« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2009-07-20 08:57:04
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenieUżytkownik "Stokrotka" napisał:
> >> by wyciągnąć jedyny rozsądny wniosk: "wyjeżdżaj i nigdy nie
> >> wracaj".
> > Skoro musisz autobusem czy pociągiem... My tu zachęcamy
> > do powrotu ludzi z zasobniejszą kieszenią - i wracają :-)
> Nie kłam , ty tam nigdy nie byłaś.
> Tam ziemie słabe, więc i bieda wszędzie.
> A te bzdury co piszesz , wyczytałaś w jakimś podręczniku,
> ale połowę zapomniałaś, a drugiej się nie nauczyłaś.
LOL, Stokrotka kwestionuje odwieczną polskość Ikselki :))) Czekam
obgryzając pazury na dalszy rozwój wypadków.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2009-07-20 09:05:36
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenieDnia Mon, 20 Jul 2009 10:12:18 +0200, Stokrotka napisał(a):
>>> Nie dyskutuj za słownikiem.
>>
>> Co to znaczy "dyskutować za słownikiem? -
> Ze słownika Jodłowski Taszyński
Taszycki.
Mam ten słownik na półce, to wiem, jak się pisze nazwisko autora.
> "Zasady Pisowni Polskiej (...)", Wrocław
> 1954, str. 29/30:
nadal nie rozumiem, co to znaczy "dyskutować ZA słownikiem".
> "O pisowni przez rz lub ż nie decyduje wymowa,
Tak sądzą nie znający historii języka polskiego w stopniu choćby podstawowym :-)
> gdyż dziś
Dziś - może, ale historyczne uwarunkowania pozostały i nic tego nie zmieni.
Dzis - w pisowni zanikły miękkie spółgłoski b', w', p', l', m', nosowe "a'" (druga
litera w alfabecie na tablicy, którą za chwilę zlinkuję) - o niegdysiejszym istnieniu
których zapewne nie masz pojęcia, a wchodziły w skład polskiego alfabetu. Dowód? -
przyjedź do Kielc i przeczytaj, "co każdy wiedzieć powinien", wypisane jest to wraz z
informacjami o tym, iż "jest jeden Bóg w trzech Ososbach" oraz porównaniem miar i wag
na kamiennej tablicy z 18 wieku umieszczonej, zdaje się przez KNR, na północnej
ścianie kieleckiej Bazyliki Katedralnej (jak i treść ta została wydana przez KNR w
formie broszury):
http://epodkarpacie.com/index.php?page=gallerypttk&g
allery_id=148&photo_id=6331
> w języku
> ogólnopolskim (literackim) grupie liter rz odpowiada w zasadzie ten sam
> dźwięk , co literze ż, np. morze wymawia się tak samo , jak może. (Nie
> dotyczy to wyrazów takich ,jak marznąć, obmierznąć w których rz nie jest
> równe ż lecz czyta się r+z). Na końcu wyrazów (np. karz) lub po spółgłoskach
> bezdźwięcznych (np. krzyk) rz brzmi jak sz: kasz, kszyk."
>
> str.27:
> "Pisownia wyrazów przez ó lub u nie zależy od wymowy, gdyż w mowie w języku
> ogólnopolskim (literackim) obu tym literom odpowiada dziś ten sam dźwięk ."
Dla słoniowego ucha - może i ten sam. A pan Taszycki widocznie był z tych napływowych
"ujednolicaczy"...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2009-07-20 09:14:17
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenieDnia Mon, 20 Jul 2009 10:25:13 +0200, Stokrotka napisał(a):
>>> by wyciągnąć jedyny rozsądny wniosk: "wyjeżdżaj i nigdy nie wracaj".
>>
>> Skoro musisz autobusem czy pociągiem... My tu zachęcamy do powrotu ludzi z
>> zasobniejszą kieszenią - i wracają :-)
> Nie kłam , ty tam nigdy nie byłaś.
> Tam ziemie słabe,
Owszem.
> więc i bieda wszędzie.
Już nie dziś. Nawet kryzysu u nas nie widać - domy się budują na potęgę (to
świadczy o zasobności), sklepy pełne i towaru, i ludzi, w odróżnieniu od
wielkich polskich miast, np. Krakowa.
> A te bzdury co piszesz , wyczytałaś w jakimś podręczniku,
> ale połowę zapomniałaś, a drugiej się nie nauczyłaś.
Moje biedne niepisate kochanie - ja i moja polska!!! (i częściowo czeska)
rodzina od pokoleń mieszkamy niemal w samych Kielcach (8 km od nich i
wokół) i naprawdę (w odróżnieniu od większości) interesuje mnie język,
historia i warunki ekonomiczne regionu, w którym żyję, i nawet z racji
rodzinnych mam kontakt z czołowymi badaczami uniwersyteckimi ww. na co
dzień :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2009-07-20 09:45:28
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenie
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:198xgc8vxt0b6$.nx7wzvvs2r9w$.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 20 Jul 2009 10:25:13 +0200, Stokrotka napisał(a):
>
> >>> by wyciągnąć jedyny rozsądny wniosk: "wyjeżdżaj i nigdy nie wracaj".
> >>
> >> Skoro musisz autobusem czy pociągiem... My tu zachęcamy do powrotu
ludzi z
> >> zasobniejszą kieszenią - i wracają :-)
> > Nie kłam , ty tam nigdy nie byłaś.
> > Tam ziemie słabe,
>
> Owszem.
>
> > więc i bieda wszędzie.
>
> Już nie dziś. Nawet kryzysu u nas nie widać - domy się budują na potęgę
(to
> świadczy o zasobności), sklepy pełne i towaru, i ludzi, w odróżnieniu od
> wielkich polskich miast, np. Krakowa.
>
> > A te bzdury co piszesz , wyczytałaś w jakimś podręczniku,
> > ale połowę zapomniałaś, a drugiej się nie nauczyłaś.
>
> Moje biedne niepisate kochanie - ja i moja polska!!! (i częściowo czeska)
> rodzina od pokoleń mieszkamy niemal w samych Kielcach (8 km od nich i
> wokół) i naprawdę (w odróżnieniu od większości) interesuje mnie język,
> historia i warunki ekonomiczne regionu, w którym żyję, i nawet z racji
> rodzinnych mam kontakt z czołowymi badaczami uniwersyteckimi ww. na co
> dzień :-)
Nie przejmuj się, to dyskusja z głuchymi, dla których język polski jest
zaledwie kiepsko wyuczony, a nie natywny. Nawet jeżeli ktos z nich urodził
się w Polsce to pogarda do Polaków i ich języka powodowała lekceważące
traktowanie nauki i w domu "argotali" po swojemu.
A Polak znając co najmniej jeszcze jeden język słowiański (dobrze gdy
więcej) słyszy różnice i poznaje logikę używania różnych znaków piśmiennych
dla danych głosek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2009-07-20 10:44:56
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenieDnia Mon, 20 Jul 2009 11:45:28 +0200, Panslavista napisał(a):
> Nie przejmuj się,
Jak się mam nie przejmować, skoro mnie szlag trafia?
;-)
> to dyskusja z głuchymi, dla których język polski jest
> zaledwie kiepsko wyuczony, a nie natywny.
Howgh. Jednak nawet z głuchym trzeba próbować kontaktu ;-P
> Nawet jeżeli ktos z nich urodził
> się w Polsce to pogarda do Polaków i ich języka powodowała lekceważące
> traktowanie nauki i w domu "argotali" po swojemu.
Howgh.
> A Polak znając co najmniej jeszcze jeden język słowiański (dobrze gdy
> więcej) słyszy różnice i poznaje logikę używania różnych znaków piśmiennych
> dla danych głosek.
Polak prawdziwy - a już zwłaszcza jeśli jest słowianofilem :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2009-07-20 11:51:55
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenie - OTUżytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:k07crt2julfx.1lusglr0j5dsm$.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 20 Jul 2009 10:12:18 +0200, Stokrotka napisał(a):
>> Ze słownika Jodłowski Taszyński
>
> Taszycki.
> Mam ten słownik na półce, to wiem, jak się pisze nazwisko autora.
>
>> "Zasady Pisowni Polskiej (...)", Wrocław
>> 1954, str. 29/30:
>
>> "O pisowni przez rz lub ż nie decyduje wymowa,
>
> Tak sądzą nie znający historii języka polskiego w stopniu choćby
> podstawowym :-)
>
> Dla słoniowego ucha - może i ten sam. A pan Taszycki widocznie był z tych
> napływowych "ujednolicaczy"...
Oj, Ikselka, wyhamuj z tymi napływami ;) Z historią języka nierozerwalnie
wiąże się historia kraju, również najnowsza. Ówczesny pan doktor J. i pan
profesor T. we wspólnej książce (może ktoś im nakazał ten tandem?) napisali
obszerną i oczywiście ocenzurowaną przemowę, na którą powołuje się
Stokrotka, ale przede wszystkim wyłożyli szczegółowo zasady pisowni
polskiej. Co ciekawe, wszystko napisali poprawną polszczyzną i taką
posługiwali się do końca życia.
Książka była podstawą nauki języka w szkołach przez wiele lat. Trudno było
ukończyć w normalny sposób podstawówkę bez znajomości tych zasad.
Rozdźwięk między Tobą a Stokrotką polega na tym, że Ty (jak i miliony
naszych rodaków) nauczyłaś się, zapamiętałaś i stosujesz zasady, natomiast
Stokrotka neguje zasady - za podstawę swoich przekonań i wiedzy przyjmując
opublikowane w książce rozważania tych naukowców. Gdyby nie fakt, że czasem
pisze poprawnie, można by przypuścić, że Stokrotka zapoznała się tylko z
określonym fragmentem wspomnianej książki.
JBP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2009-07-20 12:24:56
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenie - OTDnia Mon, 20 Jul 2009 13:51:55 +0200, JBP napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:k07crt2julfx.1lusglr0j5dsm$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 20 Jul 2009 10:12:18 +0200, Stokrotka napisał(a):
>>> Ze słownika Jodłowski Taszyński
>>
>> Taszycki.
>> Mam ten słownik na półce, to wiem, jak się pisze nazwisko autora.
>>
>>> "Zasady Pisowni Polskiej (...)", Wrocław
>>> 1954, str. 29/30:
>>
>>> "O pisowni przez rz lub ż nie decyduje wymowa,
>>
>> Tak sądzą nie znający historii języka polskiego w stopniu choćby
>> podstawowym :-)
>>
>> Dla słoniowego ucha - może i ten sam. A pan Taszycki widocznie był z tych
>> napływowych "ujednolicaczy"...
>
> Oj, Ikselka, wyhamuj z tymi napływami ;)
jasne, że trochę generalizuję w tym względzie, ale to chyba oczywiste :-)
> Z historią języka nierozerwalnie
> wiąże się historia kraju, również najnowsza. Ówczesny pan doktor J. i pan
> profesor T. we wspólnej książce (może ktoś im nakazał ten tandem?) napisali
> obszerną i oczywiście ocenzurowaną
Jasne! Zważywszy na rok wydania...
> przemowę, na którą powołuje się
> Stokrotka, ale przede wszystkim wyłożyli szczegółowo zasady pisowni
> polskiej. Co ciekawe, wszystko napisali poprawną polszczyzną i taką
> posługiwali się do końca życia.
> Książka była podstawą nauki języka w szkołach przez wiele lat. Trudno było
> ukończyć w normalny sposób podstawówkę bez znajomości tych zasad.
> Rozdźwięk między Tobą a Stokrotką polega na tym, że Ty (jak i miliony
> naszych rodaków) nauczyłaś się, zapamiętałaś i stosujesz zasady,
Masz rację we wszystkim. Z wyjątkiem mojego "uczenia się" - bo ja nigdy
jakoś nie musiałam sie specjalnie uczyć tych zasad, po prostu je wchłonęłam
niejako z mlekiem matki, poprzez książki itp.
> natomiast
> Stokrotka neguje zasady - za podstawę swoich przekonań i wiedzy przyjmując
> opublikowane w książce rozważania tych naukowców. Gdyby nie fakt, że czasem
> pisze poprawnie, można by przypuścić, że Stokrotka zapoznała się tylko z
> określonym fragmentem wspomnianej książki.
>
> JBP
Howgh.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2009-07-20 14:34:13
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenie - OTUżytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:k7fyvh2kzb44>>> podstawowym :-)
>
> Masz rację we wszystkim. Z wyjątkiem mojego "uczenia się" - bo ja nigdy
> jakoś nie musiałam sie specjalnie uczyć tych zasad, po prostu je
> wchłonęłam
> niejako z mlekiem matki, poprzez książki itp.
>
Jeżeli jesteś człowiekiem, to ktoś kiedyś musiał Ci pokazać literki i nazwać
je :) Wszystko jedno, czy miałaś lat 3, 5 czy 7. Czy zrobiła to mama
czytając książeczki, czy nauczyciel w szkole.
W przeciwnym razie - albo jesteś cyborgiem, albo przybyszem z kosmosu, o co
Cię nie posądzam, bo oni są raczej "uniwersalni", a Ty zdecydowanie
deklarujesz narodowość (no chyba, że to kamuflaż) ;)))
JBP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2009-07-20 15:40:24
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenie - OT
Użytkownik "JBP" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h41l5k$et$1@node1.news.atman.pl...
Sądząc po potwierdzeniu jest to Indianka ze Szkieletczyzny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2009-07-20 16:46:14
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenie - OTDnia Mon, 20 Jul 2009 16:34:13 +0200, JBP napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:k7fyvh2kzb44>>> podstawowym :-)
>>
>> Masz rację we wszystkim. Z wyjątkiem mojego "uczenia się" - bo ja nigdy
>> jakoś nie musiałam sie specjalnie uczyć tych zasad, po prostu je
>> wchłonęłam
>> niejako z mlekiem matki, poprzez książki itp.
>>
> Jeżeli jesteś człowiekiem, to ktoś kiedyś musiał Ci pokazać literki i nazwać
> je :)
To nie wszystko - pokazać literki. Ortografię się samemu obserwuje i
przyswaja. Mnie naprawdę nikt jej nie uczył; kiedy poszłam do szkoły, tam
jakoś tak zawsze byłam do przodu - wszystkie nowe dla pozostałych dzieci
słowa i ich pisownię znałam już od dawna z książeczek, książek... Obowiązek
uczenia się suchych regułek był w zw. z tym dla mnie przykrą stratą czasu,
bo miałam swoje obserwacje prawidłowości ortograficznych, intuicyjnie
wiedziałam, kiedy i jak co się pisze, nowe słowa przyporządkowywałam sobie
do tych własnych obserwacji i jakoś poprawnie klasyfikowałam
ortograficznie. Miałam sporo frajdy, bo dyktanda, postrach kolegów, dla
mnie były czystą rozrywką.
> Wszystko jedno, czy miałaś lat 3, 5 czy 7. Czy zrobiła to mama
> czytając książeczki, czy nauczyciel w szkole.
> W przeciwnym razie - albo jesteś cyborgiem, albo przybyszem z kosmosu, o co
> Cię nie posądzam, bo oni są raczej "uniwersalni",
Może dla nas, szukających w kosmosie pobratymców, dla nas, mających
ograniczone możliwości poznania i weryfikacji, błądzących ciągle w
ciemności domysłów, wszystkie koty w tej materii są szare. Jeśli oni w
ogóle są, to skąd wiesz, że tam, gdzieś, w ich świecie nie istnieją ich
odrębne kraje i narody, hę? Może nie okazaliby się wcale tacy
"uniwersalni"? Może kiedy sie u nas pojawią, będa toczyć między sobą walki
o nasze ziemskie terytorium jak my o ropę np?
:-P
> a Ty zdecydowanie
> deklarujesz narodowość (no chyba, że to kamuflaż) ;)))
>
O, co to, to nie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |