Data: 2003-03-06 23:16:47
Temat: Re: Czy walczyc?
Od: "PrzemekH" <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wybacz, ale masz poszarpanych rodzicow.........
Jak ich przekonac?
- pokaz im statystyki bezrobocia wsrod ludzi ze srednim i wyzszym
wyksztalceniem (te ostatnie co prawda tez nie sa imponujace)
- objecaj, ze poszukasz pracy (pomimio duzego bezrobocia wsrod ludzi ze
srednim wyksztalceniem :))
- zdawaj egazaminy z obecnej sesji tak zeby zostala ci tylko ta nieszczesna
historia Anglii i czekaj na zmiane sytuacji
- ojcu powiedz, ze albo zaplaci, albo bedziesz mu siedziala na karku do
konca zycia :)
- przyprowadz do domu kolego ojca, ktorych synowie studiuja i delikatnie
porusz ten temat. Gwarantuje, ze zaczna sie puszyc, a twojemu ojcu zrobi sie
glupio.....
- zmien ojca, bo to zaden rodzic, jesli podcina skrzydla wlasnemu dziecku.
Juz lepiej taki, ktory ma zbyt duze wymagania.
Pozdrowienia i trzymam kciuki.........
Przemek
P.S. Jak mnie najda jakies inne przemyslenia to napisze
Użytkownik "Mariko" <m...@p...okay.pl> napisał w wiadomości
news:b48htj$8dm$1@news.zetosa.com.pl...
> No dobra, to znow ja. I znow moze prozaicznie...
>
> Po raz trzeci nie zdalam historii Anglii i musze sie starac o wpis
> warunkowy... Jutro mam egzamin z lingwistyki... I bede go pisac, ale
ojciec
> przekonuje mnie, zebym zrezygnowala (nie mam zdanych jeszcze dwoch, no
> poltora egzaminu...), bo on placic nie bedzie... (jestem na zaocznych).
Niby
> wsio okay. Ale w zeszlym roku po zdanej maturce rodzice ZMUSILI mnie do
> pozostania w Tarnowie - chamsko podcieli skrzydla mowiac, ze sobie nie dam
> rady i wyslali na angielski do szkoly zawodowej... (tak, tak, tu tylko
> licencjat maja..). Bylam cale pol roku na nie. Niedawno pogodzilam sie z
> faktem, ze moze dopiero za trzy lata bede zdawac na wymarzona
japonistyke...
> No i o to chodzi. Najpierw zmuszanie, teraz znow podcinanie skrzydel...
> Wprawdze z mama o tym nie rozmawialam ( krotko po rozpoczeciu moich
studiow
> wybyla z kraju...), ale jak tak dalej pojdzie, to nie pojde na zadne
studia,
> bo bede przekonana, ze nigdy sie niczego nie naucze...
>
> Troche dlugo wyjasnialam... Ale mam nadzieje, ze to jest w miare jasne.
> Co robic, jak przekonac rodzicow, ze jednak dam sobie rade... I
przypomniec,
> ze to byl ich pomysl...
>
> Pozdrawiam,
> Mariko
>
> "From all of animals the most dangerous is a human"
>
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|