Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Decyzja mojego męża.......

Grupy

Szukaj w grupach

 

Decyzja mojego męża.......

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 137


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2007-12-27 00:04:59

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " Madzia" <c...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości news:fktios$7us$1@inews.gazeta.pl...
> Witajcie,
>
> Mam ogromny problem, trzy tygodnie temu mąż oświadczył, że postanawia
> odejść
> ode mnie i 5-letniego dziecka.
> Do ej pory układał nam się dobrze, przynajmniej ja byłam takiego zdania i
> takie sprawialiśmy wrażenie.
> Nawet się nie kłóciliśmy i właściwie nadal tak jest. Święta spędziliśmy
> razem
> itd..
> Swoją decyzję mąż uzasadnia tym, że miał za mało bliskości i
> zainteresowania z
> mojej strony jego osobą, poza tym ja miałam dużo mniejszy temperament
> seksualny. I, że on że tak dalej nie może, że ciągle się starał i tak
> dalej,
> że nie ma innej kobiety ale ma nadzieje ze sobie jakąś znajdzie i że ja
> sobie
> też kogoś znajdę i będziemy szczęśliwi. Tylko, że ja sobie nie wyobrażam
> życia
> bez niego.
> Mąż jest dla mnie dobry, prawie wszystko czego się dorobiliśmy oddaje mi.
> Dziecko oczywiście zostaje ze mną. W święta było prawie normalnie, nawet
> doszło między nami do zbliżenia, ponieważ on twierdzi że nadal mnie kocha
> ale
> za bardzo się męczy aby być ze mną
>
> Proszę napiszcie co o tym sądzicie. Czy mogę mu wierzyć, czy to możliwe że
> zostawia rodzinę nie mając innej kobiety?
> Tym bardziej, że nigdy dosadnie i wprost nie powiedział mi o swoich
> problemach.

Facet ma jaja, powiedział ci wprost że jesteś dla niego za kiepska w łóżku.
Już choćby z tego prostego powodu, należałoby tego faceta docenić i
spróbować o niego powalczyć ... zamiast słuchać właścicielek pantofalarzy
typu ikselka :) Innymi słowy, chcesz mieć faceta to musisz być kobieta. Nie
matką. Nie żoną. Nie kumpelą. Kobietą masz być :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

P.S.
... a na zemstę tez przyjdzie czas :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2007-12-27 00:08:25

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka; <w...@4...net> :

> Dnia Wed, 26 Dec 2007 23:38:58 +0100, Flyer napisał(a):
>

> > Począwszy od scharakteryzowania go jako "dupka"? ;>
>
> Obiektywnie i krytycznie - jeśli facet odchodzi (lub choćby myśli o tym,
> deklaruje) od rodziny, bo ma za mało seksu, to jest to dupek. Masz inne
> określenie? :->

To było jedno z wytłumaczeń - racjonalizacji kroku - i tylko tyle.
Skoncentrowałaś się na tym fragmencie, a nie doczytałaś chyba tego, że
ich małżeństwo nie było złe, co w sumie jest sprzeczne z egoistycznym
komunikatem, który facet wyartykułował.

> > Heh, a Ty już starasz się wyprzedzić zdarzenia - jeszcze nikogo nie
> > zabili, a Ty już przygotowujesz stryczek dla mordercy? ;)
>
> Zabili. Jej poczucie wartości, jej poczucie bezpieczeństwa z tym mężczyzną.

Heh - moje poczucie wartości i bezpieczeństwa było zabijane tak ze
cztery razy, czasami na raty, ale nadal będę obstawał przy tym, że próba
odegrania się zaraz po jest mniej wartościowa, niż próba ratowania
związku. Odegranie się może, ale nie musi, przynieść jakiegoś
zadowolenia, smaku kary, zemsty. Ale te uczucia będą chwilowe i nie
zastąpią związku na dłuższą metę, chyba żebym się mścił na każdej
napotkanej kobiecie, chyba żebym wchodził w związki jedynie w celu
zasmakowania zemsty i poniżenia kobiety.

Czasami trzeba zainicjować jakieś działania po rozstaniu, ale mz.
najlepiej je kwalifikować jako obronę, np. przed osobą, która będzie
próbowała dalej obniżać poczucie wartości byłego partnera lub
usprawiedliwiać się jakimiś bezsensownymi argumentami - takie działania,
już zrealizowane, będą kontrargumentami dla jej ataków.

> Oczywiście Madzia takich pytań nie zada, bo sama już wszystko wie...
> On TO powiedział. TEGO związku już nie ma. Stało się juz wszystko, co moglo
> się stać złego: on POMYŚLAŁ (nawet nie to, że powiedział) o odejściu. Tu
> już nie ma co ratowac. Można tylko próbować łatać, klecic. Hmmm, może i
> warto - jest przecież dziecko, nikt tu o nim dotąd prócz mnie nie
> wspominał.

Odpowiem w takim samym tonie, w jakim Ty diagnozujesz ten związek - mz.
Ikselka mylisz się, ten związek nadal istniej, chociażby dlatego, że
facet nie zakomunikował o końcu związku przy wyprowadzce, siedząc już na
walizkach.

A Twoje oburzenie w związku ze stwierdzeniem o seksie akurat nic nie
zmienia - wykrzyczenie tego/wyartykułowanie zamknęłoby całkowicie
możliwość komunikacji pomiędzy facetem i jego żoną, zamknęłoby cały
spektakl w jednej przyczynie, nikt by nie wygrał, nikt by nic nie
zmienił, a to tylko dlatego, że ktoś poczuł się dotknięty stwierdzeniem.

Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2007-12-27 00:13:31

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Dec 2007 01:04:59 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):

> Użytkownik " Madzia" <c...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
> wiadomości news:fktios$7us$1@inews.gazeta.pl...
>> Witajcie,
>>
>> Mam ogromny problem, trzy tygodnie temu mąż oświadczył, że postanawia
>> odejść
>> ode mnie i 5-letniego dziecka.
>> Do ej pory układał nam się dobrze, przynajmniej ja byłam takiego zdania i
>> takie sprawialiśmy wrażenie.
>> Nawet się nie kłóciliśmy i właściwie nadal tak jest. Święta spędziliśmy
>> razem
>> itd..
>> Swoją decyzję mąż uzasadnia tym, że miał za mało bliskości i
>> zainteresowania z
>> mojej strony jego osobą, poza tym ja miałam dużo mniejszy temperament
>> seksualny. I, że on że tak dalej nie może, że ciągle się starał i tak
>> dalej,
>> że nie ma innej kobiety ale ma nadzieje ze sobie jakąś znajdzie i że ja
>> sobie
>> też kogoś znajdę i będziemy szczęśliwi. Tylko, że ja sobie nie wyobrażam
>> życia
>> bez niego.
>> Mąż jest dla mnie dobry, prawie wszystko czego się dorobiliśmy oddaje mi.
>> Dziecko oczywiście zostaje ze mną. W święta było prawie normalnie, nawet
>> doszło między nami do zbliżenia, ponieważ on twierdzi że nadal mnie kocha
>> ale
>> za bardzo się męczy aby być ze mną
>>
>> Proszę napiszcie co o tym sądzicie. Czy mogę mu wierzyć, czy to możliwe że
>> zostawia rodzinę nie mając innej kobiety?
>> Tym bardziej, że nigdy dosadnie i wprost nie powiedział mi o swoich
>> problemach.
>
> Facet ma jaja,

Zamiast głowy :->

> powiedział ci wprost że jesteś dla niego za kiepska w łóżku.
> Już choćby z tego prostego powodu, należałoby tego faceta docenić i
> spróbować o niego powalczyć ... zamiast słuchać właścicielek pantofalarzy
> typu ikselka :)

Pantoflarz? Może po prostu ja jestem dobra w łożku - w odróżnieniu od
Magdy? No bo na razie mój mąż nie wspomina o odejściu, ale kto wie, jakby
tak sprawdzić, to może też jest "macho" jak mąż Magdy? Kurczę, chyba
sprawdzę - a co! Miesiąc bez seksu! A potem seks na talony! Wreszcie poznam
prawdę o moim zakłamanym mężu! Może ja też jestem tylko gumową lalą :->

> Innymi słowy, chcesz mieć faceta to musisz być kobieta. Nie
> matką. Nie żoną. Nie kumpelą. Kobietą masz być :)
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
> P.S.
> ... a na zemstę tez przyjdzie czas :)

Tu Cię mam :-)


--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2007-12-27 00:32:36

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Dec 2007 01:08:25 +0100, Flyer napisał(a):

> Ikselka; <w...@4...net> :
>
>> Dnia Wed, 26 Dec 2007 23:38:58 +0100, Flyer napisał(a):
>>
>
>>> Począwszy od scharakteryzowania go jako "dupka"? ;>
>>
>> Obiektywnie i krytycznie - jeśli facet odchodzi (lub choćby myśli o tym,
>> deklaruje) od rodziny, bo ma za mało seksu, to jest to dupek. Masz inne
>> określenie? :->
>
> To było jedno z wytłumaczeń - racjonalizacji kroku - i tylko tyle.
> Skoncentrowałaś się na tym fragmencie, a nie doczytałaś chyba tego, że
> ich małżeństwo nie było złe, co w sumie jest sprzeczne z egoistycznym
> komunikatem, który facet wyartykułował.

NO WŁAŚNIE! zatem co stoi za tym komunikatem tak naprawdę?
Bym sie zastanowiła powtórnie nad inną babką, niestety...


>>> Heh, a Ty już starasz się wyprzedzić zdarzenia - jeszcze nikogo nie
>>> zabili, a Ty już przygotowujesz stryczek dla mordercy? ;)
>>
>> Zabili. Jej poczucie wartości, jej poczucie bezpieczeństwa z tym mężczyzną.
>
> Heh - moje poczucie wartości i bezpieczeństwa było zabijane tak ze
> cztery razy, czasami na raty, ale nadal będę obstawał przy tym, że próba
> odegrania się zaraz po jest mniej wartościowa, niż próba ratowania
> związku.

Tak zrozumiałeś moje wywody???
Gdzie ja wspomniałam o odgrywaniu się? - ja cały czas mówię o zdeptanym
poczuciu własnej godności, o zachwianym poczuciu bezpieczeństwa w
związku... i o konieczności rozprawienia się z tym. A nie jest to możliwe,
jeśli kobieta zgodzi sie na każdy układ wygodny tylko dla mężczyzny, byleby
tylko pozostał z nią i dzieckiem. na to zgody być nie może, bo wcześniej
czy później ten sztuczny twór i tak sie rozpadnie z innej, wydumanej
przyczyny - od razu widać, że facetowi ten związek już nie pasuje, znajdzie
inny moment, przyczynę, termin, okoliczność...


> Czasami trzeba zainicjować jakieś działania po rozstaniu,

Otóż to, po rozstaniu. Z pozycji równorzędnej obojga byłych partnerów.

> ale mz.
> najlepiej je kwalifikować jako obronę, np. przed osobą, która będzie
> próbowała dalej obniżać poczucie wartości byłego partnera lub
> usprawiedliwiać się jakimiś bezsensownymi argumentami

Taką obroną jest tylko rzeczowe podejście do sprawy: albo rozstanie, albo
utrzymanie związku na zasadach uzgodnionych przez oboje, a tu jedyną
mozliwą okolicznością jest dziecko. Seks z tym partnerem nigdy dla Madzi
już nie będzie satysfakcjonujący i tak. Mówię ze swojego punktu widzenia -
może ona czuje inaczej...

>> Oczywiście Madzia takich pytań nie zada, bo sama już wszystko wie...
>> On TO powiedział. TEGO związku już nie ma. Stało się juz wszystko, co moglo
>> się stać złego: on POMYŚLAŁ (nawet nie to, że powiedział) o odejściu. Tu
>> już nie ma co ratowac. Można tylko próbować łatać, klecic. Hmmm, może i
>> warto - jest przecież dziecko, nikt tu o nim dotąd prócz mnie nie
>> wspominał.
>
> Odpowiem w takim samym tonie, w jakim Ty diagnozujesz ten związek - mz.
> Ikselka mylisz się, ten związek nadal istniej, chociażby dlatego, że
> facet nie zakomunikował o końcu związku przy wyprowadzce, siedząc już na
> walizkach.

Dla mnie nie ma różnicy. Gdybym wiedziała, że mój partner poważnie
rozpatruje mozliwość odejścia, bo zamiast 3-7 razy w tygodniu było 1 czy 2,
to sama bym mu te walizki pomogła spakować...
A jeśli mówiąc o odejściu liczy tylko na uzyskanie tego, czego chce w
seksie, a tak naprawde to odejść nie chce, bo jest zbyt wygodny, aby podjąć
decyzję, to bym mu jeszcze taksówkę wezwała, żeby zakosztował, jak to jest
być konsekwentnym i decyzyjnym, choćby z moją własną pomocą.


> A Twoje oburzenie w związku ze stwierdzeniem o seksie akurat nic nie
> zmienia - wykrzyczenie tego/wyartykułowanie zamknęłoby całkowicie
> możliwość komunikacji pomiędzy facetem i jego żoną, zamknęłoby cały
> spektakl w jednej przyczynie, nikt by nie wygrał, nikt by nic nie
> zmienił, a to tylko dlatego, że ktoś poczuł się dotknięty stwierdzeniem.

Dotknięty stwierdzeniem "Odchodzę, bo jesteś do niczego w łóżku"?
No oczywiście, jakże można być tym dotkniętym, przecież on na pewno nie
mówił poważnie! Ot, pożartował sobie, biedaczek... :->


--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2007-12-27 00:35:18

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:r6x425v1cyli.1g2u57zko69b2$.dlg@40tude.net...

> Facet ma żonę, dziecko - i nagle teraz doszedł do wniosku, że JEMU wolno
> nie wytrzymać??? A co z żoną, dzieckiem? Z góry przyjął, że ONI sobie
> oczywiście dadzą radę bez niego, oni wytrzymają, to ON jest ten biedny...
> Wybacz, Fly, ale to nie w porządku. Ewidentny dupek i tyle. Nie mężczyzna,
> lecz dupek.

Ale spójrz na to od strony czysto ludzkiej. Gdy jest się z kobietą której
się nie chce, a się musi zwe względu na (tu sobie wpiesz całe swoje
biadolenie itp.) to nawet będą świętym Frańciszkiem z Asyżu chce się babie
obić mordę pod byle pretekstem. Ty to zrozumiesz - paryjoką jesteś - wiesz
lata życia pod okupacją wbrew sobie i te sprawy mogą obudzić w człowieku
różne takie :)

> Wobec żony nie mógł? A wobec kogo niby bardziej powinien?
> Eeeeee, na pewno JUŻ się otworzył - wobec osoby(kobiety) trzeciej,
> zaufanej, tylko o tym nie wspomina, nie chcąc psuć sobie wizerunku własnej
> wspaniałomyślności podczas dawania żonie mieszkania i samochodu na otarcie
> łez :>
> Męczennik, istny męczennik, moiściewy!

Tak to już bywa, że są na świecie ludzie normalni, którzy potrafią mieć
jakieś oczekiwania i otwarcie o nich mówić. Jeśli facet stawia sprawę na
ostrzu naoża (a na to mi wygląda), to oznacza że jeszcze nie wszystko
stracone. Facet który chce odejść, poprostu wychodzi po zapałki .... Ale ty
chyba nie lubisz facetów którzy stawiają sprawy jasno ? Co ? Wolisz
zakrzyczeć debilną gadką o moralności i odpowiedzialności rodem z sądów
rodzinnych lat 70'. Może ty i faceta masz. Może ty i nawet niezłą dupa
jesteś. Ale szczęsliwa to ty napewno nie jesteś - nie szukaj więc proszę
naiwnych "na rozstajach" którzy by mieli twój los podzielić, po to tylko byś
się mogła lepiej poczuć.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2007-12-27 00:37:25

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " Madzia" napisał w wiadomości:
> Witajcie,

> Mam ogromny problem, trzy tygodnie temu mąż oświadczył, że postanawia
> odejść
> ode mnie i 5-letniego dziecka.
> Do ej pory układał nam się dobrze, przynajmniej ja byłam takiego zdania i
> takie sprawialiśmy wrażenie.
> Nawet się nie kłóciliśmy i właściwie nadal tak jest. Święta spędziliśmy
> razem
> itd..
> Swoją decyzję mąż uzasadnia tym, że miał za mało bliskości i
> zainteresowania z
> mojej strony jego osobą, poza tym ja miałam dużo mniejszy temperament
> seksualny. I, że on że tak dalej nie może, że ciągle się starał i tak
> dalej,
> że nie ma innej kobiety ale ma nadzieje ze sobie jakąś znajdzie i że ja
> sobie
> też kogoś znajdę i będziemy szczęśliwi. Tylko, że ja sobie nie wyobrażam
> życia
> bez niego.
> Mąż jest dla mnie dobry, prawie wszystko czego się dorobiliśmy oddaje mi.
> Dziecko oczywiście zostaje ze mną. W święta było prawie normalnie, nawet
> doszło między nami do zbliżenia, ponieważ on twierdzi że nadal mnie kocha
> ale
> za bardzo się męczy aby być ze mną

> Proszę napiszcie co o tym sądzicie. Czy mogę mu wierzyć, czy to możliwe że
> zostawia rodzinę nie mając innej kobiety?
> Tym bardziej, że nigdy dosadnie i wprost nie powiedział mi o swoich
> problemach.

Chętnie nazwałbym go dupkiem właśnie, tego męża Twojego, ale mam za mało
informacji o Was. Jeśli to prawda, że takie są przyczyny jego odejścia, to
powiem, że bez wzglądu na to, czy ma jakąś kobietę czy nie - jest Tobie i
Twojemu dziecku zbędny jako stały partner i wychowujący ojciec. Współczuję
Ci, ale jeśli nic bardziej traumatycznego mu nie uczyniłaś ze swojej strony,
to on się chyba do tej roli nie nadaje.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2007-12-27 00:39:35

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Dec 2007 01:35:18 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:r6x425v1cyli.1g2u57zko69b2$.dlg@40tude.net...
>
>> Facet ma żonę, dziecko - i nagle teraz doszedł do wniosku, że JEMU wolno
>> nie wytrzymać??? A co z żoną, dzieckiem? Z góry przyjął, że ONI sobie
>> oczywiście dadzą radę bez niego, oni wytrzymają, to ON jest ten biedny...
>> Wybacz, Fly, ale to nie w porządku. Ewidentny dupek i tyle. Nie mężczyzna,
>> lecz dupek.
>
> Ale spójrz na to od strony czysto ludzkiej. Gdy jest się z kobietą której
> się nie chce, a się musi zwe względu na (tu sobie wpiesz całe swoje
> biadolenie itp.) to nawet będą świętym Frańciszkiem z Asyżu chce się babie
> obić mordę pod byle pretekstem. Ty to zrozumiesz - paryjoką jesteś - wiesz
> lata życia pod okupacją wbrew sobie i te sprawy mogą obudzić w człowieku
> różne takie :)
>
>> Wobec żony nie mógł? A wobec kogo niby bardziej powinien?
>> Eeeeee, na pewno JUŻ się otworzył - wobec osoby(kobiety) trzeciej,
>> zaufanej, tylko o tym nie wspomina, nie chcąc psuć sobie wizerunku własnej
>> wspaniałomyślności podczas dawania żonie mieszkania i samochodu na otarcie
>> łez :>
>> Męczennik, istny męczennik, moiściewy!
>
> Tak to już bywa, że są na świecie ludzie normalni, którzy potrafią mieć
> jakieś oczekiwania i otwarcie o nich mówić. Jeśli facet stawia sprawę na
> ostrzu naoża (a na to mi wygląda), to oznacza że jeszcze nie wszystko
> stracone. Facet który chce odejść, poprostu wychodzi po zapałki .... Ale ty
> chyba nie lubisz facetów którzy stawiają sprawy jasno ? Co ? Wolisz
> zakrzyczeć debilną gadką o moralności i odpowiedzialności rodem z sądów
> rodzinnych lat 70'. Może ty i faceta masz. Może ty i nawet niezłą dupa
> jesteś. Ale szczęsliwa to ty napewno nie jesteś - nie szukaj więc proszę
> naiwnych "na rozstajach" którzy by mieli twój los podzielić, po to tylko byś
> się mogła lepiej poczuć.
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.

Mówiąc krótko: "mężczyzna" sie odezwał :->

Co ja Ci tam będę tłumaczyć o moim szczęściu... kiedy Ty nie rozumiesz, KTO
to naprawdę jest mężczyzna. W dwóch słowach: mężczyzna to ten, co daje
słowo tylko raz i dotrzymuje go całe życie. Ja swego mam i on ma dokładnie
to, na co taki mężczyzna zasługuje najlepszego na tym świecie :-)
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2007-12-27 00:40:52

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1aa3q5vlorr4b.khusuo71rkm3.dlg@40tude.net...

> Pantoflarz? Może po prostu ja jestem dobra w łożku - w odróżnieniu od
> Magdy? No bo na razie mój mąż nie wspomina o odejściu, ale kto wie, jakby
> tak sprawdzić, to może też jest "macho" jak mąż Magdy? Kurczę, chyba
> sprawdzę - a co! Miesiąc bez seksu! A potem seks na talony! Wreszcie
> poznam
> prawdę o moim zakłamanym mężu! Może ja też jestem tylko gumową lalą :->

Pikuś. Nie wiem ile lat ma - ale postaw go przed dylematem - seks z tobą
albo "pójście na ryby". Rozumiesz - jak nie ma nic do roboty to i żonę można
przelecieć - gorzej jak jest jakiś wybór :)

>> P.S.
>> ... a na zemstę tez przyjdzie czas :)
>
> Tu Cię mam :-)

Tu to ja ostanio żadko zaglądam :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2007-12-27 00:45:41

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Dec 2007 01:40:52 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:1aa3q5vlorr4b.khusuo71rkm3.dlg@40tude.net...
>
>> Pantoflarz? Może po prostu ja jestem dobra w łożku - w odróżnieniu od
>> Magdy? No bo na razie mój mąż nie wspomina o odejściu, ale kto wie, jakby
>> tak sprawdzić, to może też jest "macho" jak mąż Magdy? Kurczę, chyba
>> sprawdzę - a co! Miesiąc bez seksu! A potem seks na talony! Wreszcie
>> poznam
>> prawdę o moim zakłamanym mężu! Może ja też jestem tylko gumową lalą :->
>
> Pikuś. Nie wiem ile lat ma - ale postaw go przed dylematem - seks z tobą
> albo "pójście na ryby". Rozumiesz - jak nie ma nic do roboty to i żonę można
> przelecieć - gorzej jak jest jakiś wybór :)

Ty masz tego typu dylematy ze swoją żoną?
A wiesz, ja mężowi na Gwiazdkę właśnie kupiłam ekstra ubranko, takie
nieprzemakalne, z butami łącznie, co to się w nim wchodzi do wody, no wiesz
na pewno, taki Cormoran z neoprenu... bo on nie ma dylematów. I seks ma
swój czas, i ryby.
Aż zaczynam podejrzewać, że sobie kota drzesz :-D
A drzyj, drzyj, na zdrowie :-D

>>> P.S.
>>> ... a na zemstę tez przyjdzie czas :)
>>
>> Tu Cię mam :-)
>
> Tu to ja ostanio żadko zaglądam :)

Chyba. Wolisz ryby :-D


--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2007-12-27 00:47:51

Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: "Gosia" <G...@B...com> szukaj wiadomości tego autora


>- skoro
> pozostanie przy niej męża ma zależeć od jej "zaangażowania"...
> Podła pozycja życiowa. Nigdy bym się na to nie zgodziła. Służyć dupkowi
> tylko dlatego, żeby ze mną był?

jestes jeszcze bardzo mloda i naiwna exelko :)....ale zycie jeszcze nie raz
nauczy Cie pokory...;)
Mimo to szanuje Twoja tworczosc na tej grupie, bo widac ze wkladasz w to
cale serce.

Tak naprawde, nie wiemy co jest problemem w tym malzenstwie, bo poznalismy
tylko jedna strone medalu i to jest duzy plus dla bohaterki tego watku, ze
doszukuje sie przyczyny tego zajscia i szuka pomocy...
A zaczac nalezy zawsze od siebie. Jesli okaze sie, ze przyczyna lezy po
drugiej stronie, przynajmniej nie bedziemy mogli zarzucic sobie, ze nie
probowalismy...


>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Chiron promuje Międzyduchowość ;)
"Dupek" - definicja terminu...
Chiron promuje Międzyduchowość! ;)
Świadoma wola jest złudzeniem? - Skąd się...
Re: lecytyna z punktu widzenia medycyny

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »