« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2007-12-27 07:07:31
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Użytkownik " Madzia"
> Swoją decyzję mąż uzasadnia tym, że miał za mało bliskości i
> zainteresowania z
> mojej strony jego osobą, poza tym ja miałam dużo mniejszy temperament
> seksualny.
Od kiedy?
To tylko jego opinia, czy faktycznie tak jest?
Myślałaś nad tym?
> I, że on że tak dalej nie może, że ciągle się starał i tak dalej,
> że nie ma innej kobiety ale ma nadzieje ze sobie jakąś znajdzie i że ja
> sobie
> też kogoś znajdę i będziemy szczęśliwi. Tylko, że ja sobie nie wyobrażam
> życia
> bez niego.
On bez Ciebie pewnie też ...
Widać Twoja 'a-seksualność' bardzo mu przeszkadza.
Może warto zastanowić się co jest jej powodem?
> Mąż jest dla mnie dobry, prawie wszystko czego się dorobiliśmy oddaje mi.
> Dziecko oczywiście zostaje ze mną. W święta było prawie normalnie, nawet
> doszło między nami do zbliżenia, ponieważ on twierdzi że nadal mnie kocha
> ale
> za bardzo się męczy aby być ze mną
No jeśli musi prosić się o sex z własną żoną ...
Btw.. doszło do zbliżenia bo przestraszyłaś się że odejdzie?
Jak często się kochacie? (to pytanie retoryczne)
> Proszę napiszcie co o tym sądzicie. Czy mogę mu wierzyć, czy to możliwe że
> zostawia rodzinę nie mając innej kobiety?
Czy zostawia to tylko on wie. Może na razie to tylko jakiś rodzaj szantażu
emocjonalnego.
Może chce to jakoś wykrzyczeć zanim faktycznie kogoś sobie poszuka... I może
właśnie jest to jakiś rodzaj uczciwości. Faceci przeważnie najpierw
zdradzają a później o tym informują jak już jest za późno na cokolwiek.
(oczywiście zakładam tu jego szczerość)
> Tym bardziej, że nigdy dosadnie i wprost nie powiedział mi o swoich
> problemach.
Nie o swoich - tylko o Waszych.
Zapytałaś chociaż czego mu brakuje?
Jaki jest konkretny powód że chce odejść? (w szczegółach - czego on tak
serio oczekuje od Ciebie)
Co mogłabyś Ty dla niego zrobić - (dla niego samego a nie dla Waszej
rodziny)?
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2007-12-27 08:18:37
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Użytkownik " Madzia" <c...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości news:fktios$7us$1@inews.gazeta.pl...
> Proszę napiszcie co o tym sądzicie. Czy mogę mu wierzyć, czy to możliwe że
> zostawia rodzinę nie mając innej kobiety?
> Tym bardziej, że nigdy dosadnie i wprost nie powiedział mi o swoich
> problemach.
Madziu!
Przede wszystkim nie popadaj w panikę. Nie zwracaj uwagi w tym wątku na
jątrzące rozgdakane "dobre rady". Wybierz tylko te, które niosą spokój, a
nie podburzają i antagonizują. Najlepsze, co możesz teraz zrobić, to uzbroić
się w spokój (jest dziecko, powinno mieć oboje rodziców i to jest priorytet,
trzeba je uchronić najbardziej, jak się da) i spróbować z mężem rozmawiać.
Jeśli nie potraficie bezpośrednio, spróbuj sięgnąć po pomoc tutaj:
http://www.mediacje.pl/moodle/
Życzę Ci z całego serca powodzenia w rozwiązaniu sytuacji i wyprostowania
zawiłych życiowych dróg.
--
nora r.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2007-12-27 08:57:58
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Użytkownik "Panslavista" napisał:
>> Aicha (dysząca żądzą;))
> Do czego? Męża, kochanka, sponsora, bo 3in1 to tylko w telewizji...
Zemsty, mospanie. Zemsty :)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2007-12-27 09:18:10
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
"Aicha" <b...@m...pl> wrote in message
news:fkvppa$rbg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Panslavista" napisał:
>
>>> Aicha (dysząca żądzą;))
>> Do czego? Męża, kochanka, sponsora, bo 3in1 to tylko w telewizji...
>
> Zemsty, mospanie. Zemsty :)
Zemsta najbardziej niszczy msząca się. Postarzeje się ona szybko tracąc czas
i nerwy (zdrowie, cerę, utraci owłosienie i jego kolor) zanim dojdzie do
niej, że zrobiła szkodę największą sobie...
P.S. Hrabia ale nie Fredro.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2007-12-27 11:12:37
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Dnia Thu, 27 Dec 2007 01:23:35 GMT, Gosia napisał(a):
>> Co prawda nigdy
>> nie dotyczylo to seksu, ...ale mysle, ze gdyby byla taka opcja, to
>> zrobiabym
>> wszystko zeby to poprawic, bo moj mezczyzna jest tego wart!
>> ;o)
>
> Jeszcze jedno...zalozmy ze ten facet przezywa swoje chwile zalamania, do
> czego kazdy z nas ma prawo.......
Ma. Nawet facet. Nawet największy twardziel.
> Jesli wlasnie w takiej chwili potrzebuje wsparcia i pomocy i zwraca sie do
> najblizszej mu osoby, kim jest wlasnie zona.....
> Zalozmy......ze to wlasnie prawda...
> Jak zachowalabys sie wtedy ikselko?
Mój facet miał chwile załamania w różnych dziedzinach życia i nawet nie
musiał się do mnie z tym zwracać - sama zawsze(!) poznawałam, że go coś
gryzie, choć robił wszystko, aby dać sobie radę i mnie nie martwić. Mój
wizerunek tutaj jest optymistyczny, bo nie piszę o życiowych zgryzach, bo i
po co? jednak nie było lekko - jak wszyscy, mieliśmy chwile, kiedy nie
wiedzieliśmy, czy w ogóle damy sobie radę z problemami. Dla mnie to rzecz
niepojęta, jak może żona nie poznać po mężu, że coś jest nie tak -
zwłaszcza przez tyle lat, jak pisze Madzia... i tylko tu widziałabym jej
(problematyczną) winę.
Wracając do mnie: gdyby się mąż zwrócił do mnie, jak do najbliższej osoby
(!!!), to znalazłby zrozumienie i ze wszystkich sił bym się starała
wszystko mu ułatwic, pomóc wyjść z kryzysu - no nie ma rzeczy, której bym
nie zrobiła dla niego.
Jednak Ty piszesz przecież o zwracaniu się jak do najbliższej osoby, tak?
Nie zaś o obwieszczeniu żonie jak obcej kobiecie (żeby nie powiedzieć
gorzej), że się odchodzi, bo w łóżku jest do kitu i ma się zamiar znaleźć
inną?
:-]
Gosiu,o czym my tu mówimy?
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2007-12-27 11:14:31
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Dnia Wed, 26 Dec 2007 17:25:07 -0800 (PST), Fragile napisał(a):
> On 27 Gru, 01:08, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
>>
>> [...]
>> A Twoje oburzenie w związku ze stwierdzeniem o seksie akurat nic nie
>> zmienia - wykrzyczenie tego/wyartykułowanie zamknęłoby całkowicie
>> możliwość komunikacji pomiędzy facetem i jego żoną, zamknęłoby cały
>> spektakl w jednej przyczynie, nikt by nie wygrał, nikt by nic nie
>> zmienił, a to tylko dlatego, że ktoś poczuł się dotknięty stwierdzeniem.
>>
> Ze wszystkim co napisales praktycznie sie zgadzam, oprocz jednego...
> Moze zle Cie zrozumialam, nie wiem, jesli tak, to mnie sprostuj.
> Piszesz, ze 'nikt by nie wygral'. A czy w zwiazku dwojga ludzi (bez
> wzgledu na to, czy sa razem, czy beda razem, czy tez sie rozstaja)
> chodzi o to, by ktos wygrywal?? Dyskusja, rozmowa pomiedzy partnerami
> powinna sluzyc konstruktywnemu rozwiazywaniu problemow, a nie walce, w
> ktorej ktos ponosi kleske/przygrywa, a ktos wygrywa. Jesli ktos w
> ogole mysli o wygranej w zwiazku/malzenstwie, to juz jest
> 'przergany'... Nie miesci mi sie w glowie rozpatrywanie zwiazku dwojga
> ludzi, badz tez rozpadu tegoz zwiazku, w kategoriach wygrany/
> przegrany, zyskujacy/stratny. Skojarzenie z tymi slowami mam jedno -
> walka lub gra, a te z kolei, moim skromnym zdaniem, nie maja nic
> wspolnego z prawdziwa, dojrzala miloscia i zwiazkiem.
> IMHO, juz jesli 'walczyc' (nie lubie tego slowa) to mozna jedynie _o_
> zwiazek, a nie _z_ ukochana osoba, z ktora jest sie w zwiazku. A i
> tak uwazam, ze o milosc i zwiazek nalezy przede wszystkim dbac i go
> pielegnowac. Na kazdym kroku, i na kazdym etapie zwiazku :) [by
> 'walka' o zwiazek nie byla konieczna :)]
Howgh!
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2007-12-27 11:16:20
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Dnia Thu, 27 Dec 2007 02:25:33 +0100, michal napisał(a):
> Użytkownik "Przemysław Dębski" napisał w wiadomości > Użytkownik "Ikselka"
> napisał w wiadomości
>
> ...Poprostu w zgodzie ze sobą. Co zrobisz gdy
>> (hipotetycznie) twój facet w zgodzie z jakimiś zasadmi zrobi coś co tobie
>> będzie nie na rękę ? Ot naprzykład mormoni po kilka żon maja. .... a jeśli
>> on mocno uwierzy w boga takiego powiedzmy ... :)
>
> Wtedy wcześniej przed ołtarzem, czy w urzędzie mówi tak: "...i przysięgam
> tylko z tobą być na dobre i na złe aż do śmierci, jakem mormon." I wtedy
> jest w zgodzie ze sobą. ;DDD
Moj właśnie to powiedział, przed ołtarzem, tylko bez tego ostatniego
dodatku po przecinku, i na tym się opieram, niczego bardziej nie jestem
pewna w życiu, niż tego :-)
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2007-12-27 11:19:22
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Dnia Thu, 27 Dec 2007 02:30:49 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:fml00iv83qwi.1p9xj1fcv51b9.dlg@40tude.net...
>
>>> miłośnikiem literatury renesansowej ... on chce sobie poczytać a tu go
>>> jakiś
>>> zboczniec żeński z pejczastą wędką a'la spining napastuje ... czytanie -
>>> no
>>> kompletny brak odpowiedzialności.
>>
>> JA czytam, on też czyta - zapomniałam Ci powiedzieć o tym, że czytamy
>> razem
>> i osobno :-) Jakoś od 25 lat się świetnie zgadzamy w grafiku, jeśli chodzi
>> o czynności życiowe :-DDD
>
> A co ty tu robisz o tej porze. Jakieś czynności życiowe może ?
>
> Na post po zbóju zaproił
> P.D.
A tak: siedzimy sobie z córką, mąż pali w kominku, córka nie chce spać, bo
wyjeżdża niedługo i musimy się nagadać - ja sobie klikam na laptopiku przy
stole, gadamy, bo nam sie spać nie chce. Nocne marki jesteśmy. czynność
życiowa pod tytułem "życie w stadzie" :-)
A teraz właśnie dopiero wstałyśmy i jesteśmy po stadnym śniadaniu :-)
Inne czynności życiowe pozostają na czas obecności tylko 2 osób w całym
domu :-)
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2007-12-27 11:27:45
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Dnia Thu, 27 Dec 2007 02:34:27 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):
> Użytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:b45442bb-82fe-43eb-b656-
>
> [...]
>
> Ukradłaś mi epilog !!!!! :) Przez ciebie będę musiał z ikselką całą noc
> gadać :P
Ale ja naprawdę mam też inne czynności życiowe do wykonania, prócz gadania
w necie :-D
Co do inspiracji Aichy romansem nauczycielskim - jej tekściki są na tyle
smętne, że gdyby rzeczywiście oparła się na mojej rzeczywistości, to wbrew
pozorom, dodałaby im smaku, tego, którego im brakuje: pisanie o mechanice
powstawania doznań seksualnych, tudzież warunkach, w jakich to zachodzi, to
tylko szkielet, mizerny szkielet scenariusza prawdziwej miłości. I
zaprawdę, niechże już przestanie epatować tutaj swą pseudotwórczością,
którą z uprzejmości kiedyś pochwaliłam: umiem lepiej, a nie epatuję. Może
keidyś zamieszczę gdzieś próbkę, ale nie ma tego dużo, bom się sama
uśmiała, pisząc w stylu Aichy o tym, jak to za chwilę ON przyjdzie i od
drzwi obsypie mnie pocałunkami nie pozwalając odnaleźć drogi do sypialni,
pełznąc razem ze mną w kierunku niedźwiedziej skóry przy kominku :-DDDD
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2007-12-27 11:31:36
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......Dnia Thu, 27 Dec 2007 02:54:44 +0100, marcin napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:1aa3q5vlorr4b.khusuo71rkm3.dlg@40tude.net...
>> Kurczę, chyba
>> sprawdzę - a co! Miesiąc bez seksu! A potem seks na talony! Wreszcie
>> poznam
>> prawdę o moim zakłamanym mężu! Może ja też jestem tylko gumową lalą :->
>
> O fak. Jestem 'tylko' masą materii która do życia potrzebuje tlenu. Fak,
> chyba wezmę rozbrat z tlenem, jeśli nie mogę się bez niego obejść, trudno !
> :)
>
> hahaha
>
> Wiosenna ikselko - serio masz 25 lat stażu małżeńskiego ?? (albo ja
> niedokładnie wyczytałem w tym wątku) Nie może być :)
Czemu nie może? Zależy, z kim się spędza życie (naprawdę!!!) - tak włąśnie
się czuje i wygląda :-)
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |