« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2005-04-28 21:33:03
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
"gsk" wrote
> ale tych flirtów już nie będzie, bo i ja zajęta i oni... no i wygląd już
nie
> ten...
Czy masz na myśli to, że zabrakło Ci napędu? Tzn. czegoś, co sprawia, że
chce się żyć, do czegoś dążyć? Czujesz się tak, jakby życie się właściwie
skończyło? Brakuje Ci iskrzenia?
Małgonia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2005-04-28 21:35:03
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?> No cóż, banał, ale - samo przejdzie,
po prostu trzeba czasami przetrwać.
>
> --
I niech to będzie konkluzją. Dziękuję i pozdrawiam
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2005-04-28 21:35:49
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d4rkpk$q18$1@news.onet.pl...
>
> "gsk" wrote
> > ale tych flirtów już nie będzie, bo i ja zajęta i oni... no i wygląd już
> nie
> > ten...
>
> Czy masz na myśli to, że zabrakło Ci napędu? Tzn. czegoś, co sprawia, że
> chce się żyć, do czegoś dążyć? Czujesz się tak, jakby życie się właściwie
> skończyło? Brakuje Ci iskrzenia?
>
No...tak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2005-04-28 21:40:37
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4rl77$9hq$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> No cóż, banał, ale - samo przejdzie,
>
> po prostu trzeba czasami przetrwać.
>>
>> --
> I niech to będzie konkluzją. Dziękuję i pozdrawiam
Trzymam kciuki. :-)
Powodzenia
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
Mam 2 czarne koty,ale się nie podzielę. Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2005-04-28 21:42:17
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?Gosia:
>>PS. Po co Go w ogóle brałaś do kupowania tego aparatu??? ;-)
> Żeby się dziećmi zajął w sklepie :-)
To się ich zostawia przy stoisku z zabawkami, albo w domu :-)
> I zauważyłam, że jak zwróciłaś się do mnie po imieniu
> to tak jakoś milej i bardziej to do mnie dotarło.
No, często to tak działa :-)
Trzymaj się, Gosiu, i spróbuj spac w ciagu dnia, moze odpoczniesz lepiej
i organizm zacznie nadrabiać straty.
--
Pozdrawiam ciepło,
Magda
GG: pięć dziewięć jeden sześć jeden sześć
(łańcuszki i jellonki - z góry pa pa ;-) )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2005-04-28 21:51:37
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
"gsk" wrote
> No...tak
Jakby tu napisać, żeby nie namotać:) Jasne, że to znam. Już zostało
napisane, że trzeba przetrwać. Ale wydaje mi się też, że pomocna w
przetrwaniu może być świadomość, że dostałaś czas na znalezienie czegoś
nowego, co Cię znów zdopinguje. Nie chodzi o to, żeby się wytężać w szukaniu
tego czegoś. Wystarczy spokojnie sobie czekać - samo przyjdzie. A na razie
babki w kiosku olewaj albo zapytaj: "jak to musi? Mnie mówił, że chce! Skąd
pani wie, że musi?!". Pana w sklepie poproś, żeby teraz Tobie wyłuszczył to,
co tłumaczył mężowi.
Mnie osobiście bardzo się spodobało, jak mój tato na pytanie "a kim pan
właściwie jest?" odpowiedział: "ja? Nikim. Ja przy żonie." I czasem sama z
tej odpowiedzi korzystam:)
Małgonia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2005-04-29 05:39:36
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Z mężem to chyba należało by porozmawiać. Może to spoko facet, który pracuje
na utrzymanie rodziny. Skoro jednak odczuwasz braki w małżeństwie związane
z nieobecnością męża w domu, stażem rodziny, zmęczeniem, to może jakiś
wspólny urlop, wyjście wieczorem, kolacja przy świecach w domu. Widzisz,
chcąc budować swoje małżeństwo trzeba się starać i dostrzegać pozytywne
rzeczy u partnera. Po co np. Twój mąż ma naprawiać coś w domu, jeśli może
kogoś do tego zatrudnić? Co to wogólne za myślenie w kategoriach
lepszy/gorszy?
To od was obojga zależy jak będzie w domu.
Co do wyjść z innymi facetami. Proponujecie coś takiego na zaspokojenie
"własnych potrzeb" uczuciwych, emocjonalnych czy innych. Nie wiem czy taki
model stosujecie w swoim życiu ale to do końca normalne nie jest. Wszyscy
jesteśmy ludźmi i można nawet coś taeeigo rozumieć ale piszcie też o
konsekwencjach takiego postępowania.
proxy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2005-04-29 05:48:30
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "proxy" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d4shb2$no2$1@korweta.task.gda.pl...
> Co do wyjść z innymi facetami. Proponujecie coś takiego na zaspokojenie
> "własnych potrzeb" uczuciwych, emocjonalnych czy innych. Nie wiem czy taki
> model stosujecie w swoim życiu ale to do końca normalne nie jest. Wszyscy
> jesteśmy ludźmi i można nawet coś taeeigo rozumieć ale piszcie też o
> konsekwencjach takiego postępowania.
Uwazasz ze kobieta ktora ma meza nie moze miec kolegow?Nie moze sobie
poflirtowac aby upewnic sie o swojej atrakcyjnosci?
Poflirtowac,czyli zartowac znajac granice.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2005-04-29 06:15:15
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
> Uwazasz ze kobieta ktora ma meza nie moze miec kolegow?Nie moze sobie
> poflirtowac aby upewnic sie o swojej atrakcyjnosci?
> Poflirtowac,czyli zartowac znajac granice.
>
> Magda
>
Hmm. To jest dyskusyjne. Zależy od konkretnej osoby. Myślę że wszystko
jest dla ludzi ale ludzie są różni. Jeden partner akceptuje jakieś
zachowanie
czy kontakty towarzyskie partnera drugi nie. Dlatego dobrze kiedy ludzie
są pod tym względem dobrani. Natomiast jeśli ktoś zna granice to dobrze,
ale takie coś przychodzi z doświadczeniem lub jeśli ktoś wyznaje zasady,
których
nie przekracza. Natomiast jeśli szuka się zaspokojenia uczuciowego to nie
wiadomo jaki będzie tego rezlutat. Czy dana osoba się np. zakocha, pójdzie
do łożka czy też skończy się na "niewinnej" adoracji. Ja nie chcę odmawiać
kobietom prawa do adoracji przez mężczyzn jeśli tego potrzebują. Ale myślę,
że
takie "ślepe" namawianie kogoś: idź, poznaj kogoś, daj się ponieść nie jest
słuszne
na dłuższą metę. Są oczywiście różni ludzie i dla kogoś to może być słuszne.
Niech więc każdy postępuje jak chce. Ja bym raczej powiedział:
spojrzyj w lustro, zobacz co Cię w sobie drażni, zadbaj o siebie, zmień coś,
wyjdź z domu, spotkaj się w przyjaciółmi (jeśli są), może spróbować
poszerzyć
grono znajomych swoje i męża jeśli to jest możliwe, itd. ale zacznij
od siebie
Poza tym nie jest łatwo radzić kobiecie bedąc facetem. Np. ostatnio
rozmawiałem
z koleżanką jak to jest jak faceci, mężowie wyjeżdzają pracować, na
kontrakty.
I wcale mi się nie podobało to co usłyszałem (z puktu widzenia faceta) tak
jak i kobietom
nie podoba się to co np. faceci (ogólnie, typowo) myślą.
Myślę, że lepiej jest mieć zadowoloną kobietę, partnerkę niż zdołowaną i
zdepresjonowaną. Tylko drogi do poprawy samopoczucia są różne. Nie każdy
jest w stanie wszystko znieść. I zanim się pójdzie w "długą" warto różne
aspekty sprawy rozważyć.
proxy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2005-04-29 06:41:21
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
"proxy" wrote
> spojrzyj w lustro, zobacz co Cię w sobie drażni,
Zdaje się, że Gosia już patrzyła w lustro. Zobaczyła, co ją w sobie drażni -
i nic dobrego z tego nie wynikło;)
Gosia, nie patrz w lustro. Lustro kłamie:)
Małgonia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |