Data: 2002-01-04 17:04:51
Temat: Re: Dieta optymalna sucks
Od: "Tomek Wilicki" <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Krystyna *Opty* <k...@v...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a14do0$i8i$...@n...onet.pl...
>
>
> > Kiedyś (nie pamiętam już gdzie) przeczytałem że najważniejsze jest nie
> > miesznie paliw.
>
> Dokładnie. Chodzi o to, by tego cukru jeść tylko tyle, aby organizm go
> nie potraktował jako źródło energii. I to jest genialne (oczywiście dla
> człowieka).
>
cukru w ogóle nie powinno się jeść...
> > Tak więc według mnie obie strany mają tu dużo racji.
> > (mam znajomych po obu stronach barykady i zazwyczaj funkcjonują lepiej >
> do jedzączych "normalnie" np. ja)
>
> W tych ocenach zwykle zapominamy o wymiarze czasu. Nie rok, dwa, mówię o
> skali pokoleniowej, a jeszcze lepiej skali przeciętnej długości życia
> człowieka. Filozofia życia "tu i teraz", tak chętnie propagowana obecnie,
> jest udziałem właśnie zwierząt. Ich ograniczona wyobraźnia (choć
szympansy -
> wiadomo czemu - mają jej najwięcej)
szympansy? bo mają w diecie jedynie 5% odzwierzęcych?
nie pozwala na sięganie dalej niż "tu i
> teraz". A więc sprawna wyobraźnia pozwala nam uniknąć różnych
> niebezpieczeństw, a współczesny świat od nich aż kipi. Ktoś kto dzisiaj
> czuje się świetnie po stosowaniu np.diety roślinnej zawdzięcza to
> prawdopodobnie dużej sprawności organizmu jaki dostał w spadku po swoich
> rodzinnych przodkach. Jednak wszystko bez zarzutu działa do czasu... i
> dopiero wtedy, gdy im zaczyna to i owo szwankować - spuszczają z tonu...
>
jezu chryste... dziedziczenie cech nabytych?!?!?
wiesz skąd się wzięło powiedzenie "gruszki na wierzbie"? był taki naukowiec
radziecki, nie pomnę imienia, który twierdził m.in. że jak się obetnie psu
ogon to szczenięta urodzą się z krótkimi. A kukułka nie istnieje, to tylko
taka mutacja....
co do skali pokoleń - nigdy nie słyszałaś o ludach wegetariańśkich? czy
nawet wegańskich? wielopokoleniowych. odmienny przykład to eskimosi, którzy
jak wiadomo nie poczuwają się najlepiej, 40 - latek to tam sędziwy
starzec...
> > Osobiście uważam że wszystko jest potrzebne
> > ale przecież tłuszcz jest w owocach,
>
> ale jabłoń zmyślnie schowała tę spakowaną energię w pestkach w postaci
> tłuszczu, dla swoich następnych pokoleń, a kolorem, wielkością, smakiem,
> zapachem i konsystencją owoców, osiąga swój cel: "zjedz moje owoce, a
> ogryzek wyrzuć jak najdalej ode mnie". I tylko z perspektywy setek
ludzkich
> pokoleń można dostrzec kto komu służy, jabłoń (nie tylko) nam, czy my jej.
> Ja widzę, że raczej my jej, bo ona dzięki ogrodniczym pielęgnacjom jest
> zdrowa i kwitnąca, człowiek bez wyobraźni dzięki jej owocom choruje (i
nawet
> z tego zwykle nie zdaje sobie sprawy)... : (
>
jestem niewolnikiem jabłoni? kurcze...
wiesz, jesteś niewolnikiem świni - toż świnia od setek lat wykorzystje nas
do zwiększenia swojej populacji.... ja się na szczęście wyzwoliłem, hehehe.
a co do tłuszczu w pestkach to raczej o nim nie słyszałem.... bardziej mnie
interesowały węglowodany i witaminki.
no dobra, koniec tego bełkotu, zdradzę Ci sekret - człowiek jak i jabłoń
dostosowały się do siebie. Ona daje pożywne owoce, my roznosimy ogryzki.
czasem też sadzimy. przez te lata nie wiem czy owoce dostosowały się do
przewodu pok. człowieka czy odwrotnie, zresztą ewolucja jest dynamiczna tak
więc takie dywagacje nie bardzo mają sens. Wesoło się robi...hihiih,
niewolnik jabłonki...
>
> > Osobiście chyba wystartuję z DO bo mój wrzód nie trawi surowych warzyw,
> > jabłek itp.
> > Co do stwierdzeń Kwaśniewskiego to też uważam że trochę przesadza z tą
> > wiedzą,
> > bo nie uważam się za głupiego,
>
> I bardzo dobrze. Na Kwaśniewskiego mogą obrazić się tylko ludzie, którzy
> uważają , że to ich dotyczy, czyli sami siebie uważają za głupich : (
>
znaczy się zgubiłem.. jestem głupi bo dr tak powiedział, obraziłem się na
to, więc jestem głupi bo sam się przyznałem? coś mi tu nie gra.....
> a jego stwierdzenia na początku mnie zraziły
> > do DO.
> > Pozdrowienia dla Grupy
> > RSmol
>
> No właśnie, na początku, ale jak się zastanowić to zaczynamy zupełnie
> inaczej na to patrzeć.
>
czy już mówiłem że osobiście uważam Bractwo za rodzaj sekty?
tomek
|