Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.internetia.
pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dlaczego nie cierpię podróżować...
Date: Fri, 18 May 2007 14:07:52 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 86
Message-ID: <f2k51k$9et$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <f2ilqo$ffe$1@atlantis.news.tpi.pl> <f2jq5v$o2m$1@atlantis.news.tpi.pl>
Reply-To: i...@w...pl
NNTP-Posting-Host: bnj76.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1179490164 9693 83.28.255.76 (18 May 2007 12:09:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 18 May 2007 12:09:24 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0 (Windows/20041206)
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <f2jq5v$o2m$1@atlantis.news.tpi.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:371468
Ukryj nagłówki
Duch napisał(a):
> "Ikselka" <i...@w...pl> wrote in message
> news:f2ilqo$ffe$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> Ciekawy fragment 1:
>
> Nie życzę im żadnych cierpień, ale chciałbym, żeby zostali sprawiedliwie
> osądzeni, aby zostało jasno powiedziane, że te czyny były złe, nieludzkie i
> należy je karać. Chodzi mi o to, żeby istniało poczucie, że nie jest
> wszystko jedno, co się w pewnych sytuacjach robi i mówi. Nie może być
> wspólnego mianownika dla katów i ofiar. Wartości nie podlegają
> relatywizacji. Nie ma półprawdy, niecałej prawdy. Powiedzenie: "Prawda leży
> pośrodku", jest z gruntu fałszywe. Prawda leży tam, gdzie leży, nie pośrodku
> ani z boku! Oprawca jest oprawcą, a ofiara pozostaje ofiarą!
>
>
> fragment 2
>
> zona: -"Gdy widzę w autobusie starych Niemców, zadowolonych z siebie,
> uśmiechniętych, nie mogę powstrzymać się od myśli, że to mogli być
> hitlerowcy":
(...)
Ale czemu w tym wątku, nie we właściwym? Niech już będzie...
Chciałabym, aby niektóre osoby na "E", oskarżające mnie o germanofobię,
zmieniły trochę swój punkt siedzenia i nie patrzyły na Niemców tylko (!)
przez pryzmat powiązań rodzinnych, tj. takich, że siostra wyszła za
Niemca i ma z nim dziecko, które ja rzekomo chciałabym zabić, bo jest
Niemcem. Podejdźmy do tego inaczej: dziecko tej Polki dla mnie jest
Polakiem (taki mam do niego stosunek) póki się nie opowie, że jest
Niemcem. Natomiast Niemcy to ci wg czystej narodowości oraz ci z
czystego i szczerego przekonania. Wśród nich są i ci, o których pisze
Bartoszewski:
"Przebaczenie dotyczy dwóch stron. Ja nikomu nie przebaczałem, bo nikt
do mnie nie zwrócił się z taką propozycją. Żaden z moich oprawców, czy
to obozowych, czy więziennych, nie przyszedł, aby się jakoś
usprawiedliwić, wyrazić skruchę, prosić o zrozumienie, wybaczenie. Aby
móc wybaczyć winę, najpierw ta wina musi być wyznana. Dopiero później
może dojść do pojednania, w którym staje się możliwe niewracanie do
doznanych krzywd.
Komu więc mam wybaczyć? Wszystkim Niemcom? Ale to nie dotyczy przecież
wszystkich Niemców."
No właśnie, Eulalko, nie wszystkich. Nie zrozumiałaś w swoim zaślepieniu
niechęcią do mnie... Ci, o których mi chodzi, naprawdę kiedyś znów
przyjdą... Nie ci sprzed lat, ale ich kontynuatorzy. Oni są. Być może
bedzie to nawet córeczka Twojej Siostry (wyczuj tę parabolę i nie pień
się zawczasu!)- nawet Ty ani siostra nie będziecie miały na to wpływu,
jakie ona będzie miała kiedyś przekonania - może poczuje się
Niemką-kontynuatorką?... I cóż na to poradzisz?
A dla tych, których nie obchodzi (bo nie musi) o co toczę ten spór z
Eulalką - czyż nie piękne i ciekawe wystąpienie? A jakie bogate życie! -
nielekkie, pełne cierpienia, ale i pięknych wzlotów... Takiego życia
zadroszczę jako czasu wykorzystanego na dobro i na bycie człowiekowi
człowiekiem - warto było przeżyć takie, aby je opowiedzieć nam, czyż
nie? Ja tam bym chciała trochę "ściągnąć" z niego, bylebym mogła sobie
wybrać tylko te dobre lub wzniosłe chwile. Niestety, tego nie wiemy, co
nam będzie jeszcze dane, bo nie do nas samych ten świat... A nuż
przyjdzie jakiś "kontynuator"... Tak, tak, Eulalko... On w końcu
przyjdzie, bo historia narodów zawsze się powtarza. Dziś Amerykanie z
wizytą w Rosji, Niemcy zawsze też się z nią dogadują... A gdzie my w tym
wszystkim??? Oj, Eu, to przecież już było, prawda? Uwarunkowania nasze
się nigdy nie zmienią - a Ty liczysz na cudowną przemianę
Niemców-kontynuatorów w ptaszęta, gołąbki pokoju.
Sorry, Duchu, tak mi się zebrało i zwracam się do niej, bo ona niczego
nie zrozumiała... Ja piszę z tej samej pozycji, co Bartoszewski - z
pozycji ofiary: pół rodziny wybite w Michniowie oraz innych miejscach,
tak samo w rodzinie męża... I widać jako Polacy nie zdążymy zapomnieć,
niestety, bo historia nasza zaczyna się już baaardzo wyraźnie
powtarzać... A ja naprawdę chciałabym, aby przyszło to pojednanie i to
zapomnienie nawet. Niechby już raz, byle dobrze.
--
XL wiosenna
........................
Uwaga: to konto jest kontynuacją poprzedniego, którego profil znajdziesz
tu:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=FrF
wyBQAAAA-5PM3SkF7hgkuNFs7WOaEOPANdqfI6prRsqjc7uCt1A
|