Data: 2000-10-28 15:29:49
Temat: Re: DO kontratakuje!!!!!
Od: " " <k...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>
> " " wrote:
>
> > > On Sat, 21 Oct 2000, Cosa wrote:
> > >
> > > moze zadam glupie pytanie, ale moze ktos mi odpowie co to jest "DO"
> > >
> > >
> > >
> > >
> > > > Pewnego pięknego dnia , a był to Sat, 21 Oct 2000 10:34:53 +0200,
> > > >
> > raz na zawsze. Jeśli boisz się cholesterolu, to wkrótce będziesz się bał
> > wszystkiego (fobie społeczne),w świecie przyrody dzikiej to roślinożercy się
> > boją, a nie np. lwy, a to wynika ze specyfiki żywieniowej, a nie widzimisię
> > kogokolwiek.
>
> Ta teza jest kompletnie bozbawiona sensu:
> patrz np. goryle, slonie, hipopotamy, itp. bestie
> boja sie tak, ze uciekaja gdzie pieprz rosnie ...
>
> Co ma fakt bycia roslino- czy mieso- zernym do "strachu" ???
>
> Mariusz
>
28.10 00 Sens i związek między zachowaniem się zwierząt roślinożernych, a
mięsożernych jest dość istotny i uzasadniony specyfiką genetyczną każdej z tych
grup.W każdym organizmie zwierzęcym jest coś takiego, jak autonomiczny układ
wegetatywny, składający się z dwóch przeciwstawnie działających układów
(sympatyczny i parasympatyczny), obejmujących swym działaniem wszystkie
narządy.Jeśli organizm odżywia się właściwym dla siebie pokarmem, układy te są
w stanie równowagi i zwierzę np. roślinożerne reaguje zgodnie ze swoim
instynktem samozachowawczym (w starciu z drapieżnikiem - "uciekaj", bo
przeważnie jest on sprawniejszy,silniejszy i mądrzejszy od roślinożercy), czyli
układ sympatyczny roślinożercy,mimo całodziennego zwykle popasu, utrzymuje
zwierzę w ciągłej gotowości do ucieczki.Układ parasympatyczny nastawiony na
relaks i trawienie częściej dochodzi do głosu u mięsożerców (lwice polują raz
na kilka dni i większość czasu odpoczywają).Tak to już w dzikiej przyrodzie
jest: albo jakość pożywienia, albo ilość.Im lepszy pokarm, tym go organizm
potrzebuje mniej w objętości.Oczywiście bywa i tak, że młoda lwica nie ma szans
pokonać dorosłego gnu.Mierzy więc siły na zamiary i z reguły na zwierzę dużo
większe od siebie, nie poluje.
U człowieka dieta pastwiskowa w dłuższej perspektywie czasowej rozregulowuje
równowagę przeciwstawnie działających układów, zarówno w zakresie
ogólnoustrojowym, jak i w poszczególnych narządach, co powoduje konkretne
dolegliwości tych narządów.Gdy ten stan nie jest właściwie leczony, organizm
zachowuje się jak rozhuśtany wiszący most,traci ogólną równowagę współpracy
międzytkankowej i następuje zwykle reakcja łańcuchowa przyczyn i skutków.Taki
pacjent zwykle ma wiele schorzeń, a lekarze najchętniej posądziliby go o
hipochondrię.Żywienie oparte o optymalny dla człowieka skład białka, tłuszczu i
węglowodanów po dłuższym czasie stopniowo przywraca właściwą dla człowieka
równowagę między układem nastawionym na odpoczynek, a układem pobudzającym
aktywność narządu, bądź całego organizmu.Tak więc w czasie doby roślinożerca
więcej czasu jest w stanie gotowości do natychmiastowej reakcji,niż w stanie
odpoczynku.U drapieżców odpoczynek jest dłuższy, niż stan gotowości do
akcji.Tak więc u człowieka rodzaj pożywienia determinuje stan jego zdrowia.
Mówisz, że goryle,słonie,hipopotamy itp. bestie boją się i uciekają.Są
roślinożercami, więc to by się zgadzało, spróbuj wejść do ich klatki. Myślę, ze
mimo wegetarianizmu Cię zaatakują, bo po prostu są od Ciebie o wiele,wiele
większe.Ich atutem obronnym jest duża masa ciała, z pewnością jednak są nerwowe
i to właśnie charakteryzuje wszystkich roślinożerców.
|