Data: 2001-09-25 12:29:35
Temat: Re: Daj sobie spokój
Od: Dariusz <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Blade Runner napisał:
>
> Witaj,
> To co piszesz nt. statystyki nie jest pozbawione racji. Zdarza mi sie
> stosowac profilaktyke antybiotykowa przy braku wskazan. Latwiej mi zgodzic
> sie na statystycznie wiecej opornych szczepow bakteryjnych i statystycznie
> wyzsze koszty leczenia niz na malo prawdopodobne statystycznie powiklanie
> ropne u akurat mojego pacjenta. Nie rozumiem jednak do czego Twoj wywod
> prowadzi.
Do zauwazania cienia humanitaryzmu.
Aby choc jednego dnia w roku pacjent byl traktowany jako Pan Kowalski a
nie przypadek statystyczny.
Jesli znasz inna droge, to wyjdz poza ogolniki, chetnie poslucham.
Te inna droge wyszukuja sami pacjenci. Sa to gratyfikacje, znajomosci,
aby uciec statystyce i uzyskac poziom opieki wyzszy, niz urzedowo
zatwierdzony.
> Medycyne w ogole jest latwo krytykowac, bo jak piszesz ludzie zawsze i tak
> umieraja.
Nikt medycyny nie krytykuje.
Jeszcze latwiej krytykowac krajowy system medyczny. My tez ja
> krytykujemy.
Tez nikt nie krytykuje.
Ale moze bys tak cos zaproponowal konstruktywnego i co wiecej
> wykonalnego, bo dotychczas poza wychwalaniem systemu pracy Twojego dziadka -
> znachora, trudno doszukac sie konkretow.
Ja ciebie rozumiem, ale z drugiej strony dziadek znachor dlatego byl
lubiany, poniewaz traktowal swoich pacjentow indywidualnie, prawie
wszystkich znal osoboscie, mial czas z nimi porozmawiac.
Odwrotu od medycyny ekonomicznej prawdopodobnie juz nie ma i medycyna
ekonomiczna wraz ze statystyka medyczna godza sie ze celem nie jest
wyleczenie 100% pacjentow,
a nawet 90% duzym wysilkiem.
Co wiecej , lekarze stosujacy w Holandii eutanazje godza sie ze chorych
pacjentow nie trzeba wcale leczyc.
Stad napisalem ze celem leczenia jest jednak zgon w blizej nieokreslonej
przyszlosci.
A celem eutanazji jest przyspieszenie tego zgonu w ustalonym terminie.
A celem pacjenta jest przezycie wbrew statystyce i te cudowne
uzdrowienia, o ktorych glosno w telewizji, w prasie, to nie sa cudowne,
ale wynikaja wlasnie ze statystycznego podejscia do pacjenta:
przeciez kazdy sie spotkal lub slyszal taka opinie, ze lekarz informuje
rodzine ze pacjent, ich czlonek rodziny, najblizszy, juz niedlugo umrze,
a on potem zyje i zyje i zyje 5, 10 lat.
Sam sie z tym spotkalem i rozumiem ze szef kliniki traktowal mego
czlonka rodziny, pacjenta, statystycznie, a indywidualne podejscie ze
strony rodziny zapewnilo tej osobie dalsze dlugie zycie.
I dlatego pisze ze celem leczenia jest zgon, gdyz w klinice pewnie ta
osoba by zmarla i to zgodnie ze sztuka lekarska,
a przezyla bo opuscila klinike i pewne dzialania umozliwily ze zyje
dluzej juz o 5 lat.
Ale dla medycznej ksiegowosci i statystyki medycznej byla juz trupem za
tydzien czy miesiac.
|