Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Date: Fri, 26 Jun 2009 03:11:20 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 71
Message-ID: <h216q3$49s$1@news.onet.pl>
References: <h1tvvq$hs4$1@news.onet.pl> <h1ts6a$aol$1@node1.news.atman.pl>
<h1u6c2$465$1@news.onet.pl> <h1u761$677$1@news.onet.pl>
<h1uf29$kgv$2@news.onet.pl> <h20lvu$su8$1@news.onet.pl>
<h20qch$95e$1@news.onet.pl> <h20s6d$dfe$1@news.onet.pl>
<h20ssh$car$3@news.onet.pl> <h20to5$grp$1@news.onet.pl>
<h20vtn$jn8$1@news.onet.pl> <h211c2$ofu$1@news.onet.pl>
Reply-To: drukpakunley2008@CIACH_GOgmail.com
NNTP-Posting-Host: host-81-190-230-193.wroclaw.mm.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: news.onet.pl 1245978243 4412 81.190.230.193 (26 Jun 2009 01:04:03 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 26 Jun 2009 01:04:03 +0000 (UTC)
User-Agent: KNode/0.9.2
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:460969
Ukryj nagłówki
piątek, 26 czerwca 2009 01:31. carbon entity 'Chiron' <e...@o...eu>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Ależ nie może być żadnego wyjątku. Jeden rodzic kretyn z Twojego
> przykładu, a drugi rodzic mądry- widząc, że szkoła deprawuje, i zamiast
> uczyć- oducza- może sam zająć się edukacją dziecka- bez posyłania do
> szkoły.
I jaka jest przyszłość tej edukacji - niska pozycja społeczna?
Szkoła deprawuje - lepiej, żeby dziecko zostało kowbojem albo
uczciwietoczyło nogi stołowe jak dzieci Jana Jakuba Rousseau ;-) ROTFL
Nie mówię o tym, że urzędnik organizacji rządowej lub pozarządowej powinien
interweniować w sytuacjach, które nie ograniczają awansu społecznego
dziecka. Ale gdy taka możliwość jest przez rodzica odrzucana, ktoś musi
temu dziecku dać przysłowiowego kopa w górę.
Ten wyjątek nie jest przeciwko klasom wyższym, ale przeciwko chamom, w celu
wyprowadzenia dziecka z ghetta klas niższych i pozwolenia mu przerośnięcia
swojego ograniczonego ojca. Bez sensu jest, żeby prymus szkolny o IQ 160
szedł do zawodówki albo kończył edukację z tego powodu, że ojciec ma jakieś
egoistyczne kaprysy, do niczego dobrego w społeczeństwie i dla
społeczeństwa usankcjonowanie takiej decyzji nie doprowadzi. Ktoś zbyt
inteligentny na dołach drabiny jest nawet zagrożeniem, to jest drugi powód
dla którego należy drenować inteligentną młodzież z dolnych warstw do
górnych nawet tworząc w nadmiarze sztuczne posady i granty, żeby uniknąć
rewolucji. Nie ukrywam, że chodzi tu o możliwe jak najbardziej humanitarne
załatwienie sprawy "starego plebsu". Imperium Ottomańskie robiło tak
tworząc warstwę janczarów, a kiedy ten system się zawalił, upadło. Podobnie
Ancien Regime Francji z "nową szlachtą", różne instytuty królewskie
kształciły dzieci stanu trzeciego do późniejszej roli "nobles de robe".
Wiem, powiesz: szpicli, kauzyperdów i poborców, ale bez nich nie obejdzie
się żaden system.
> I cóż za mądrala ma rozsądzić, który z nich czyni dobrze dla
> dziecka? Nie ma sposobu. Nalezy uznać, że rodzic zawsze wie najlepiej, co
> dla jego dziecka dobre. Nawet, jak będzie najgorszym kretynem- to i tak
> będzie bardziej ukierunkowany na potrzeby swojego dziecka niz jacyś
> urzędnicy.
Nie wtedy, gdy zabrania dziecku wstąpić do elity. Nie mówię, że każda szkoła
powinno mieć taki przywilej, w stosunku do kształcenia _poniżej_
kwalifikacji i klasy (np. niektórych form instytucjonalizacji wychowawczej
dzieci "trudnych") rodzic mógłby a wręcz powinien oponować, ale pewne
_elitarne_ instytuty edukacyjne ukierunkowane na uzdolnionych - tak. Jeżeli
byłoby ustalone, że dane dziecko jest pod względem zdolności w kategorii
"żywych skarbów narodowych" objętych szczególną protekcją, to należałoby je
wyciągnąć nie tylko od złego rodzica, ale nawet z rynsztoka czy domu
poprawczego. Widziałeś może film "Nikita"?
> Ależ nie jest to zabójstwo.
Ależ to jest! Pozbawienie państwa zdolnego obywatela czy może inaczej -
króla zdolnego poddanego. Przynajmniej, jeśli byłby na w/w liście
protekcyjnej chronionej młodzieży elitarnej (przyjmowanie głównie ze
względu na obiektywnie stwierdzone wybitne zdolności: wysokie wyniki IQ,
stopnie, udział w olimpiadach etc. i lepiej, żeby zajmowało się tym jakieś
neutralne politycznie i ideologicznie "quango" niż explicite państwo).
Drugą rzeczą jest margines zagrożony padnięciem ofiarą lub wejściem w
środowisko przestępstw, ale tutaj powinno się raczej stosować działania
pomocnicze typu kurator (też lepiej społeczny niż państwowy) niż radykalną
instytucjonalizację (chyba z wyjątkiem wspomnianego wyżej przypadku, że
dziecko znajdzie się jednocześnie na dwóch tych listach, ale wtedy
najważniejszą rzeczą jest zabezpieczenie awansu do elity). W stosunku do
środka krzywej Gaussa - rzeczywiście laissez-affaires, takie dzieci niech
należą do rodziców.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|