestem o 10 kilo
> grubsza, mam obwisłe cycki, dwoje dzieci i ludzie, których spotykam
> postrzegają mnie tylko jako żonę i matkę.
Schudnac sie da,co do cyckow to TY wiesz ze masz obwisle inni ludzie raczej
tego nie dostrzegaja;-)
Wczoraj byłam kupić sobie okulary
> słoneczne ze starszą córką (4lata) około godziny 11.00, a pani w sklepie
> powiedziała do niej "Jak masz na imię?... srulu lulu....[...] a tatuś to
> pewnie w pracy, taaak? No pewnie, musi na Was pracować, na Ciebie, mamusię
i
> siostrzyczkę"
Nie bierz sobie takiego chrzanienia do serca,szkoda nerwow.
I tu ciśnienie mi się podniosło i dodałam tylko, że całe
> szczęscie, że dostaję jeszcze zasiłek macierzyński. Chodzi o to, że
wszelkie
> sukcesy, które kiedyś odnosiłam przypisywane są jemu. Nikt nie widzi we
mnie
> człowieka tylko BABĘ. Sama zarobiłam na te okulary, ale czy mam to kobicie
> tłumaczyć? To mnie boli. Kupiłam sobie samochód silnik 2.0, bo taki mam
> temperament, ale oczywiście wszyscy myślą, że to męża. W domu sprawami
> technicznymi zajmuję się ja , bo on się na niczym nie zna, ale w sklepie
jak
> chcieliśmy kupić aparat fot. to chłop odpowiadał na moje pytania patrząc w
> oczy mojemu mężowi, który w ogóle nie kumał o czym on mówi. I to mnie
> wkurza! Jestem cieniem własnego męża. Więc jak widzisz on raczej o
zabranej
> wolności nie myśli.
Przesadzasz,no ale to TY urodzilas wspaniale dzieci nie maz:)
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-04-28 21:12:45
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rjfm$rvs$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > Ale dzieciaki rosną a życie z mężem to wybór a nie konieczność.
>
> Dla mnie to już chyba konieczność. Był ślub. Są dzieci. Koniec.
>
A czego wlasciwie oczekujesz? W czym przeszkadzaja podrosniete dzieci ktore
juz nie musza trzymac sie maminej kiecki?
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-04-28 21:14:18
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?Gosiu,
To, o czym piszesz, mam na co dzień w domu. Ostatnio oprawiałam obrazy i
zdjęcia i je wieszałam, a obecnie wybieram wiertarkę i wkręty. Takich
kobiet jest dużo więcej (khem... Marynatko?.... :-) ).
Mam też dwójkę dzieci (4 i 1 lat), siedzę w domu i rozumiem o czym piszesz.
Stąd sformułowanie "albo się przyzwyczaisz, albo chandra minie" -
dziecko ma 3 m-ce, pewnie karmisz w mocy, jestes koszmarnie niewyspana,
robisz co dzien to samo...
Gosia, nikt obcy Cie sam nie zaczepi. Chcesz mieć znajomych/znajome,
zadbaj o to sama - i mówi Ci to introwertyczna zazwyczaj osoba, ktora do
dzis lepiej sie czuje z kolegami niz kolezankami (te ostatnie to zresztą
na palcach jednej dłoni...) i która w dodatku 2,5 roku temu
przeprowadziła sie do obcego kraju, nie znajac _nikogo_, oraz nie znając
wcale lokalnego języka. Obecnie nie narzekam na brak znajomych, a wręcz
przeciwnie - cześciej na brak czasu, co odbija sie m.in. w moich
rzadszych występach na grupach ;-).
Gosia, trzeba wyjść przed siebie - rozejrzeć się, poszukać, wrzucic pare
ogloszen na slupy czy do okolicznych sklepow, moze w okolicy mieszkaja
mlode malzenstwa, ktore maja podobne problemy? Moze karteczka w
pobliskiej przychodni/kosciele/szkole/przedszkolu, ze myslisz o
zorganizowaniu takiej grupy, np. dwa razy w tygodniu u ktorejs mamy,
albo w piaskownicy?...
> To jest trochę inaczej. /.../ Jestem cieniem własnego
> męża. Więc jak widzisz on raczej o zabranej
> wolności nie myśli.
To nie mąż Cię trzyma na uwięzi, to utarty obraz rodziny w społeczeństwie.
I chandra, dłuższoterminowa, zgaduję, bo to, co opisujesz, wygląda mi
właśnie na zmęczenie/znużenie/depresję poporodową. Mam nadzieję, ze jak
troche odpoczniesz (wiem, trudne - ale warto powalczyć), to popatrzysz
na to trochę spokojniej. Że mimo wszystko to jest kwestia
_przejsciowego_ okresu w zyciu - ze juz za pol roku, za rok bedzie
inaczej. Ja naprawdę nie wiem, kiedy nam minął ten rok ostatni...
PS. Po co Go w ogóle brałaś do kupowania tego aparatu??? ;-)
--
Pozdrawiam ciepło,
Magda
GG: pięć dziewięć jeden sześć jeden sześć
(łańcuszki i jellonki - z góry pa pa ;-) )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-04-28 21:15:19
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rjjv$su9$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > No to masz maleństwo w domu,potrzebujesz czasu.Moze chodząc na spacerki
> > poznasz jakąś mamuśkę i sie skumplujecie,
>
> No właśnie "mamuśki"
No ale przeciez "mamuski"nie musza byc zgorzknialymi ,marudnymi
babami.Uwazasz ze z "mamuskami" nie mozna sie fajnie bawic? Jezeli jestes z
wawki to chodz ze mna na dicho to sie przekonasz ze moga;-)
> Już widzę co na to mój mąż. Koledzy kiedyś byli kolegami, bo myśleli, ze
> będą kimś więcej. Teraz to nie w głowie ani im, ani mnie.
No to poznasz nowych kolegow. Odchowasz dzieci ,pojdziesz do pracy i poznasz
nowych ludzi.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-04-28 21:17:35
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
> > > Ale dzieciaki rosną a życie z mężem to wybór a nie konieczność.
> >
> > Dla mnie to już chyba konieczność. Był ślub. Są dzieci. Koniec.
> >
> A czego wlasciwie oczekujesz? W czym przeszkadzaja podrosniete dzieci
ktore
> juz nie musza trzymac sie maminej kiecki?
>
No właśnie, czego oczekuję?...Kiedyś jak byłam w podstawówce rysowałyśmy
sobie z koleżanką życie. No i ja narysowałam drabinę. Każdy szczebel tej
drabiny to był jakiś etap życia. Nie pamiętam ich po kolei, ale mniej
więcej: szkoła, matura, studia, mąż, dzieci. I to był koniec drabiny. Jeśli
mnie pytasz czego oczekuję, to jedyne co mi przychodzi do głowy to: sensu
życia.
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-04-28 21:19:35
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
> Przesadzasz,no ale to TY urodzilas wspaniale dzieci nie maz:)
I to jest jedyny pozytyw ( o rażącej sile) w całej tej sytuacji.
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |