Data: 2009-06-26 23:46:57
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "zeusx" <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:h20sd9$car$2@news.onet.pl...
>> A więc dokładniej: dziecko jest własnością rodziców- to znaczy, że do
>> momentu pełnoletności wyłącznie oni mają pełne prawo do decydowania, co i
>> kiedy dziecko ma jeść, spać, czy i w ogóle ma się uczyć, brać leki etc. I
>> żadna instytucja nie ma prawa się do tego urzędowo wtrącać
> No przecież rodzice pijacy, tępi, analfabeci, którzy robią z dziecka
> kolejnego pijaka, chorego czy analfabetę to parodia tego, co mówisz.
> Czy o to nam aby chodzi?
Znaczy się model szwedzki jest zbyt liberalny? Nakaz edukacji zmusza jedynie
do chodzenia do szkoły. Obcowanie na codzień z alko może sprowadzić na złą
drogę ( choć akurat ja znam trzy osoby z takich rodzin, to prawie
abstynenci)
> Są pewne granice, których nawet rodzice nie mogą przekroczyć, dziecko nie
> jest rzeczą. Aczkolwiek powinny być zdefiniowane zgodnie ze zdrowym
> rozsądkiem - to co jest w Szwecji to druga skrajność.
Dziecko jest człowiekiem i tak powinno być traktowane. Od tego jest Kodeks
K. Jako nie w pełni gotowe do życia samodzielnie, jest pod władzą opiekunów.
Mają oni wobec niego obowiązki ale muszą mieć i prawa.
Podałeś przykład z marginesu i na tej podstawie byś chcial aby urzędnik
decydowal za opiekunów o dziecku. Tyle, że cierpią na tym normalne rodziny,
któych jest większość.
zx
|