Data: 2003-10-17 14:22:03
Temat: Re: DDA
Od: "jacek_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOtlen.pl> napisał w wiadomości
news:pan.2003.10.16.22.18.45.774079@zielona...
>
> http://glinki.com/?l=UXFB
>
... a już myślałem, że jesteś dorosłym dzieckiem alkoholika i
potrzebujesz pomocy.... no cóż, zawiodłem sie panie zielsko. Zresztą,
kto wie co w chwastach siedzi - pewnie jakieś pasożyty, jak przystało
na chwasty. :) - A tak na poważnie, ciężki i bolesny to problem, a
wyprowadzenie dorosłego dziecka alkoholoika na prostą, "wsadzenie jej
właściwego ja, pozbycie jej skłonności depresyjnych i
[auto]destrukcyjnych, wogóle, poukładanie jej zycia, to skurwysyńsko
trudna i bolesna sztuka. Prawdę, mówiąc, moim skromniutkim zdaniem -
prawdziwą, i najskutecznieszą terapią dla takiej osoby, jest CUDOWNY,
kochający partner[ka], dający na każdym kroku odczuć, że jest się
niezwykjle cenną, ważną i kochaną osobą. To trudna sztuka. Same grupy,
dadzą coś, ale jeśli ktos po wyjściu z gru, nie ma do kogo się
przytulić, z kim się podzielić o swoich kłopotach i radościach - to w
rzeczywistości jest jedna wielka maska, która zbiera i zbiera i w
pewnym momencie bardzo boleśnie wybucha. Jeszcze raz od siebie - yto
cholernie ciężka praca - cześto bywa tak, że pod tą samą górkę wchodzi
się kilka razy i przez wiele lat - no, ale na szczęście światełko
nadzie nigdy nie gaśnie.
Some say - never is too late...
|