Data: 2002-11-09 12:03:14
Temat: Re: Desperat
Od: "Anna K" <a...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik amistad_2002 <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aqirjt$in7$...@n...tpi.pl...
> Tym desperatem jestem oczywiście ja.
kwestia nazewnictwa...rownie dobrze moglbys nazywac sie szczesliwcem...
> Zostałem SAM(jedynak)
sam bylbys wtedy gdybys znalazl sie na wyspie bezludnej...rozejrzyj sie
dookola...pomysl czy nie moglbys komus czegos ofiarowac...
moja teoria mowi, ze wszystko sie w zyciu zeruje, a wiec im wiecej dasz tym
wiecej otrzymasz...
> Bez matki(zmarła w tym roku) , bez ojca(alkoholik od 20lat)
rozumiem, ze to wlasnie strata matki wpedzila cie w ten stan...ale sa
sytuacje na ktore nie mamy wplywu...trzeba sie z nimi pogodzic...zycie toczy
sie dalej...pomysl o tym, ze matka nie bylaby zadowolona widzac cie
zalamanego...a Ona gdzies tam z gory sie o Ciebie troszczy...
> Bez rodziny(była ale się zmyła)
no coz, lepiej jak jest, ale bez niej tez sobie poradzimy...a poza tym, z
rodzina najlepiej wychodzi sie na zdjeciu...
> Bez przyjaciół(miałem tylko jednego lecz prawdziwego)
mialem??? skoro przepadl to byl na niby (nie zaluj)...ale wiesz, przyjaciele
(ci prawdziwi!) czasami odsuwaja sie, a potem wracaja (po tym sie ich
poznaje tez)...
Przyjaciel - tu znow musisz sie wysilic, znalezc kogos komu mozesz cos dac,
a ten ktos bedzie tego potrzebowal, wiec z kolei on bedzie sie czul
zobowiazany, aby dac cos tobie...na tym wlasnie polega przyjazn...tak mi sie
wydaje...na potrzebie dawania i czerpania z tego radosci...
> Bez wykształcenia
eeee, to masz cel...zajmij sie uzupelnieniem tego braku...
> Bez pracy
no coz, w dzisiejszych czasach nie lezy ona na ulicy...trzeba sie za nia
rozejrzec...
Ehhhhhhh, masz tyle do zrobienia, a ty siedzisz przed kompem i smucisz...
Glowa do gory i dzialaj...
Jakby cos to pisz :)
Trzymaj sie cieplutko,
a.k.
|