Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Kruszyzna <k...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Dlaczego portale medyczne są dostępne tylko dla lekarzy?
Date: Fri, 13 May 2005 16:23:00 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 70
Message-ID: <d62dhb$h0j$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <d61rkg$87e$1@nemesis.news.tpi.pl>
<0...@n...onet.pl>
<d622ji$qeb$1@nemesis.news.tpi.pl> <1...@a...cpi.pl>
<d62b2n$111$1@nemesis.news.tpi.pl> <1...@a...cpi.pl>
NNTP-Posting-Host: bu218.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1115994475 17427 80.53.204.218 (13 May 2005 14:27:55
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 13 May 2005 14:27:55 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.7.5) Gecko/20041217
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <1...@a...cpi.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:178665
Ukryj nagłówki
Dnia 5/13/2005 3:51 PM,Użytkownik Tomasz Jarzynka usiadł wygodnie i napisał:
> Nie bede pisal o jakie leki chodzi zeby nie zawezac sprawy, ale bynajmniej
> nie o jakies cuda w oslonach polimerowych. Zwykle leki, tylko, ze
> firmowy kosztowal x, a generyk x/3. Rzut oka na gabinet zreszta sporo
> wyjasnial.
>
Tak, jak pisałam w innym poście, ubarwiając sprawę kolonoskopią :) - nie
jeden Ci gabinet w życiu pisany. Nie odpowiada Ci wiedza i/lub podejście
danego lekarza, szukaj dalej. Zakładam, że jesteś osobą młodą (dajmy na
to przed 70-tką :) ) i, choć wiązałoby to się z pewnym trudem i stratą
czasu, to poszukanie nowego lekarza jest możliwe.
Ja tak robiłam z ginekologami, szukałam cierpliwie przez - uwaga - trzy
lata, aż w końcu od trzech lat zakotwiczyłam się w jednym miejscu, skąd
mnie wołami nie wyciągną. Fachowa porada, miła załoga i USG, cytologia i
te inne rzeczy _za_darmo_, bom stała klientka/pacjentka.
> Wyobrazasz sobie, co by bylo, gdyby na kazda mozliwosc zlego wykorzystania
> wiedzy tak reagowano? Wiedza powinna byc ogolnodostepna. Jesli ktos sobie
> tym zaszkodzi - coz, bedzie mial nauczke, a jesli nie - Darwin mial na ten
> temat swoja teorie. Nie ma co probowac zbawiac swiata w przekonaniu, ze
> ludzie sa glupi i trzeba za nich myslec - cos mi taki swiatopoglad
> przypomina...
Wcale nie uważam, że ludzie są głupi i trzeba za nich myśleć. Wprost
przeciwnie, stawiam postulat, żeby myśleli całkowicie samodzielnie.
Niech będzie to jednak myślenie odpowiedzialne. Stawianie sprawy
następująco, że "specjaliści to niedouczone głąby i są be, więc będę się
leczył sam" nie jest, w moim mniemaniu, dobrym podejściem.
To, co piszesz, bardzo przypomina mi poglądy osoby, jakby nie było,
niezwykle barwnej, czyli pana Korwina-Mikkego. On dokładnie tak w
kierunku tego Darwina poszedł, co i Ty, tylko on w kontekście ogólnej
dostępności narkotyków. Powiedział, że uważa, że narkotyki powinny być
dostępne, dlaczego nie, "jesli ktos sobie tym zaszkodzi - coz, bedzie
mial nauczke, a jesli nie - Darwin mial na ten temat swoja teorie" -
Twoje słowa pasują tu wyśmienicie :) Zgodziłbyś się z panem Korwinem? :)
> Ale widzisz, to jest usankcjonowane prawnie sabotowanie zdrowia
> niezorientowanych osob - malo kto wie, ze takie leki na zgage czy,
> pozal sie Boze, saridon, nie sa calkiem zdrowe.
No pewnie, że nie są.
> Tylko jak maja wiedziec, jesli poza Gozdzikowa z tv i najchetniej nic
> nie mowiacymi lekarzami nie maja zrodel wiedzy?
Tu się pojawia jeszcze jeden problem z gatunku rozważań akademickich,
ale skoro tu sobie miło (mam nadzieję :) ) dyskutujemy, to czemu go nie
zahaczyć. Leczą się i u lekarzy bywają przede wszystkim ludzie starsi.
No, nawet tacy po 50-tce. Dla nich, ośmielę się stwierdzić, dostępność
wiedzy w internecie nic nie znaczy, bo najczęściej nie mają dostępu do
komputera. Ale od czego rzutkie wnuki? I taki wnuk/wnuczka może
powiedzieć: "babcia, a tu (www.blabla.pl) napisali, że jak cię brzuch
boli, to znaczy, że jest ci to i to. I nie bierz tych lekarstw, co ci
przepisali, bo one ci nie pomogą". Jasne, jasne, wyolbrzymiam, świadomie
wyolbrzymiam. Chciałam tylko w ten sposób zaznaczyć, że tu mi ten Darwin
niezbyt pasuje. Co z ludźmi, którzy swojej wiedzy z przyczyn oczywistych
nie są w stanie poszerzyć, a czerpią ją, oprócz lekarzy, od najbliższej
rodziny, sąsiadów, znajomych i tak dalej. Odpowiedzialność za poradę
spada w tym przypadku na przykładowego wnuczka, ktorym się tak niecnie
posłużyłam. Wszystko OK, jeśli wnuczek jest osobą odpowiedzialną. Ale
jeśli nie jest?
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
|