« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2007-12-27 01:45:09
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......On 27 Gru, 02:34, "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:b45442bb-82fe-43eb-b656-
>
> [...]
>
> Ukradłaś mi epilog !!!!! :) Przez ciebie będę musiał z ikselką całą noc
> gadać :P
>
A rybke masz? ;) Z rybka szybciej czas...plynie ;)
--
Fra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2007-12-27 01:49:04
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Użytkownik "Fragile" napisał:
> > Twoje oburzenie w związku ze stwierdzeniem o seksie akurat nic nie
> > zmienia - wykrzyczenie tego/wyartykułowanie zamknęłoby całkowicie
> > możliwość komunikacji pomiędzy facetem i jego żoną, zamknęłoby
> > cały spektakl w jednej przyczynie, nikt by nie wygrał, nikt by nic
> > nie zmienił, a to tylko dlatego, że ktoś poczuł się dotknięty
> Ze wszystkim co napisales praktycznie sie zgadzam, oprocz jednego...
> Moze zle Cie zrozumialam, nie wiem, jesli tak, to mnie sprostuj.
> Piszesz, ze 'nikt by nie wygral'. A czy w zwiazku dwojga ludzi (bez
> wzgledu na to, czy sa razem, czy beda razem, czy tez sie rozstaja)
> chodzi o to, by ktos wygrywal??
Ja to zrozumiałam tak, że chodzi o to, aby oboje wygrywali. Ale może
Flaj się wytłumaczy ;)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2007-12-27 01:49:24
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Użytkownik "Gosia" napisał w wiadomości
>> Oczywiście, dane podane "na wejściu" są skromne, ale tyle podano, ile
>> podano. I wiedzieć nigdy nie będziemy, jak to jest naprawdę. Szkic ogólny
>> tej sytuacji przedstawiony przez Magdę jest przez nas przetwarzany i
>> tylko
>> on. Cóż, przetwarzamy to, co dają, a jak dali zafałszowany obraz, to i
>> korzystać z czego nie będzie na wyjściu - o to nie musimy akurat my sie
>> martwić...
> No to mnie zaskoczylas ikselko z tym starzem malzenstwa...
> Pomysl o tym, ze masz szczescie, ze nie dotycza Cie problemy innych. Moj
> starz malzenstwa 17 lat i przechodzilam nie jedno zalamanie. Co prawda
> nigdy
> nie dotyczylo to seksu, ...ale mysle, ze gdyby byla taka opcja, to
> zrobiabym
> wszystko zeby to poprawic, bo moj mezczyzna jest tego wart!
> ;o)
Gosiu nie gniewaj się! Trudno, wyjdę na kabotyna, ale dwóch "starzy" w
jednym akapicie nie wytrzymałem!
Stażstażstażstażstaż! Małżeński... :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2007-12-27 01:54:44
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1aa3q5vlorr4b.khusuo71rkm3.dlg@40tude.net...
> Kurczę, chyba
> sprawdzę - a co! Miesiąc bez seksu! A potem seks na talony! Wreszcie
> poznam
> prawdę o moim zakłamanym mężu! Może ja też jestem tylko gumową lalą :->
O fak. Jestem 'tylko' masą materii która do życia potrzebuje tlenu. Fak,
chyba wezmę rozbrat z tlenem, jeśli nie mogę się bez niego obejść, trudno !
:)
hahaha
Wiosenna ikselko - serio masz 25 lat stażu małżeńskiego ?? (albo ja
niedokładnie wyczytałem w tym wątku) Nie może być :)
pozdrawiam
Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2007-12-27 01:55:18
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
>
> Gosiu nie gniewaj się! Trudno, wyjdę na kabotyna, ale dwóch "starzy" w
> jednym akapicie nie wytrzymałem!
> Stażstażstażstażstaż! Małżeński... :)
Nie gniewam sie absolutnie i dzieki za ta uwage, naprawde to doceniam...
Jedynym moim usprawiedliwieniem, chociaz nie lubie tego robic, ale zdradze
sie z tym na grupie, ze od nastu lat posluguje sie innym jezykiem niz polski
i widze, ze naprawde mozna wyjsc z wprawy.
Jeszcze raz przepraszam za bledy ortograficzne...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2007-12-27 01:56:00
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......On 27 Gru, 02:49, "Aicha" <b...@t...pl> wrote:
> Użytkownik "Fragile" napisał:
>
> > > Twoje oburzenie w związku ze stwierdzeniem o seksie akurat nic nie
> > > zmienia - wykrzyczenie tego/wyartykułowanie zamknęłoby całkowicie
> > > możliwość komunikacji pomiędzy facetem i jego żoną, zamknęłoby
> > > cały spektakl w jednej przyczynie, nikt by nie wygrał, nikt by nic
> > > nie zmienił, a to tylko dlatego, że ktoś poczuł się dotknięty
> > Ze wszystkim co napisales praktycznie sie zgadzam, oprocz jednego...
> > Moze zle Cie zrozumialam, nie wiem, jesli tak, to mnie sprostuj.
> > Piszesz, ze 'nikt by nie wygral'. A czy w zwiazku dwojga ludzi (bez
> > wzgledu na to, czy sa razem, czy beda razem, czy tez sie rozstaja)
> > chodzi o to, by ktos wygrywal??
>
> Ja to zrozumiałam tak, że chodzi o to, aby oboje wygrywali. Ale może
> Flaj się wytłumaczy ;)
>
Tez mi sie wydaje, ze moze zle zrozumialam, bo cos mi wygrywanie
jednej ze stron do Fly'a nie pasuje...
--
Fra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2007-12-27 02:33:31
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Użytkownik "Gosia" napisał w wiadomości:
> > Skoro jest wart, to na pewno warto byłoby powalczyć. Ale ci
> > "warci" nie stawiają seksu (czytaj: własnego egoistycznego
> > interesu - uogólniając) na szali przeciwnej do całego związku,
> > prawda?
> Tak, tu masz napewno racje, tylko, ze ja patrze glebiej na problem
> i widze wolajacego o pomoc faceta (meza Magdy) ktory zagubil sie
> w tym zyciu sam i potrzebuje uwagi ze strony innych...bo....byc moze
> wcale nie chodzi o seks w ogole, a zupelnie cos innego, tylko ze on
> nie potrafi sam tego ubrac w slowa...Byc moze....tego nie mozemy byc
> pewni....
Przecież stoi czarno na białym "bliskości i zainteresowania". Nie
wiem, czemu ikselka tam seksseksseks i sztuczną pochwę jeno
zobaczyła...
--
Pozdrawiam - Aicha (ale ja to mam męski mózg i na pewno go
usprawiedliwiam;))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2007-12-27 06:57:45
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Aicha; <fkv0f7$mki$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Użytkownik "Fragile" napisał:
>
> > > Twoje oburzenie w związku ze stwierdzeniem o seksie akurat nic nie
> > > zmienia - wykrzyczenie tego/wyartykułowanie zamknęłoby całkowicie
> > > możliwość komunikacji pomiędzy facetem i jego żoną, zamknęłoby
> > > cały spektakl w jednej przyczynie, nikt by nie wygrał, nikt by nic
> > > nie zmienił, a to tylko dlatego, że ktoś poczuł się dotknięty
> > Ze wszystkim co napisales praktycznie sie zgadzam, oprocz jednego...
> > Moze zle Cie zrozumialam, nie wiem, jesli tak, to mnie sprostuj.
> > Piszesz, ze 'nikt by nie wygral'. A czy w zwiazku dwojga ludzi (bez
> > wzgledu na to, czy sa razem, czy beda razem, czy tez sie rozstaja)
> > chodzi o to, by ktos wygrywal??
>
> Ja to zrozumiałam tak, że chodzi o to, aby oboje wygrywali. Ale może
> Flaj się wytłumaczy ;)
No nie wiem, Hekate mnie skrzyczy, że znów się tłumaczę. ;> Ale
zaryzykuję wytłumaczenie. Raz, że postawa Ikselki skojarzyła mi się z
walką/konfliktem, więc dostosowałem wytłumaczenie do *jej* postawy - z
nią rozmawiałem akurat. Dwa, że niezależnie od Waszego, bo grono
zakrzykujących zrobiło się całkiem duże ;) , rozumienia słów
"zwyciężyć", istnieje coś takiego jak teoria konfliktów i negocjacji, a
tam własnie tak definiuje się konflikty -
http://www.synteza.pl/negocjacje.html.
Tak więc całkiem dobrze zrozumieliści, że tłumaczyłem Ikselce, że przy
jej postawie nikt nie wygra - ani nie wygra poczucia bezpieczeństwa, ani
nie wygra dobrej samooceny - nie może wygrać, skoro już je straciła
[straciła].
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2007-12-27 07:00:29
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
"Aicha" <b...@t...pl> wrote in message
news:fkv3bm$8q6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pozdrawiam - Aicha (ale ja to mam męski mózg i na pewno go
> usprawiedliwiam;))
Kokietka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2007-12-27 07:01:59
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
"Aicha" <b...@t...pl> wrote in message
news:fkuun7$ifr$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Pozdrawiam - Aicha (dysząca żądzą;))
Do czego? Męża, kochanka, sponsora, bo 3in1 to tylko w telewizji...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |