« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-04-28 21:21:32
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?> No ale przeciez "mamuski"nie musza byc zgorzknialymi ,marudnymi
> babami.Uwazasz ze z "mamuskami" nie mozna sie fajnie bawic? Jezeli jestes
z
> wawki to chodz ze mna na dicho to sie przekonasz ze moga;-)
Jestem ze Śląska :-(
>
> > Już widzę co na to mój mąż. Koledzy kiedyś byli kolegami, bo myśleli, ze
> > będą kimś więcej. Teraz to nie w głowie ani im, ani mnie.
>
> No to poznasz nowych kolegow. Odchowasz dzieci ,pojdziesz do pracy i
poznasz
> nowych ludzi.
>
ale tych flirtów już nie będzie, bo i ja zajęta i oni... no i wygląd już nie
ten...
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-04-28 21:23:20
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rk6f$38v$1@nemesis.news.tpi.pl...
> No właśnie, czego oczekuję?...Kiedyś jak byłam w podstawówce rysowałyśmy
> sobie z koleżanką życie. No i ja narysowałam drabinę. Każdy szczebel tej
> drabiny to był jakiś etap życia. Nie pamiętam ich po kolei, ale mniej
> więcej: szkoła, matura, studia, mąż, dzieci. I to był koniec drabiny.
Jeśli
> mnie pytasz czego oczekuję, to jedyne co mi przychodzi do głowy to: sensu
> życia.
Kazdy dazy w zyciu do czego innego.Jedne kobiety spelniaja sie w roli matki
i zony,drugie stawiaja na kariere itp.
Mysle ze to ze masz rodzine nie stawia Cie na pozycji "kury domowej" mozesz
w zyciu wiele zdzialac,ale warto sie zastanowic do czego chcesz dazyc,co
jest wazne,co chcesz osiagnac. Na razie sila rzeczy musisz zajac sie
dziecmi,maluszkiem,przez ten czas mozesz sobie obrac cel i do niego dazyc.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-04-28 21:24:05
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rka7$41i$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > Przesadzasz,no ale to TY urodzilas wspaniale dzieci nie maz:)
>
> I to jest jedyny pozytyw ( o rażącej sile) w całej tej sytuacji.
Mysle ze jest ich wiecej.....
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-04-28 21:25:14
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?Gosia:
> Już widzę co na to mój mąż. Koledzy kiedyś byli kolegami, bo myśleli, ze
> będą kimś więcej. Teraz to nie w głowie ani im, ani mnie.
[Ty miałaś jakichś dziwnych tych kolegów ;-).
Moi ani nie zdradzali taki ciągot, ani nie "zniknęli", jak urodziłam
dzieci.]
A poważniej trochę: czujesz sie teraz odsunięta na boczny tor,
nieatrakcyjna, gruba i nieinteresująca. I dopóki tak bedziesz patrzeć
sama na siebie, dopóty inni ludzie będą Cię tak odbierać.
Moze sprobuj sciagac pokarm na noc (albo butle przygotuj) i przekonaj
meza, zeby to on wstawal w nocy do dziecka? Mnie przy obu maluchach to
ratowalo zdrowe zmysly, bo niewyspana z kilku nocy pod rząd, dostawalam
"na łeb" po paru dniach.
Twoj organizm przez ostatni rok wykonal olbrzymi kawał dobrej roboty, i
psychicznie, i fizycznie. Daj sobie samej - swojemu ciału i psychice -
dojść spokojnie do formy.
--
Pozdrawiam ciepło,
Magda
GG: pięć dziewięć jeden sześć jeden sześć
(łańcuszki i jellonki - z góry pa pa ;-) )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-04-28 21:25:50
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rkdr$4nm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ale tych flirtów już nie będzie, bo i ja zajęta i oni... no i wygląd już
nie
> ten...
E tam,flirtowac zawsze mozna :)
A co do wygladu to kurde bele dopiero co dziecko urodzilas,daj sobie troche
czasu co?:)
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-04-28 21:26:46
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
> To nie mąż Cię trzyma na uwięzi, to utarty obraz rodziny w społeczeństwie.
> I chandra, dłuższoterminowa, zgaduję, bo to, co opisujesz, wygląda mi
> właśnie na zmęczenie/znużenie/depresję poporodową. Mam nadzieję, ze jak
> troche odpoczniesz (wiem, trudne - ale warto powalczyć), to popatrzysz
> na to trochę spokojniej. Że mimo wszystko to jest kwestia
> _przejsciowego_ okresu w zyciu - ze juz za pol roku, za rok bedzie
> inaczej.
Oby tak było
>
> PS. Po co Go w ogóle brałaś do kupowania tego aparatu??? ;-)
>
Żeby się dziećmi zajął w sklepie :-)
Dzięki za dobre słowo. I zauważyłam, że jak zwróciłaś się do mnie po imieniu
to tak jakoś milej i bardziej to do mnie dotarło. Pozdrawiam
Gosia (idę karmić)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-04-28 21:27:24
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rjfm$rvs$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Noszę głowę wysoko, a co najgorsze nie jestem utrzymanką, zarabiam
> wystarczająco dużo pieniędzy, żeby nikt mnie tak nie nazywał. Widzisz mam
> już kompleks.
Słowo, że ja tez tak miałam, mimo, że pracowałam i zarabiałam, to miałam już
taka jazdę, że tylko siąść i płakać.
Teraz z perspektywy, widzę że to było głownie zmęczenie. A to mija.
Wiem że Ci ciężko i nie mam w sumie jakichś niezbitych dowodów, ale to na
prawdę mija.
>> Ale dzieciaki rosną a życie z mężem to wybór a nie konieczność.
> Dla mnie to już chyba konieczność. Był ślub. Są dzieci. Koniec.
Ja jestem zajadły "katol" a tak nie myślę. więc n nie bardzo rozumiem,
kochasz i chcesz być, to jesteś, nie kochasz i nie chcesz, to separacja,
albo wszystko na jedną szale i rozwód.
Jednak myślę, że małe dzieci, to największe wyzwanie jakie stawia przed nami
życie, daje w kość jak nic innego, i wypacza ogląd spraw.
>> Będzie lepiej, zobaczysz, jeśli tylko bedzesz chciała zawalczyć o siebie
>> z
>> samą sobą.
>
> Ale jak?
No cóż, banał, ale - samo przejdzie, ja też to przechodziłam, po prostu w
pewnym momencie człowiek bardziej się wysypia, zaczyna żyć sobą nie dziećmi
i ... samo się wyjaśnia.
Nie umiem Ci tego wytłumaczyć, po prostu trzeba czasami przetrwać.
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
Kłamie ten, co zna słowa, a nut nie pamięta. Leśmian
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-04-28 21:28:16
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?> > ale tych flirtów już nie będzie, bo i ja zajęta i oni... no i wygląd już
> nie
> > ten...
>
> E tam,flirtowac zawsze mozna :)
> A co do wygladu to kurde bele dopiero co dziecko urodzilas,daj sobie
troche
> czasu co?:)
Może i racja, ale jak człowiek nie może wejść w dzinsy to kiepsko się czuje.
Pozdrawiam
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-04-28 21:29:40
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rkqg$743$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Może i racja, ale jak człowiek nie może wejść w dzinsy to kiepsko się
czuje.
Rozumiem Cie,ale daj sobie troche czasu,a zanim sie obejrzysz bedziesz
laseczka :)
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-04-28 21:31:34
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?> Moze sprobuj sciagac pokarm na noc (albo butle przygotuj) i przekonaj
> meza, zeby to on wstawal w nocy do dziecka?
Niestety nierealne. On się nie nadaje. Dłuższa historia. Nawet głośny płacz
dziecka go nie obudzi, więc musiałabym i tak wstawać. Zresztą to nie taki
problem, dzieci mam bardzo grzeczne.
> Twoj organizm przez ostatni rok wykonal olbrzymi kawał dobrej roboty, i
> psychicznie, i fizycznie. Daj sobie samej - swojemu ciału i psychice -
> dojść spokojnie do formy.
>
Może tak. Dzięki.
Pozdrawiam
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |