Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał w
wiadomości
news:elb1lj$r46$1@inews.gazeta.pl...
> Krystyna*Opty* pisze:
>
>> Mylisz się, palenie (ok. 15 sztuk dziennie) odstawiłam prawie 13 lat temu
>> - listopad 1993 r. Nawet to opisywałam:
>
> Ok. Wracajac jednak do zawartosci twojej listy:
>
> 1. Czym roznia sie bole glowy od migreny?

Przyczyną i objawami.

Granica między nimi nie jest tak wyraźna i łatwo rozpoznawalna. Lekarze także mają
trudności z postawieniem diagnozy, właśnie z powodu możliwości występowania
u pacjenta zmienności - raz są to tzw. zwykłe bóle głowy, a innym razem występują
bóle migrenowe.

Charakterystyką migreny jest czas trwania ataku bólu: zwykły ból głowy nigdy
nie trwa 2-3 doby non-stop (tak było u mnie, ale też bywały krótsze bóle i inaczej
udczuwane). Migrenę zwykle poprzedza tzw. aura, ale objawy u każdego bywają różne.
Więcej o migrenie jest np. tu: http://www.resmedica.pl/ffxart1008.html ,
http://www.info-med.pl/katalog/choroby/indeks/migren
a.html ,
Oczywiście niektóre opinie i sposób leczenia kwestionuję... np. to, że jest to cecha
nabyta genetycznie. Owszem, mój ojciec palił, nawet po 2 paczki papierosów dziennie
i nagminnie bolała go głowa. Jednak w moim przypadku DO tę "cechę genetyczną"
wyciszyło :) (???)
Ma więc rację J.K. że dieta ma wpływ na uaktywnianie lub wyciszanie określonych
genów kodujących określone białka, i że główną przyczyną mutacji (zmiany budowy
i funkcji genów) jest złe odżywianie. Można więc ten proces w jakimś stopniu
kontrolować wbrew powszechnie panującej opinii, że nic się nie da zrobić, gdy
zapada lekarska diagnoza, że choroba ma podłoże genetyczne.
Natomiast bóle głowy (tzw. napięciowe) są opisane np. tu:
http://www.info-med.pl/katalog/choroby/indeks/bol_gl
owy_napieciowy.html
(oczywiście z niektórymi opiniami się nie zgadzam...).

Lekarze z reguły nie zagladają pacjentom DO TALERZA... a jeżeli zaglądają, to ich
porady są niestety błędne... i stąd taka nieskuteczność :/
Jednak myślę, że kiedyś będzie inaczej...

> 2. Wybroczyny na rekach nie byly czasem tym samym tradzikiem rozowatym,

Nie, nie... tzw. trądzik różowaty dotyczy tylko twarzy, a konkretnie okolic nosa,
częściowo policzków i ewentualnie brody. Zmiany to: zaczerwieniona, szorstka,
piekąca, stale podrażniona skóra (bez ropnych wyprysków jak w zwykłym trądziku).
Tworzy symetryczną, czerwoną plamę, wygląda trochę jak poparzenie II stopnia
jakby kształt motyla. Myślałam wtedy, że jestem uczulona na wodę, czy na
mydło itp. bo po myciu jeszcze bardziej piekło:
http://www.echo.3w.pl/cgi-bin/echo/zdrowie/zdrowie/a
rt/2002/12
http://www.obcasy.pl/pielegnacja_ciala/Tradzik_rozow
aty,1,249,252.html
miałam szczęście, że do dalszego rozwoju poza postacią rumieniową nie doszło,
jak to widać np. tu: http://www.wizaz.pl/poradnik_kosmetyczny_tradzik_roz
owaty.php

Natomiast wspomniane wybroczyny/wylewy (?) nie dotyczyły twarzy tylko powierzchni
dłoni i przedramion, i były to malutkie, żywoczerwone punkciki na zdrowej skórze.
Sądzę, że wynikały z nienajlepszej szczelności najmniejszych naczynek krwionośnych
skóry. I faktem jest, że zniknęły, a skóra nie ma żadnych zmian.

> ktory pojawia sie na liscie wczesniej?
> 3. Co to jest "uczulenie na slonce"? Czy chodzi o skore? Jesli tak, to po prostu
kolejny
> efekt tradziku.

Owszem, trądzik różowaty nie znosi słońca. Jednak moje uczulenie polegało na
wystąpieniu silnie swędzącej, sączącej wysypki na najbardziej opalonych częściach
ciała, i nie dotyczyło to twarzy.
Po tygodniu nieustępującego, silnego swędzenia musiałam jednak iść do dermatologa.
Pani dermatolog uznała że to uczulenie na słońce, dała maść Laticort i zaleciła
unikać słońca. Ta wysypka tak mi się dała we znaki, że rzeczywiście zaczęłam
słońca metodycznie unikać (tu mi się przypomina doskonały wierszyk Brzechwy:
http://www.gajdaw.pl/html/html/podstawylinki/wierszy
ki.html#zaba ... ;) )

Oczywiście powodów tegoż uczulenia mogło być kilka, m.in. np. często brane leki
p/bólowe... Ta karuzela mnożących się przyczyn i skutków sama się napędza,
a z czasem trudno ustalić jaki jest główny powód chorobowych zmian.

> 4. "Prawdopodobnie jaskra" - dyskutowalismy juz o tym kiedys. Nie jestes lekarzem i
nie
> mozesz wymyslac sobie chorob.

Źle mnie odczytałeś. NIE WYMYŚLAM sobie chorób. FAKTEM jest, że tego doświadczyłam,
i że znajoma okulistka zasugerowała mi telefonicznie możliwość wystąpienia tej
choroby i poradziła dokładne badania w tym kiedunku. I tak mniej więcej napisałam
w mojej relacji, więc nie przypisuj mi czego tam nie ma.

> 5. Guzki tarczycy przed DO, obecnie nie wiadomo, co sie tam dzieje, bo... nie
odczuwasz
> potrzeby badan.

No muszę się w końcu wybrać... Z CIEKAWOŚCI... ;) No kurcze, nie mam zbyt silnej
motywacji... żebyś chociaż obiecał jakąś nagrodę... (?) ;P

> 6. Kilka pozycji na liscie ma ewidentny zwiazek z objawami obserwowanymi podczas
> przekwitania, a te przeciez mijaja po jakims czasie same.

Taaa... "Czekaj tatka latka..." No weź... i nie dywaguj... ;)

> Czy stosowalas leki hormonalne? Przed czy po przejsciu na DO?

HTZ stosowałam rzez wiele lat, dopiero dieta optymalna zmusiła mnie do odstawienia
HTZ :) bo po każdej tabletce czułam mdłości (nadmiar hormonów w organizmie wywołuje
mdłości). To było następne miłe odkrycie po zastosowaniu DO :) Nareszcie nie
musiałam wędrować do ginekologa po kolejne recepty.

> Dla mnie sprawa wyglada tak: jesli spojrzec na to obiektywnie i bez emocji, to da
sie
> liste wydatnie skrocic. Poniewaz na DO polepszyl Ci sie ogolny stan zdrowia oraz
> samopoczucie - czego nie neguje, bo wczesniej moglas popelniac kardynalne bledy
> zywieniowe - a w ksiazkach o tej diecie przeczytalas, ze musi ona pomagac na
wszystko,
> zaczelas interpretowac fakty tak, by utwierdzac sie w przekonaniu, ze zrobilas
dobrze.
> Przeciez nie da sie ukryc, ze jestes typem osobowosci probujacym wszelkimi
sposobami
> udowadniac inaczej myslacym, ze to Ty masz racje - misje niesienia DO widac w
prawie
> kazdej twojej wiadomosci,

Przecież to TY mnie do tej dyskusji sprowokowałeś. A skoro pytasz - to odpowiadam :)

> wysylanej na grupy dyskusyjne. To oczywiscie tylko moje prywatne przemyslenia, ale
> chcialbym, bym sie przez chwile nad nimi zastanowila.

Proszę bardzo..........Już się zastanowiłam.
No tak... jak brakło lepszych argumentów, to znalazłeś wytłumaczenie ad personam
w "moim typie osobowości". Każda interpretacja jest dobra, byle nie uznać, że to
może jednak zasługa diety optymalnej, bo "to niemożliwe i już." ;]

Krystyna
--
Ucz się na cudzych błędach. Życie jest za krótkie na to, abyś zdążył
je wszystkie popełnić. Gilbert Becaud