Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dlaczego tak jest???

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego tak jest???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 263


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2009-12-19 13:56:11

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 19 Dec 2009 11:22:55 +0100, Muzykant napisał(a):

> XL pisze:
>> On umiera. Cierpi. Rozpadają mu się kości.
>> Nie pozwala się obsłużyć intymnie. Umrze po kawałku - także z zatrucia.
>> On, dumny i wspaniały mężczyzna, który zajmował się całą rodziną bliską i
>> dalszą po kolei, kiedy ta lądowała w szpitalach, placił za ich operacje,
>> lekarzy, kiedy się rozwodziła - kupował mieszkania, ratował z opresji
>> finansowej... Rodzeństwo. Żona.
>>
>> Teraz na podwórku stoi bezużyteczny jego samochód, super hybryda za prawie
>> 300 tysięcy złotych. Taki mały zbyteczny rupieć.
>> A oni żałują 17 marnych tysiaków na łóżko i 10 za podnośnik i paru tysięcy
>> za wózek toaletowy, aby On mógł spędzić te swoje ostatnie dni godnie, w
>> domu. 50 tysięcy w sumie. Dla mnie to dużo, ale nie dla nich, na Boga. Mają
>> prócz tego wszystko.
>> Wypożyczyli łożko - jakiegoś ramola za 1800 zł na święta i to jeszcze żeby
>> było tanio, a potem dają Go do hospicjum.
>
>
> Cóż można powiedzieć, ludzie bywają cyniczni i bez serca.
> Moim zdaniem oni już w skrytości ducha kalkulują, że odziedziczą
> pieniądze, a jego skazali na straty.

Tak to odczuwam.
Jakby odeszła ich miłość(?) wraz z nadzieją. Jakby człowiek skazany na
śmierć był już tylko rzeczą. Jakby wszystko, co miał, nie należało już do
niego. Jakby żona przestała być żoną, stając się jak w punkcie wyjścia -
obcą kobietą sprzed małżeństwa myślącą o sobie znowu w liczbie
pojedynczej...

> Nie chcą wydawać pieniędzy na
> człowieka nieuleczalnie chorego. Te pieniądze im przypadną po jego
> śmierci w końcu.
> Podłość ludzka nie zna granic :(

Kiedy moja Teściowa była śmiertelnie chora, Teść wydał co miał, aby jej
ulżyć, choć już nie było nadziei.
Są małżonkowie i Małżonkowie.
Tyle.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2009-12-19 14:06:21

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 19 Dec 2009 13:43:31 +0100, flyer napisał(a):

> XL pisze:
>> On umiera. Cierpi. Rozpadają mu się kości.
>> Nie pozwala się obsłużyć intymnie. Umrze po kawałku - także z zatrucia.
>> On, dumny i wspaniały mężczyzna, który zajmował się całą rodziną bliską i
>> dalszą po kolei, kiedy ta lądowała w szpitalach, placił za ich operacje,
>> lekarzy, kiedy się rozwodziła - kupował mieszkania, ratował z opresji
>> finansowej... Rodzeństwo. Żona.
>>
>> Teraz na podwórku stoi bezużyteczny jego samochód, super hybryda za prawie
>> 300 tysięcy złotych. Taki mały zbyteczny rupieć.
>> A oni żałują 17 marnych tysiaków na łóżko i 10 za podnośnik i paru tysięcy
>> za wózek toaletowy, aby On mógł spędzić te swoje ostatnie dni godnie, w
>> domu. 50 tysięcy w sumie. Dla mnie to dużo, ale nie dla nich, na Boga. Mają
>> prócz tego wszystko.
>> Wypożyczyli łożko - jakiegoś ramola za 1800 zł na święta i to jeszcze żeby
>> było tanio, a potem dają Go do hospicjum.
>>
>> A prosty chłop, Boryna, powiedział do synowej, do Hanki: "Pół gospodarki
>> sprzedaj, a Antka nie daj!"
>
> Dlaczego tak jest? ;> Dlatego, że facet nie umie/nikt nie chce mu pomóc,
> sprzedać swojej bryki za 100 tys/50 tys [przecież umiera, więc co za
> różnica], nie chce oczyścić swojego konta [ktoś, kto ma brykę za 300
> tys. ma i pokaźne konto, chyba, że bryka była na kredyt].
>
> To bardzo proste - facet nie jest ubezwłasnowolniony, nawet częściowo
> [konstrukcja z Kodeksu Cywilnego]. Zapewne nawet nie ma do tego podstaw,
> chyba, że bierze opiaty na ból [tu trzeba by pójść do prawnika
> obeznanego z wyrokami SN]. Ma możliwość podpisania się, tylko trzeba
> naraić mu sprzedawcę z umową do domu.
>
> To bardzo proste - bierzesz kompa, szukasz odpowiedniego łóżka i
> przedstawiciela, facet przyjeżdża do chorego i podpisują umowę -
> następnego dnia łóżko już jest. To nie jest umowa o sprzedaż 3 kajzerek,
> ale o rzecz wartą 1 tysiąc [albo i mniej], sprzedawaną za 50 tys., w
> których to mieści się wynagrodzenie sprzedawcy.
>
> Pozdrawiam
> Flyer

Za przeproszeniem - pieprzysz. //sorry

Po pierwsze jest już mało kontaktowy ze wzgl. na opium.
Po drugie - jest uzależniony fizycznie od żony i co mu przyjdzie z łozka,
jesli ona go nie chce w domu umierajacego.
Po trzecie nie mogę się wtranżalać: wyszukałam sprzęt i dałam znać o nim
żonie - to najmocniejszy sygnał na temat mojego stanowiska w tej sprawie,
jaki można dać... Jest inteligentną kobietą!
Po czwarte: Jaką sobie wziął żonę, taką ją i ma...


I nic na to nie poradzi nikt!
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2009-12-19 14:06:31

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:p3k6xg1vzxnh.15mac76b9yrv0.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 19 Dec 2009 11:22:55 +0100, Muzykant napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> On umiera. Cierpi. Rozpadają mu się kości.
>>> Nie pozwala się obsłużyć intymnie. Umrze po kawałku - także z zatrucia.
>>> On, dumny i wspaniały mężczyzna, który zajmował się całą rodziną bliską
>>> i
>>> dalszą po kolei, kiedy ta lądowała w szpitalach, placił za ich operacje,
>>> lekarzy, kiedy się rozwodziła - kupował mieszkania, ratował z opresji
>>> finansowej... Rodzeństwo. Żona.
>>>
>>> Teraz na podwórku stoi bezużyteczny jego samochód, super hybryda za
>>> prawie
>>> 300 tysięcy złotych. Taki mały zbyteczny rupieć.
>>> A oni żałują 17 marnych tysiaków na łóżko i 10 za podnośnik i paru
>>> tysięcy
>>> za wózek toaletowy, aby On mógł spędzić te swoje ostatnie dni godnie, w
>>> domu. 50 tysięcy w sumie. Dla mnie to dużo, ale nie dla nich, na Boga.
>>> Mają
>>> prócz tego wszystko.
>>> Wypożyczyli łożko - jakiegoś ramola za 1800 zł na święta i to jeszcze
>>> żeby
>>> było tanio, a potem dają Go do hospicjum.
>>
>>
>> Cóż można powiedzieć, ludzie bywają cyniczni i bez serca.
>> Moim zdaniem oni już w skrytości ducha kalkulują, że odziedziczą
>> pieniądze, a jego skazali na straty.
>
> Tak to odczuwam.
> Jakby odeszła ich miłość(?) wraz z nadzieją. Jakby człowiek skazany na
> śmierć był już tylko rzeczą. Jakby wszystko, co miał, nie należało już do
> niego. Jakby żona przestała być żoną, stając się jak w punkcie wyjścia -
> obcą kobietą sprzed małżeństwa myślącą o sobie znowu w liczbie
> pojedynczej...
>
>> Nie chcą wydawać pieniędzy na
>> człowieka nieuleczalnie chorego. Te pieniądze im przypadną po jego
>> śmierci w końcu.
>> Podłość ludzka nie zna granic :(
>
> Kiedy moja Teściowa była śmiertelnie chora, Teść wydał co miał, aby jej
> ulżyć, choć już nie było nadziei.
> Są małżonkowie i Małżonkowie.
> Tyle.



Niejaki Machiavelli w swoim "Księciu" zawarł taką prawdę- znaną już w jego
czasach: jeśli masz być krwawy- to bądź, lecz miarkuj się z odbieraniem
majątku. Bo ludzie łatwiej przeboleją stratę ojca niż ojcowizny...

--
serdecznie pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2009-12-19 14:07:59

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 19 Dec 2009 13:50:36 +0100, flyer napisał(a):

> Wizyta u adwokata dyżurnego, w kancelarii, kosztowała kiedyś 50 zł,
> teraz pewnie 100, może więcej. Ale pewnie go stać na porady adwokatów.
> Najpierw porada, a później poważna rozmowa ze swoją rodzinką [z
> grzeczności], a jak będą "niegrzeczni", to niech sam działa i wyprzedaje
> się za bezcen - w końcu po śmierci nic mu po majątku.

To nie jest tak. Nie założyłeś rodziny, nie masz dzieci (to nie przytyk,
lecz stwierdzenie), to nie wiesz, że to nie jest aż AK proste.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2009-12-19 14:08:23

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 19 Dec 2009 13:55:44 +0100, flyer napisał(a):

> flyer pisze:
>> flyer pisze:
>>> XL pisze:
>>>> On umiera. Cierpi. Rozpadają mu się kości.
>>>> Nie pozwala się obsłużyć intymnie. Umrze po kawałku - także z zatrucia.
>>>> On, dumny i wspaniały mężczyzna, który zajmował się całą rodziną
>>>> bliską i
>>>> dalszą po kolei, kiedy ta lądowała w szpitalach, placił za ich operacje,
>>>> lekarzy, kiedy się rozwodziła - kupował mieszkania, ratował z opresji
>>>> finansowej... Rodzeństwo. Żona.
>>>>
>>>> Teraz na podwórku stoi bezużyteczny jego samochód, super hybryda za
>>>> prawie
>>>> 300 tysięcy złotych. Taki mały zbyteczny rupieć.
>>>> A oni żałują 17 marnych tysiaków na łóżko i 10 za podnośnik i paru
>>>> tysięcy
>>>> za wózek toaletowy, aby On mógł spędzić te swoje ostatnie dni godnie, w
>>>> domu. 50 tysięcy w sumie. Dla mnie to dużo, ale nie dla nich, na
>>>> Boga. Mają
>>>> prócz tego wszystko.
>>>> Wypożyczyli łożko - jakiegoś ramola za 1800 zł na święta i to jeszcze
>>>> żeby
>>>> było tanio, a potem dają Go do hospicjum.
>>>>
>>>> A prosty chłop, Boryna, powiedział do synowej, do Hanki: "Pół gospodarki
>>>> sprzedaj, a Antka nie daj!"
>>>
>>> Dlaczego tak jest? ;> Dlatego, że facet nie umie/nikt nie chce mu
>>> pomóc, sprzedać swojej bryki za 100 tys/50 tys [przecież umiera, więc
>>> co za różnica], nie chce oczyścić swojego konta [ktoś, kto ma brykę za
>>> 300 tys. ma i pokaźne konto, chyba, że bryka była na kredyt].
>>>
>>> To bardzo proste - facet nie jest ubezwłasnowolniony, nawet częściowo
>>> [konstrukcja z Kodeksu Cywilnego]. Zapewne nawet nie ma do tego
>>> podstaw, chyba, że bierze opiaty na ból [tu trzeba by pójść do
>>> prawnika obeznanego z wyrokami SN]. Ma możliwość podpisania się, tylko
>>> trzeba naraić mu sprzedawcę z umową do domu.
>>>
>>> To bardzo proste - bierzesz kompa, szukasz odpowiedniego łóżka i
>>> przedstawiciela, facet przyjeżdża do chorego i podpisują umowę -
>>> następnego dnia łóżko już jest. To nie jest umowa o sprzedaż 3
>>> kajzerek, ale o rzecz wartą 1 tysiąc [albo i mniej], sprzedawaną za 50
>>> tys., w których to mieści się wynagrodzenie sprzedawcy.
>>
>> Wizyta u adwokata dyżurnego, w kancelarii, kosztowała kiedyś 50 zł,
>> teraz pewnie 100, może więcej. Ale pewnie go stać na porady adwokatów.
>> Najpierw porada, a później poważna rozmowa ze swoją rodzinką [z
>> grzeczności], a jak będą "niegrzeczni", to niech sam działa i wyprzedaje
>> się za bezcen - w końcu po śmierci nic mu po majątku.
>
> Poprawka - nie "kancelarii", ale "zespole adwokackim".
>
> A może problemem faceta jest to, że ma nadzieję, że wyzdrowieje albo
> jego agonia będzie trwała długo? Dla łóżka nie musi sprzedawać
> wszystkiego - wystarczy bryka. :)
>
> Pozdrawiam
> Flyer

Skończmy już ten temat.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2009-12-19 14:11:11

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 19 Dec 2009 14:21:30 +0100, Chiron napisał(a):

> Często taka osoba po prostu w apatii czeka na śmierć...

Tak jest.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2009-12-19 14:15:39

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 19 Dec 2009 15:06:31 +0100, Chiron napisał(a):

> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:p3k6xg1vzxnh.15mac76b9yrv0.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 19 Dec 2009 11:22:55 +0100, Muzykant napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> On umiera. Cierpi. Rozpadają mu się kości.
>>>> Nie pozwala się obsłużyć intymnie. Umrze po kawałku - także z zatrucia.
>>>> On, dumny i wspaniały mężczyzna, który zajmował się całą rodziną bliską
>>>> i
>>>> dalszą po kolei, kiedy ta lądowała w szpitalach, placił za ich operacje,
>>>> lekarzy, kiedy się rozwodziła - kupował mieszkania, ratował z opresji
>>>> finansowej... Rodzeństwo. Żona.
>>>>
>>>> Teraz na podwórku stoi bezużyteczny jego samochód, super hybryda za
>>>> prawie
>>>> 300 tysięcy złotych. Taki mały zbyteczny rupieć.
>>>> A oni żałują 17 marnych tysiaków na łóżko i 10 za podnośnik i paru
>>>> tysięcy
>>>> za wózek toaletowy, aby On mógł spędzić te swoje ostatnie dni godnie, w
>>>> domu. 50 tysięcy w sumie. Dla mnie to dużo, ale nie dla nich, na Boga.
>>>> Mają
>>>> prócz tego wszystko.
>>>> Wypożyczyli łożko - jakiegoś ramola za 1800 zł na święta i to jeszcze
>>>> żeby
>>>> było tanio, a potem dają Go do hospicjum.
>>>
>>>
>>> Cóż można powiedzieć, ludzie bywają cyniczni i bez serca.
>>> Moim zdaniem oni już w skrytości ducha kalkulują, że odziedziczą
>>> pieniądze, a jego skazali na straty.
>>
>> Tak to odczuwam.
>> Jakby odeszła ich miłość(?) wraz z nadzieją. Jakby człowiek skazany na
>> śmierć był już tylko rzeczą. Jakby wszystko, co miał, nie należało już do
>> niego. Jakby żona przestała być żoną, stając się jak w punkcie wyjścia -
>> obcą kobietą sprzed małżeństwa myślącą o sobie znowu w liczbie
>> pojedynczej...
>>
>>> Nie chcą wydawać pieniędzy na
>>> człowieka nieuleczalnie chorego. Te pieniądze im przypadną po jego
>>> śmierci w końcu.
>>> Podłość ludzka nie zna granic :(
>>
>> Kiedy moja Teściowa była śmiertelnie chora, Teść wydał co miał, aby jej
>> ulżyć, choć już nie było nadziei.
>> Są małżonkowie i Małżonkowie.
>> Tyle.
>
>
>
> Niejaki Machiavelli w swoim "Księciu" zawarł taką prawdę- znaną już w jego
> czasach: jeśli masz być krwawy- to bądź, lecz miarkuj się z odbieraniem
> majątku. Bo ludzie łatwiej przeboleją stratę ojca niż ojcowizny...

Nie wszyscy. czyli nie był dobrym filozofem :-)
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2009-12-19 19:39:17

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Sat, 19 Dec 2009 13:43:31 +0100, flyer napisał(a):

>> To bardzo proste - facet nie jest ubezwłasnowolniony, nawet częściowo
>> [konstrukcja z Kodeksu Cywilnego]. Zapewne nawet nie ma do tego podstaw,
>> chyba, że bierze opiaty na ból [tu trzeba by pójść do prawnika
>> obeznanego z wyrokami SN]. Ma możliwość podpisania się, tylko trzeba
>> naraić mu sprzedawcę z umową do domu.

> Za przeproszeniem - pieprzysz. //sorry

A mnie się wydaje, że dużo prawdy w tym, co flyer pisze, jest. Może
gdyby facet wiedział o możliwości zakupu takiego łóżka, które mu ułatwi
ostatnie chwile życia (wie o tym??), to wyraziłby wolę, że takie chce
mieć i dostałby? W końcu takie łóżko po jego śmierci można chyba
odsprzedać z niewielką stratą. A może to też po części jego decyzja,
żeby nie inwestować w niego już zbyt wiele? Albo o tym, żeby oddać go do
hospicjum, gdzie otrzyma fachową opiekę, nie będąc dla nikogo ciężarem?
W końcu jeśli facet dorobił się takiej kasy, to nie jest w ciemię bity i
w chwilach odrobinę lepszego samopoczucia może w miarę logicznie myśleć
i też decyzje podejmować. Znam takich ludzi w mojej bliskiej rodzinie,
którzy zastrzegają się, że w razie tak uciążliwej choroby (agonii), chcą
trafić do hospicjum. Może inaczej się myśli, kiedy już taka chwila
nastąpi, a może nie?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2009-12-19 21:21:43

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: "Prawusek" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Sender" <m...@k...pl> wrote in message
news:hgjffb$sbm$1@inews.gazeta.pl...

Fajnie będzie jak chłopak powie: stary sqrwysynu z wydmuszkami, ukradłeś
mnie mojemu ojcu.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2009-12-19 21:23:35

Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sender pisze:
> . R e t a r d . pisze:
>>
>> Użytkownik "Sender" <m...@k...pl> napisał w wiadomości
>> news:hggom8$qe5$2@inews.gazeta.pl...
>>> medea pisze:
>>>> XL pisze:
>>>>
>>>>> Nie do dyskusji. Sorry.
>>>>
>>>> Jak nie do dyskusji, to po co?
>>>>
>>>> Zresztą nie Ty o tym decydujesz. Wysyłając taki temat w eter, musisz
>>>> się liczyć z odzewem.
>>>> Ewa
>>>
>>> No cóż, prawda stara jak świat - z rodziną to najlepiej na zdjęciu
>>> człowiek wychodzi :-\
>>
>> Dokładnie to samo pomyślałem.
>> Co śmierdzi pod dywanem, to na zdjęciach nie widać.
>
> Tu jeszcze chciałem napisać krótkie przemyślenie, które parę świąt temu
> dokonałem. Nie muszę chyba mówić, że nie przyniosło mi ono raczej
> popularności, choć zwykle robiło swoje.
> Zatem w skrócie.
> Rodzą się dzieci - przezywamy CUD narodzin. Niepojęta i wyjątkowa chwila
> w życiu każdego człowieka, trzymać małe stworzenie w swoich ramionach.
> Dzieci rosną - rodzice poświęcają im całą swoją uwagę, troskę - całe
> swoje życie. Wszystko skupia się i kręci wokół nich. Są chwile szczęścia
> i chwile wyrzeczeń - niestety, nie możemy już najczęściej zmienić
> samochodu, gdy stary nam się już nie podoba, albo wyskoczyć na 2
> tygodnie na Kanary, gdy przeziębienie nam dokucza. Wyrzeczenia są
> odczuwalne, ale im bardziej się poświęcamy tym większa rekompensata
> emocjonalna. Czy aby na pewno, choć kto do tego ma głowę?
> Dzieci dorosły i poszły już na swoje. Wreszcie jest milusio. Wpadają
> czasem, spędzają z nami święta, najczęściej u nas. Jest naprawdę miło,
> choć martwią nas jeszcze ich niepowodzenia - boli utrata pracy, złamane
> kończyny w wypadku i większe potknięcia w życiu.
> Ostatni etap - zasłużona emerytura. Czujemy się już gorzej, coraz gorzej
> i miło byłoby czasem, gdyby ktoś nam podał szklankę herbaty lub
> ugotował zupę. Nie łatwo związać koniec z końcem, ale jakoś się żyje.
> Partner już zmarł i matka została sama. Dzieci już się dorobiły własnego
> dachu nad głową i własnego miejsca - gdzieś w świecie. Wnuki są już
> spore i poszły już do szkoły. Idą święta. ciekawe które dziecko zabierze
> matkę na wigilię, a które na następny dzień świąt. Wiadomo, że to jest
> już trochę problem.
> Co prawda gdzieś tam się matkę położy, ale nie czuje się ona już jak u
> siebie no i jest to już ktoś z zewnątrz. Starsza osoba - czasem marudna,
> czasem niedomyta, ale obowiązek to obowiązek.
> Stara matka uciuła coś tam przez rok i kupi wnukom jakiś prezent i swoim
> dzieciom. Dorosłe dzieci nie potrzebują już od starej matki prezentów,
> ale tak wypada. Gorzej z wnukami. Mają telefony komórkowe, komputer i
> gry, a babcię już nie stać na takie ekstrawagancje i nie zna się na nich
> za bardzo. Kupi więc na co ją stać, choć potem pewnie będzie trochę jej
> ciężko finansowo, ale chociaż trochę odwdzięczy się za gościnę.
> Pewnie jak zwykle usłyszy zawiedziony głos wnuka - uuu ta gra jest
> cienka i słowa dziecka - ależ mamo, nie trzeba było, jednak potem święta
> jakoś w końcu miną i wróci w końcu do siebie.
> Może na pocieszenie przypomni sobie kiedyś, że dzieciak powiedział do
> jej męża - "tato, kocham cię", tylko czy to wspomnienie na pewno jeszcze
> ucieszy? ;-)

Współczuję doświadczeń. Przykro się czyta wyznania ludzi, którzy nie
mają silnych związków rodzinnych.


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 20 ... 27


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ALE MAM ZABAWE...
TASIEMIEC W DOMU...
Skandal z Łodzi.
Co to jest anhedonia ?
TUSKOCUDY

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »