Data: 2016-08-30 18:21:07
Temat: Re: Czy wierzyć hipnotyzerowi?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 30 sierpnia 2016 17:17:36 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 30.08.2016 o 16:53, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Może masz nie ten odcień głosu czy inne warunki fizyczne?
> > Bo ja np. wiem, że mi też byłoby bardzo trudno, chyba żebym się tego przez
> > lata uczył.
>
> Ma uwierzyć że to od odcienia głosu zależy czy się kogoś zahipnotyzuje i
> każe cofnąć przed narodziny?
Często poważne skutki wynikają z pozornie błahych przyczyn.
Pożar Chicago wyniknął ponoć z powodu, że komuś się stłukła zapalona lampa
naftowa jak po ciemku szedł robić qÓÓÓpę za stodołę gdzieś na przedmieściach ;)
Hipnoza jest ogólnie skuteczna, jeżeli da się oszukać "wewnętrznego krytyka"
w człowieku. Byle pierdółka potrafi ten mechanizm "krytyka" czy "selekcjonera"
wzbudzić. Wyniki świadectw z hipnozy są zawsze trochę chaotyczne, ponieważ
umysł ich nie segreguje, wylewają się w takiej kolejności, w jakiej je
hipnotyzer próbuje wyprowadzić, ale też w takich kolejnościach i asocjacjach,
w jakich dawno temu w polu strumienia umysłu się pojawiły. Po prostu mówiąc
dosadnie hipnotyzer wywołuje (uczciwszy uszy) "sraczkę" treści psychicznych.
No i mają prawo w tym chaosie pojawiać się błędy, niedokładności i pomieszania
informacji z różnych źródeł. I tak zdumiewa, że najczęściej do grubych pomyłek
czy znaczących przeinaczeń nie dochodzi, a więc te informacje napływały jednak
przeważnie w umysł badanego w konkretnym czasowym porządku, który wydaje się
być niezależny od sytuacji konfuzji, w jakiej znajduje się zahipnotyzowany.
|