Użytkownik "wk" <w...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:en0gac$c2s$1@inews.gazeta.pl...

> Dziękuję Ci bardzo, pierwszy jak dla mnie post, do autora którgo czuję, że
> mnie rozumie i sytuację całą. Bo nie jesteśmy patologiczna rodziną, nie
> kłócimy sie nie robimy awantur, wiele rzeczy robimy razem z dzieckiem,
> począwszy od zakupów skończywszy na spacerach. Więc jak dziecku może być
> lepiej bez ojca? Dlatego jak najbardziej się zgadzam z tym co piszesz.
> Także wychowywałem sie bez ojca, bo umarł jak miałem 4 lata. Nie wiem co to
> ojciec, dlatego tak bardzo mi źle, bo ja żyję, a żona mnie "zabija" i
> zabiera dziecko. Moja mama mówiła, że mój tato nie był idealny ale i tak
> zawsze chciałbym by był ze mną i z nami. Daltego nigdy nie zrozumię dopingu
> społeczeństwa i poparcia dla rozwodzących się. Takie pozwolenie społeczne
> znajdujemy wszędzie.

Wiesz co. Z każdym twoim postem coraz bardziej rozumiem twoją kobitę. Takim jak
ty, trzeba wpierw cztery razy przypierdolić w łeb profilaktycznie, a potem
dopiero cokolwiek mówić. Zdaje się, że ona poprostu nie chce się szarpać z takim
palantem. No śmiało dziubdziuś - zalezy ci na poprawie relacji z nią ? To pokaż
jej tego posta i zapytaj czy o to właśnie chodzi.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.