Data: 2009-11-30 20:46:10
Temat: Re: Definicja uzależnienia...
Od: Iza <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 30 Lis, 01:53, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> http://www.youtube.com/watch?v=HSSGqQXk4wo
>
> Dotyczy ona również uzależnienia od SEKSOHOMOLIZMU.
>
> --
> CB
Podałeś bardzo ciekawy dokument, ale...
Nie rozumiem co chcesz przez to osiągnąć, kwitując go niejako po
swojemu -
odnosieniem sie do wiary.
Czy chcesz prze to wykazać, że wiara bądź tez przynależność religijna
jest swego rodzaju
uzależnieniem. Kidy to komórki otrzymawszy od urodzenia konkretne
bodźce typu ( modlitwa, śpiew religijny, obchody świąt etc) utworzyły
stabilne połączenia neuronowe dzieki ...czy tez poprzez ,które
człowiek nabył " mózgowego nawyku wiary w Boga" i potrzeby karmienia
komórek w tymże kierunku.
Zupełnie nie pojmuje korelacji pomiędzy filmem a późniejszymi Twoimi
zapytaniami.
Ja ten filmik ...zresztą, bardzo ciekawy, odebrałam z jednej
perspektywy jako swoista mobilizacje do tego żeby przełamywać własne
bariery, które notabene być może tkwią tylko i wyłącznie w moim mózgu.
Zauważ jednak, ze tak łatwo człowiekowi powiedzieć: Nie dam rady ...to
ponad moje siły. A przeciwstawnie bywają w zyciu takie okoliczności,
które na samą myśl mrożą krew w żyłach, mimo to człowiek je
przechodzi, znosi, tkwi i nie mówi nie, bo wie, ze nie ma innego
wyjścia. Stąd taki osobisty wniosek, korym w żadnym razie nie
kwestionuje wypowiedzi i badan tych naukowców, ze mózg jest jednak nie
do ogarnięcia ludzkimi terminami, miarami. Człowiek sam się czasem
nie pojmuje mając przecież ten mózg we własnej głowie, a cóż dopiero
by ułożyć jakąś formułkę, która miała by idealnie pasować i określać
działanie wszystkich mózgów - tymsamym postępowań.
Zgadzam się natomiast co do tego, ze zaniedbane powiązania
neuronalne , z czasem pozbawiają nas pewnych umiejętności. To
oczywiste. Człowiek na bezludnej wyspie wreszcie zapomniał by własnego
języka, tak czy inaczej, a przynajmniej w dużej mierze. Skąd to wiem?
Kiedyś malowałam ...przestałam i już nie potrafię - to fakt.
Ale faktem również jest, ze mózg przypomina mięsień, który można i
trzeba ćwiczyć.
Skoro wiec pisząc obrazowo pracuję w mózgu nad "mięśniem nowego
języka" to z czasem mózg wyrobi mi umiejętność władania nim. A
ponieważ mózg ma nieograniczone możliwości uczenia bez obawy o
przegrzanie
mogę równocześnie trenować " miesień umiejętności tańca" i tylko ode
mnie zależy (opieszałość, lenistwo) jak i na koszt którego sie
"zapuszczę". Nie ma wątpliwości co do tego, ze człowiek technicznie
nie może być omnibusem pod każdym względem, więc daremne jest
rozpaczanie nad rozpadaniem się wypracowanych niegdyś powiązan, które
być może potrzebne były nam wówczas do efektywnego funkcjonowania np..
w pracy, uczelnii, sporcie.
Wydaje mi sie przy tym(i to moje subiektywne odczucie), ze film ten
jak przystało na stricte naukowy wypiera wiarę w Boga. To znaczy
sugerując, ze świadomość Boga ---> prośba do Boga ---> i spełnienie
tej prośby, nie wykracza ani na chwilę poza obręb naszej świadomości,
mówiąc prościej = Boga mamy tylko w głowie.
Ciekawie tam również zwrócono uwagę, na oddziaływanie na mózg
neuropeptydów i nurohormonów.
Zważywszy, że nie tylko mozg produkuje te substancje, ale również np
kora nadnerczy to idąc tym tokiem rozumowania nie każde zachowania
jest powodowane utartymi schematami połączeń nerwowych (ubogich,
bogatych, złych, dobrych, miłych, traumatycznych) przeżyć. No bo jeśli
załóżmy, kortyzol produkowany przez korę nadnercza jest czymś(wadą)
stymulowany powodując tym samym wzmożony stres a co za tym idzie jawi
się nam osoba nerwowa, wybuchowa i lękliwą to taka osoba nie za
bardzo może porzucić swoja tożsamość i staść sie w jednej chwili kim
zechce.
Twierdzenie jakoby peptydy zmieniały nieodwracalnie jądro "charakter
komórki" - daje dyspensę w zasadzie do wszelkiej podłości jaka nam się
zamarzy . Mnie się jednak wydaje, ze człowiek może ...jeśłi tylko
wykaże dużo woli, jeśłi nie powstrzymać tego procesu to choć trochę
sie mu przeciwstawiać. Ot choćby mam chęć komuś nawsadzać bo mnie
zranił, ale tego nie zrobię z takich a takich względów.
I na koniec. Moje komórki też w pewnym sensie od lat są głodne,
niemniej nie przejęły kontroli nade mną i wierze, ze im sie to nie
uda. Jestem wiec za tym, ze ich teoria nie musi sie wcale na mnie
ziścić w złym tego aspekcie.
____
Iza
ps. mam nadzieje,że nie pisze trzy po trzy a jak tak to co mi tam, i
tak trzymasz mnie w KF ;)
|