Data: 2005-05-13 14:44:55
Temat: Re: Dlaczego portale medyczne są dostępne tylko dla lekarzy?
Od: Tomasz Jarzynka <t...@Z...tlen.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kruszyzna wrote:
> Tak, jak pisałam w innym poście, ubarwiając sprawę kolonoskopią :) - nie
> jeden Ci gabinet w życiu pisany. Nie odpowiada Ci wiedza i/lub podejście
> danego lekarza, szukaj dalej. Zakładam, że jesteś osobą młodą (dajmy na
> to przed 70-tką :) ) i, choć wiązałoby to się z pewnym trudem i stratą
> czasu, to poszukanie nowego lekarza jest możliwe.
> Ja tak robiłam z ginekologami, szukałam cierpliwie przez - uwaga - trzy
> lata, aż w końcu od trzech lat zakotwiczyłam się w jednym miejscu, skąd
> mnie wołami nie wyciągną. Fachowa porada, miła załoga i USG, cytologia i
> te inne rzeczy _za_darmo_, bom stała klientka/pacjentka.
Czasem rece opadaja i nie chce sie dalej szukac, jak piaty lekarz z rzedu
jest takim samym rozczarowaniem.
> To, co piszesz, bardzo przypomina mi poglądy osoby, jakby nie było,
> niezwykle barwnej, czyli pana Korwina-Mikkego. On dokładnie tak w
> kierunku tego Darwina poszedł, co i Ty, tylko on w kontekście ogólnej
> dostępności narkotyków. Powiedział, że uważa, że narkotyki powinny być
> dostępne, dlaczego nie, "jesli ktos sobie tym zaszkodzi - coz, bedzie
> mial nauczke, a jesli nie - Darwin mial na ten temat swoja teorie" -
> Twoje słowa pasują tu wyśmienicie :) Zgodziłbyś się z panem Korwinem? :)
Nie wiem czy nie wolalbym takiego podejscia od obecnego. Moze rodzice
i szkola zrozumieliby, ze dzieci to nie glaby i nalezy je EDUKOWAC, a
nie szczepic w nich swoje wlasne fobie i bzdury na temat narkotykow,
ktore w konfrontacji z rzeczywistoscia upadaja, sila rzeczy powodujac
rozmycie ewentualnie przekazanych zagrozen (bo skoro jedno to nieprawda,
to...).
Myslisz, ze fajniej jest, jak dzieci jedza plyn do plukania pochwy albo
wachaja gaz z zapalniczek?
A co do doroslych - z cala pewnoscia lepiej by bylo, gdyby mieli okazje
myslec za siebie.
>> Tylko jak maja wiedziec, jesli poza Gozdzikowa z tv i najchetniej nic
>> nie mowiacymi lekarzami nie maja zrodel wiedzy?
> Tu się pojawia jeszcze jeden problem z gatunku rozważań akademickich,
> ale skoro tu sobie miło (mam nadzieję :) ) dyskutujemy, to czemu go nie
> zahaczyć. Leczą się i u lekarzy bywają przede wszystkim ludzie starsi.
> No, nawet tacy po 50-tce. Dla nich, ośmielę się stwierdzić, dostępność
> wiedzy w internecie nic nie znaczy, bo najczęściej nie mają dostępu do
> komputera. Ale od czego rzutkie wnuki? I taki wnuk/wnuczka może
> powiedzieć: "babcia, a tu (www.blabla.pl) napisali, że jak cię brzuch
> boli, to znaczy, że jest ci to i to. I nie bierz tych lekarstw, co ci
> przepisali, bo one ci nie pomogą". Jasne, jasne, wyolbrzymiam, świadomie
> wyolbrzymiam. Chciałam tylko w ten sposób zaznaczyć, że tu mi ten Darwin
> niezbyt pasuje. Co z ludźmi, którzy swojej wiedzy z przyczyn oczywistych
> nie są w stanie poszerzyć, a czerpią ją, oprócz lekarzy, od najbliższej
> rodziny, sąsiadów, znajomych i tak dalej. Odpowiedzialność za poradę
> spada w tym przypadku na przykładowego wnuczka, ktorym się tak niecnie
> posłużyłam. Wszystko OK, jeśli wnuczek jest osobą odpowiedzialną. Ale
> jeśli nie jest?
A babcia wlasnego rozumu nie ma? Nie domysli sie, ze pietnastoletni wnusio
moze nie do konca wie, o czym mowi? Uwazam, ze przede wszystkim powinno
sie ufac SOBIE, a wiec dotyczy to zarowno rezerwy w stosunku do porad
lekarzy jak i porad hipotetycznego wnusia.
Ja nadal wolalbym miec swiadomy wybor - poczytac sobie o jakiejs chorobie
i leczyc sie na wlasna reke (!), czy isc do lekarza. Oczywiscie mozna
twierdzic, ze jak sam sobie zaszkodze, to stwarzam koszty dla panstwa,
ale to juz chyba przesada.
Problem zaczyna sie wtedy, jak cierpi sie na jakas przewlekla chorobe,
czy to bedzie rak, padaczka czy dystymia. Warto miec wtedy wiedze i byc
na biezaco z publikacjami, wiadomo, ze wtedy moze na tym nam zalezec
nawet bardziej, niz lekarzowi. A takiej mozliwosci srodowiska lekarskie
chyba nie chca rozpatrywac?
--
tomasz k. jarzynka / 601 706 601 / tomee(a-t)kadu(d-o-t)net
"Bóg nie zsyła nam rozpaczy, aby nas zabić,
lecz by nowe pobudzić w nas życie."
|