Data: 2005-05-13 12:29:17
Temat: Re: Dlaczego portale medyczne są dostępne tylko dla lekarzy?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kriepa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d6256q$i14$1@nemesis.news.tpi.pl...
> W pełni sie z Tobą zgadzam. Co ciekawe, nie jest to jedyna grupa, na
której,
> zamiast ciekawych dyskusji naukowych, pojawiają się tylko posty typu:
> "strzyka mi w kolanie - co mam zrobić?". W swoim czasie miałam
> zasubskrybowaną grupę z weterynarii i sytuacja była podobna jak tutaj - to
> nie jest grupa dla lekarzy, ale dla właścicieli zwierząt. Chyba
> ogólnodostępność szkodzi tego rodzaju tematyce, a to z kolei też utwierdza
w
> przekonaniu, że do tego typu portali powinien być dostęp ograniczony.
>
> Pozdrawiam, Marta
Witam,
Proszę o wybaczenie, bo nie jestem lekarzem. Czy dobrze zrozumiałam, że ta
grupa powinna być dla lekarzy, bo męczą was pytania typu ".....co mam
zrobić?".
Cóż ja tu raczej nie zauważyłam W OGÓLE rozmów między lekarzami na
jakikolwiek temat. Ta grupa istnieje dzięki właśnie takim upierdliwym
grupowiczom i wy lekarze dzięki temu też coś ciekawego się dowiadujecie.
Ludzie zaś szukają tu porad, bo mają wrażenie iż ludzie poświęcający czas na
czytanie postów są na tyle życzliwi, iż poradzą coś człowiek, często
zdesperowanemu. Poradzą, bo lekarz pierwszego kontaktu ma często to w
dalekim tyle, bo jest przepracowany, zmęczony, zdenerwowany albo po prostu
niedouczony. Często nawet nie wiedzą gdzie człowieka z problemem wysłać.
Ja staram się unikać lekarzy jak tylko mogę, bo za każdym razem czuję się
jakbym szła na żebry. Trudno uprosić skierowanie na badania krwi, a co
dopiero skierowanie do specjalisty.
Wiem, że nie wszyscy lekarze są tacy, zdarzają się i tacy którym sprawia
radość leczenie ludzi, ale ja do nich raczej nie mam szczęścia. Mogłabym
mnożyć przypadki ignorancji z jakimi miałam do czynienia chociaż nie mam
jeszcze nawet 30 lat.
Podam przykład ostatni - w domu epidemia grypy i zapalenia krtani - wszyscy
chorują. W końcu mnie dopada. Mam kaszel rwący - gardło mi chce wyrwać,
odkasłuję (oszczędzę szczegółów). Gardło boli swoją drogą. W boku mi coś
świszcze przy oddychani, mam kamień na piersiach. Nie mogę normalnie spać,
siedzieć, oddychać. Gorączka 39,8 wieczorem, rano 39,4.
Idę do lekarza, mówię co i jak. Lekarz mnie osłuchał - stwierdził, że nic
nie słyszy, w gardło nawet nie zajrzał. Przepisał mi antybiotyk (na moje
naleganie) bo "skoro pani twierdzi, że odksztusza...", poza tym
rutinoskorbin i paracetamol. Chyba ta gorączka spowodowała, że wyszłam
normalnie i nie powiedziałam mu co myślę o jego profesjonalizmie. Przecież
ja nie chciałam zwolnienia tylko ratunku.... Wyszło na to, że jestem
hipochondryczką.
Pytanie - u kogo ja byłam? Odpowiedź - u cenionego lekarza w moim mieście.
Akulka
|