Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Aniela" <s...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Czy warto byc tesciowa?
Date: Mon, 11 Mar 2002 20:32:34 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 98
Message-ID: <a6j1js$qr8$1@news.tpi.pl>
References: <a6g0pm$oap$1@news.tpi.pl> <a6i4r5$mht$2@news.tpi.pl>
<a6i89o$m8g$1@news.tpi.pl> <a6idq9$dk2$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ph155.warszawa.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1015876029 27496 213.76.225.155 (11 Mar 2002 19:47:09 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 11 Mar 2002 19:47:09 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:6040
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Maja Krężel" <o...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a6idq9$dk2$1@news.tpi.pl...
> Aniela napisała
>
> : > : Po przeczytaniu Waszych uwag odnosnie tesciowych zaczelam sie
> : > : zastanawiac czy nia w ogole byc?
>
> : > Wydaje mi się, że to nie Ty o tym zdecydujesz, lecz Twoje dzieci ;-))
>
> : Wybacz moja droga ale chyba jednak ja. Dla syna bede zawsze matka( dobra
czy
> : zla ale bede) a dla synowej moge byc poprostu obca, obojetna kobieta
>
> Ale i tak będziesz teściową, bo jak inaczej nazwać ten stopień
> "pokrewieństwa"? I tylko o to mi chodziło.
> To tak jakbyś się zastanawiała czy być sąsiadką faceta, który mieszka
obok. I
> tak nią jesteś, bez względu na to, jakie stosunki są m-dzy Wami.
Jesli masz na mysli samo nazewnictwo to masz racje.
>
> : Zrob prosty rachunek ile strat ile zyskow i co sie oplaca.
>
> A skąd wiesz, że tego nie zrobiłam dużo wcześniej? Zrobiłam, nawet miałam
> wcielić w życie, bo to nie ja bym straciła. Sęk w tym, że najbardziej na
tym
> wszystkim ucierpiałaby babcia. Ale może powinnam faktycznie "utrzeć babie
> nosa" i wynająć opiekunkę? O to Ci chodzi?
Wiesz kazdy jest inny, ja wiem jaka ja bylam i zle na tym nie wyszlam. Byc
moze wyciagalam wnioski z opowiesci jakie to straszne tesciowe sa i mamy tez
jak przychodza wnuki na swiat:))
U mnie sprawa byla jasna od momentu zaplanowania dziecka, moi rodzice
szczegolnie byli do tego przygotowywani-nie wtracac sie w moje zycie! I tak
tez bylo. Widze z okna mojego domu moich mlodych sasiadow. Po paru latach
maleznstwa ze dwa lata temu pierwsze dziecko, macierzynski jakis krotki i
mloda dziewczyna studentka zajmujaca sie maluchem. teraz chyba z pol roku
temu drugie dziecko i dziewczyna opiekuje sie dwojka. Sasiadka pracuje i maz
oczywiscie tez i nie widze tu zadnych babc przychodzacych. Mysle, ze oni
rowniez wybrali droge, nasz dom, nasze dzieci a do rodzicow z wizytami
czasami i rodzice pewnie tez trzy razy w roku do nich.
A jesli pozwolilas na to co masz i zaczyna to Ciebie denerwowac, odetnij
pepowine! po co tak zyc?
> : Sama piszesz, "bo inaczej sie nie da". Jak to nie da?
>
> Po prostu - nie chcę ryzykować awantury w rodzinie, że wynajęłam opiekunkę
> tylko dlatego, żeby komuś coś udowodnić. I tyle. Jeśli babcia potrafi
obrazić
> się o to, że tym razem w sobotę moja córa idzie na noc do mojej mamy, to
można
> sobie wyobrazić, co się będzie działo, gdy poproszę o pomoc obca osobę.
> Może trudno Ci to pojąć, ale o względy wnuków jedni i drudzy dziadkowie
> rywalizują i to ostro.
Tak ja poprostu tego nie rozumiem, ze rywalizuja. Dlaczego ty masz byc w ta
rywalizacje wciagnieta skoro z tym zle sie czujesz? Moi rodzice to
zrozumieli, uszanowali to,ze ja chce zyc w/g moich wyobrazen. Nie interesuja
mnie spotkanka rodzinne co krok. Jak Tomek podrosl to wiedzieli, ze n.p. na
wakacje zawsze na dwa, trzy tygodnie jedzie z dziadkami aby go mogli
rozpuscic:)) a potem z ciatka, siostra meza, aby wrocil do normy( byla
stanowcza):)).Jesli chcieli wnuka to owszem brali do siebie. Zreszta jak
Tomek mial siedem lat, wyjechalismy z Polski, wiec dziadkowie widywali go
dokladnie raz w roku, wakacje.
> A jeśli nie płacę, to niech mi teściowa dom rozniesie tak? Dziwne
podejście.
>
> : Albo sama opiekuj sie swoimi dziecmi.
>
> Tak też robię. Racz jednak zauważyć, że kontakty babci i wnuków nie
opierają
> się tylko na przymusowej opiece tej pierwszej nad tymi drugimi. Ale w
sumie
> nie dziwię się, że trudno Ci to zrozumieć, skoro własną teściową
odwiedzałaś
> tylko 3 razy w roku.
Tak trudno mnie to jak widzisz zrozumiec ale moim zdaniem sama na to
pozwolilas, mozesz to przeciez malymi kroczkami zmienic, jesli nie chcesz
uzyc terapi wstrzasowej, i jesli naprawde coraz bardziej przeszkadza
toTobie, po co robic sytuacje bardziej napieta?.
Ja powiem szczerze, ze nie wyobrazam sobie takiego zycia abym co krok moje
dziecko miala odstawiac do tesciowej, mamy czy aby one na zmiane bywaly u
mnie. Ja niestety nie bylam taka "rodzinna" dla bliskich mnie osob, wtedy
kiedy zalozylam juz swoja rodzine.
Pozdrawiam,
Aniela
>
> --
> Pozdrawiam
> Maja
>
>
>
|