Data: 2014-01-29 21:06:38
Temat: Re: Dla XL - z serii "Ten zły dżęder"
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2014-01-29 20:13, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:52e94ebb$0$2207$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2014-01-29 19:34, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:52e937b6$0$2137$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Dnia 2014-01-29 12:11, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>>>>> Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
>>>>> news:ca648026-cc06-45c2-b0cb-ead08fb43238@googlegrou
ps.com...
>>>>> W dniu środa, 29 stycznia 2014 11:00:20 UTC+1 użytkownik intuicjonista
>>>>> napisał:
>>>>>
>>>>>>> wtedy celu nie widzieli ( było tylko coś o równouprawnieniu )
>>>>>>> - teraz dojrzeli i zobaczyli dokąd nas prowadzą
>>>>>>> (chłopcy przebierani za dziewczynki)
>>>>>
>>>>>> To jest Twoje rozumienie gender?
>>>>>> Czy po prostu paplesz jak papuga, powtarzajac to, co splywa we
>>>>>> wscieklym slinotoku z ambon?
>>>>> Ciekawe, czy jak Twoje np wnuki bedą uczyć, jak się onanizować w
>>>>> przedszkolu, a wnuczek przyjdzie zapłakany, bo cały dzień mu kazali
>>>>> chodzić w spódnicy- wtedy obudzisz sięczy też nie? I w ogóle witaj
>>>>> Hanko
>>>>> -taka "bez makijażu"
>>>>
>>>> Chirek, do urfy nędzy, onanizm ani drag queen NIE ma nic wspólnego z
>>>> gender!!
>>>
>>> Wręcz przeciwnie. ak jak kiedyś byś powiedziała, że socjalizm niema nic
>>> wspólnego z gułagami...
>>
>> Ładny chwyt, choć nie ma wiele wspólnego z tym, co napisałam.
>> Ale wracając do tematu, pragnę zauważyć, że już w czasach pne onanizm
>> był procederem spotykanym (oczywiście zwykle potępianym), zaś w
>> kwestii męskich spódniczek pozwolę sobie oddać głos:
>> http://www.riennahera.com/2013/10/chlopcy-w-spodnicz
kach.html#.UulOKdOtaIU
>
> I co z tego ma wynikać? Czy to, że we współczesnej Polsce, gdzie
> spódnica nie kojarzy się z kildem- można bezkarnie chłopców ubierać w
> nie? Dla małych dzieci to trauma.
Rozumiem, że piszesz to na podstawie własnych doświadczeń.
Współczuję.
> Ciekawym też jest, że genderowcy na
> upartego chcą przypisac płci rolę niemal wyłącznie kulturową- o ile nie
> wyłącznie.
Tak to widzisz?
Ha, mamy widać innego okulistę.
"Gender - suma cech, zachowań, stereotypów i ról płciowych przyjmowanych
przez kobiety i mężczyzn w ramach danej kultury w drodze socjalizacji,
nie wynikających bezpośrednio z biologicznych różnic w budowie ciała
pomiędzy płciami, czyli dymorfizmu płciowego. Gender, czyli kulturowy
komponent tożsamości płciowej, przekazywany jest poszczególnym
jednostkom w sposób performatywny..."
> Zachodzi więc np pytanie, po jakiego grzybka pan Bęgowski,
> który tak źle się czuł jako facet- zrobił wszystko, by zmienić swoją
> płeć w sensie biologicznym- choć (zgodnie z tą teorią) wystarczyło mu
> tylko ubrać się po kobiecemu, żeby zostać Grodzką?
Mój Młody w przedszkolu najbardziej lubił kącik garkuchniowy. W tymże
czasokresie zdarzało mu się latać w moim t-shircie (sięgał mu mniej
więcej do kolan). Dwa lata temu zażyczył sobie zapuszczanie kłaków, by
sięgnęły ramion.
Rozumiem, że mam już zbierać na operację?
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
|