Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
s.cyf-kr.edu.pl!feed.news.interia.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.icm.edu.pl!not-for
-mail
From: "Karolina Matuszewska" <ginger@(isp).pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: Czy to normalne na Atkinsie?
Date: Mon, 22 Dec 2003 20:24:39 +0100
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 53
Message-ID: <bs7g7t$hkk$1@SunSITE.icm.edu.pl>
References: <brv32e$1l8$1@korweta.task.gda.pl> <brvctg$irk$1@inews.gazeta.pl>
<brvdhr$8qb$1@korweta.task.gda.pl> <brvoj1$sdn$1@inews.gazeta.pl>
<bs221h$iv6$1@news.onet.pl> <1ddmdp1s3euiw$.pa6g585j3b6j$.dlg@40tude.net>
<bs24cg$if1$1@news.onet.pl> <zgdnzcpcveny$.14ymmm6byq1bt.dlg@40tude.net>
<bs2lgr$lku$1@news.onet.pl> <9x4b7vjnxg8k$.rebomxwltp5p$.dlg@40tude.net>
<bs2v9q$abn$1@news.onet.pl> <793me70nisj1$.1485iixonl8sc$.dlg@40tude.net>
<bs46q7$j54$1@news.onet.pl> <bs6dba$rkd$1@inews.gazeta.pl>
<f...@j...com>
<bs6if0$c9i$1@atlantis.news.tpi.pl> <bs6jik$k9l$1@inews.gazeta.pl>
<bs6srb$h1h$1@nemesis.news.tpi.pl>
<7...@j...com>
<bs6v10$gfl$1@atlantis.news.tpi.pl> <bs6vq8$c8c$1@SunSITE.icm.edu.pl>
<bs7cg1$7vu$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: dial-1431.wroclaw.dialog.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: SunSITE.icm.edu.pl 1072120894 18068 217.30.135.161 (22 Dec 2003 19:21:34
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 22 Dec 2003 19:21:34 +0000 (UTC)
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:27317
Ukryj nagłówki
Iza Radac' <i...@i...org> wrote:
(ciach)
> Zgadzam się.
> I się trochi nie zgadzam, w kwestii tej degeneracji.
> Ja po prostu nie do końca ufam wszelakim teoriom zakładającym przewagę
> wpływu na moje życie czynników zewnętrznych nad tymi, które mogę
> kontrolować.
To podam Ci lape, niedawno sie klocilam na p.s.biologia o to, ze nie
wszystko w naszym zyciu kontroluja geny, ale dalam za wygrana - w koncu
kazdy ma prawo do wlasnego matrixa =] Ja jestem "wyznawca" zlotego srodka -
troche genetyki, troche srodowiska, troche wolnej woli.
> Co do bodźcowania - nasz umysł wciąż jest (niczym Wszechświat)
> niezbadany i nikt do końca nie wie, ile jest w stanie znieść,
> przetrawić, wymazać i czy w ogóle da się go "przeładować".
Przeladowac sie da. No co Ty, zapomnialas juz, co to sesja? =D
> Ale to znów temat bardziej na herbacianą nasiadówkę, niż na tą grupę
> - mam nadzieję będzie jeszcze okazja o tym pogadac rylnie :-)
> Współczesna medycyna nie jest w niczym gorsza od współczesnej nauki w
> ogóle, choć rozumiem rozczarowania pacjentów.
> Winny jest system, tak jak napisała Iwona, nie zaś stan aktualnej
> wiedzy. Stawianie muru pomiędzy pacjentami, a służbą zdrowia jest
> bezcelowe, nie zapominajmy, że lekarze czy farmaceuci to też
> pacjenci, ludzie często schorowani i potrzebujący pomocy.
Wiesz, dla mnie medycyna i lekarze to to samo - lekarze sa jakby
"ambasadorami" medycyny, oni maja sie znac na tym wszystkim, na czym ja nie
musze. Jak slysze, ze lekarze traktuja pacjentow jak zlo konieczne, wciskaja
im jakies herbajalfy i inne bzdety i to wszystko tlumaczy sie systemem, to
mnie cos trafia. Jak slysze lekarzy mowiacych, ze nie wykonuja wielu
niezbednych badan diagnostycznych "bo system zly" to mam ochote im
powiedziec, ze zmienic branze nie jest trudno. Lekarze nic nie robia w celu
zmiany systemu, bo wygodnie im siedziec na dupskach i klac na czym swiat
stoi. Stowarzyszenie Zielonogorskie sie wylamalo i od kogo najwieksze baty
zgarnelo? Od lekarzy na cieplych posadkach. Izby i rady lekarskie zamiast w
korytarzach sejmowych lobbowac na rzecz szeroko rozumianego interesu
pacjenta i sluzby zdrowia albo zastanawiaja sie, czy zaplodnienia in vitro
sa zgodne z duchem chrzescijanstwa albo zajmuja sie tuszowaniem ewidentnych
bledow lekarskich. Nie jest prawda, ze lekarze nic nie moga zrobic "bo
system". Niestety wyglada to tak, ze cos zmienic chca ci, ktorzy sa swiezo
po studiach i maja glowy nabite idealami, zas starsi koledzy na posadkach
skutecznie ich tlamsza. I co pacjentom po tym, ze gdzies w podrecznikach
istnieje termin "medycyna holistyczna", skoro oni nigdy nie maja z tym
holizmem stycznosci?
Pozdrawiam,
Karola jakdobrzebycmlodymizdrowym-tylkocopotem?
|