Data: 2002-06-24 09:05:28
Temat: Re: Czy to zdrada-inaczej
Od: "Jacek" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marta" <m...@w...pl> wrote in message
news:af6dji$cam$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> Trochę za bardzo teoretyzujesz - "dziewczyny przydrożne" to w
przeważającej
> większości (o ile nie w 100%) nielegalne imigrantki. Jakie one mają
> możliwości zarobkowania na milion sposobów? Zresztą myślę, że nasi
kierowcy
> tirów są i tak dużo czyściejsi, a na pewno mają więcej kasy niż faceci w
> krajach z których dziewczyny wyjechały.
> Tobie (mi zresztą też) ich praca i warunki w jakich pracują wydają się
> brudne, śmierdzące i obrzydliwe, ale może z ich punktu widzenia jest już
> całkiem nieźle.
Zdecydowanie potwierdzam Marty tezę.
> Ponieważ moja córka byłaby wychowana w dobrych warunkach sanitarnych, więc
> raczej praca przy drodze by jej nie odpowiadała, ale może chciałaby zostać
> np. ekskluzywną prostytutką (zwłaszcza, że miałaby wykształcenie i niezły
> start finansowy - przypominam, że mówimy o mojej córce, a ja wiem, co mogę
> swojemu dziecku zapewnić). I naprawdę nie zatrzasnęłabym jej drzwi przed
> nosem i nie stwierdziła "od dzisiaj nie mam córki, bo się zeszmaciła" (a
tak
> chyba powinna postąpić Mrówka sądząc po jej wypowiedziach).
Co do naszej córki, nigdy nie wiadomo co jej przyniesie życie, które potrafi
plątać nasz życie w sposób czasem przedziwny.
Gdyby przyszła do mnie i powiedziała że chce pracować jako dziewczyna do
towarzystwa. Usiedlibyśmy i zastanowilibyśmy się czy to mądry pomysl.
Tak aby rozumiała co to za życie, oczywiście nie chciał bym aby to robiła.
Ale gdyby chciała to jednak robic, to przyjąłbym to z pokorą, i kochałbym
ją tak jak wcześniej. Zapewnil bym ją że gdyby potrzbowała czegokolwiek
mogłaby nan nas liczyć
Więcej bylbym dumny, że mi o tym powiedziała.
Jacek
|