Data: 2009-01-17 22:04:40
Temat: Re: DO JADRYSA
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 17 Jan 2009 23:47:00 +0100, Flyer napisał(a):
> Flyer; <gktkd1$74e$1@nemesis.news.neostrada.pl> :
>
>> medea; <gktjh3$p1c$1@atlantis.news.neostrada.pl> :
>>
>>> Flyer pisze:
>>>
>>> > Serio? ;> Faktycznie, mam do tematu podejście trochę rzemieślnicze,nie
>>> > silę się na artyzm - http://tinyurl.com/6su8o8.
>>>
>>> Hm, hm, to nie było o Tobie, no ale uderz w stół itd. ;)
>>>
>>> A' propos linka - gdzieś czytałam, że punkt G wcale nie istnieje, a ja
>>> uważam, że nawet, jeśli istnieje, to jest mocno przereklamowany. ;)
>>> Zdecydowanie świadomość jego istnienia może facetom utrudniać życie. ;>
>>
>> Hindusi mają nawet więcej punktów niż tylko ten jeden. :) A co do pkt. G
>> - skoro czuje się pod PPW delikatny wzgórek, skoro partnerka odpowiednio
>> nabiega krwią na torsie [bardzo zabawna historia - podniecona kobieta
>> nabiega krwią na torsie, ale istnieje jasna granica tego nabiegnięcia -
>> wypisz wymaluj kołnierzyk T-Sherta :)]to musi istnieć. Kwestia treningu
>> i odpowiedniego rzemieślniczego podejścia do tematu. :)
>>
>> Ale masaż też jest fajny - zaczynasz od barków, później schodzisz coraz
>> niżej i .... jest całkiem przyjemnie, kiedy masujesz pośladki, a w
>> trakcie masażu słyszysz wilgotne cmoki. :)
>
> Orgazm uszny/szyjny, orgazm piersiowy też istnieje. Van der Velde byłby
> ze mnie dumny. :)
A mózgowy znasz? - ten powyżej kołnierzyka...
:-)
|