Strona główna Grupy pl.misc.dieta "Dlaczego tyjemy"

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Dlaczego tyjemy"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 41


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2007-02-22 20:08:44

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: "Jurek" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Carrie" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:1172160138.176852.109620@m58g2000cwm.googlegrou
ps.com...
On 22 Lut, 01:10, "Jurek" <m...@o...pl> wrote:


A czy ktoś inny je zna?
Nie mam dowodów na podważenie twierdzenia, że chorobą genetyczną jest
zespół Downa albo zespół Turnera.
Kiedy znajomej osobie zdiagnozowano postępujący niedosłuch, wynikający
z zanikania komórek w ślimaku, zrobiono jej też testy genetyczne i
lekarze powiedzieli wprost, że nie wykryli żadnej znanej obecnie
mutacji, co nie wyklucza, że może to być mutacja nieznana. Albo
zupełnie inna przyczyna, choć na podstawie wywiadu w rodzinie można
domniemywać, że jest to wada dziedziczna, więc _prawdopodobnie_
zakodowana w genach.
>
Ale piszesz teraz o chorobach rzadko występujących. Miałwm na mysli różne
choroby łącznie z tzw. cywilizacyjnymi.

> Zaprzeczasz sama sobie. Niby rozumiesz, że organizm dobrze odżywiony jest
> silniejszy...a nagle ma być podatny na bakterie, wirusy, grzyby...

Teoretycznie jest silniejszy. Praktycznie, gdyby odporność na choroby
dało się załatwić wyłącznie dietą, nie potrzebowalibyśmy szczepionek,
prawda?
>
Otóż nieprawda. Bo ile osób stosuje dietę, która uniemozliwia zachorowalność
na choroby bakteryjne i wirusowe? Bardzo mało. A ile osób wie, że można
dieta uodpornić swój organizm na bardzo wysoki poziom odporności
immunologicznej? Prawie nikt z ludzi odzywiających się tradycyjnie, czyli
źle.
>
Następnie, o ile się orientuję, teorii na temat "najlepszej diety"
jest mnóstwo, więc skąd niby wiadomo, która istotnie jest najlepsza? I
czy jest najlepsza dla każdej osoby?
>
Oczywiście, że "to się wie" ale w ściśle określonych kręgach. Setka lekarzy
optymalnych w Polsce ma codzienny kontakt z ludźmi odzywiającyli się
optymalnie, lub sugerują ten sposób odżywiania aby pozbyć się przyczynowo
chorób. Jest normalnie prowadzona karta chorób pacjenta. Tam wszystko jest
zapisane.
>
Idąc jeszcze dalej, wypadałoby taką dietę stosować od pierwszych dni
życia człowieka, co raczej nie jest możliwe, bo noworodek karmiony
kiełkami pszenicy, żółtkami jajek albo gęsim smalcem najpewniej ciężko
się rozchoruje.
>
Ale teraz to poplotłeś sobie...
Matka odzywiająca się optymalnie karmi noworodka mlekiem o najwyższej
wartości odżywczej ok. 2 lat.
Nieważne kiedy człowiek zacznie stosować DO. Nasza seniorka w Poznaniu jest
na diecie optymalnej "tylko" 10 lat, a ma obecnie 96. jest w pełni fizycznie
zdrowa i czeka na wiosnę żeby skopać sobie ogródek. 2 miesiące temu
świętowaliśmy z nią 96 urodziny... (napisałem to apropos Twojej wypowiedzi,
że dietę trzeba stosować od zarania życia).

> Gdyby organizm był tak podatny jak sobie wyobrażasz (bez udziału diety
> człowieka), to ludzie już by po kilkakroć poumierali od tych bakterii,
> wirusów i grzybów...

Ale słyszałeś o nabywaniu odporności? ;)
Dieta jest ważna, ale co ma zrobić człowiek, jeśli z jakiegoś powodu
nie może się żywić odpowiednim pokarmem? Np. Eskimos z Grenlandii ma
mizerne szanse, żeby codziennie zajadać banany prosto z drzewa, a ktoś
mieszkający na pustyni zapewne rzadko może sobie pozwolić na świeże
mięso. Żydzi nie jedzą wieprzowiny i mimo to mają się nieźle ;)
>
Znowu poplotłeś....
Po jaką cholerę banany Eskomosowi??? Dlaczego źle mu życzysz i chcesz go
"uszczęśliwić" tym świństwem, które jest pokarmem dla małpy? Prawdziwy
Eskimos zjada mięso i tłuszcz i tylko 20 g węglowodanów na dobę. Nie choruje
na serce, ani cukrzycę (bo niby z jakiej racji?), ani nie ma reumatyzmu,
zwyrodnienia kręgosłupa (a tam jest wilgoć)...
>
Phi :) W czasie, kiedy szalała epidemia grypy i mnóstwo osób w moim
otoczeniu chorowało, ja nie miałam nawet kataru. W ogóle rzadko się
przeziębiam, chociaż nie odżywiam się "optymalnie". Opiekując się
chorą osobą, nie zarażam się od niej. ICMPTZ? ;)>
>
Domyslam się, że jesteś młodą osobą i Twój organizm dobrze sobie radzi z
odpornością. Na nic nigdy nie chorujesz? Nigdy Cie nic nie boli?
Przepraszam, że wejdę w bardziej intymna sferę. Kobieta odżywiająca się
optymalnie lub prawie optymalnie ma okres zawsze bardzo regularnie przez 3
dni, nigdy obfity, żadne wcześniej dolegliwości nie występują wskazujące, że
się zbliża. I okres trwa az do 60-65 roku życia. Przyrównaj to do siebie.

BTW, skąd wy, "optymalni", bierzecie mięso i tłuszcze? Z jakichś
specjalnych źródeł czy po prostu kupujecie w dowolnym sklepie?
>
Źródła zakupów sa różne. Nigdy nie kupujemy zywności przetworzonej. Kawałki
mięsa w malutkich sklepikach. Zamawiam raz na 2 miesiące kości wołowe i
wieprzowe , robiąc wywar na 14 dni.
Ale też są lepsze źródła. Np. mięso od "optymalnego rzeźnika" z Koźminka.
Pozdrawiam Jurek M.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2007-02-22 22:49:11

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: Carrie <carrie.mn@!gmail.com!> szukaj wiadomości tego autora

W dniu Thu, 22 Feb 2007 21:08:44 +0100, Jurek wydukał(a) nieśmiało, a
wszystkim się zdawało, że to echo grało:

> Ale piszesz teraz o chorobach rzadko występujących. Miałwm na mysli różne
> choroby łącznie z tzw. cywilizacyjnymi.

Cóż, ja miałam na myśli jakiekolwiek choroby, których bezpośrednią
przyczyną nie jest sposób odżywiania :)
Co zaś do "rzadko występujące" - nie jest to określenie precyzyjne, bo
o jakiej skali mówimy?

> Teoretycznie jest silniejszy. Praktycznie, gdyby odporność na choroby
> dało się załatwić wyłącznie dietą, nie potrzebowalibyśmy szczepionek,
> prawda?
>>
> Otóż nieprawda. Bo ile osób stosuje dietę, która uniemozliwia zachorowalność
> na choroby bakteryjne i wirusowe? Bardzo mało.

A ile osób wie o takiej diecie? Przyznam się, że podczas kilkunastu
lat nauki w rozmaitych szkołach, podczas kuracji w szpitalu i
sanatorium, podczas niezliczonych konsultacji u lekarzy tradycyjnych i
niekonwencjonalnych - nigdy nie słyszałam o diecie, która
_uniemożliwia_ zarażanie się bakteriami i wirusami. Owszem, mówili, że
jak się je dużo witamin i czosnek, to się człowiek tak łatwo nie
przeziębia - ale co jeść, żeby się nie zarazić tężcem, wścieklizną
albo HIV, nie umieli poradzić ;>

> A ile osób wie, że można
> dieta uodpornić swój organizm na bardzo wysoki poziom odporności
> immunologicznej? Prawie nikt z ludzi odzywiających się tradycyjnie, czyli
> źle.

Węszę spisek ;)

> Oczywiście, że "to się wie" ale w ściśle określonych kręgach. Setka lekarzy
> optymalnych w Polsce ma codzienny kontakt z ludźmi odzywiającyli się
> optymalnie, lub sugerują ten sposób odżywiania aby pozbyć się przyczynowo
> chorób. Jest normalnie prowadzona karta chorób pacjenta. Tam wszystko jest
> zapisane.
>>

No tak, tylko że lekarz od medycyny tybetańskiej [na przykład] ma
setkę własnych pacjentów, którzy mu służą jako dowód na to, że dieta i
zalecenia przez niego stosowane są najlepsze, skutkują dobrym zdrowiem
i długim życiem. I co?
A zielarz powie, że zdrowie można zachować, stosując odpowiednie zioła
- i też będzie miał na to własne dowody.

> Idąc jeszcze dalej, wypadałoby taką dietę stosować od pierwszych dni
> życia człowieka, co raczej nie jest możliwe, bo noworodek karmiony
> kiełkami pszenicy, żółtkami jajek albo gęsim smalcem najpewniej ciężko
> się rozchoruje.
>>
> Ale teraz to poplotłeś sobie...

Poplotłam. Ja jestem ona :)

> Matka odzywiająca się optymalnie karmi noworodka mlekiem o najwyższej
> wartości odżywczej ok. 2 lat.

I czy to mleko ma identyczne wartości odżywcze, jak - nie wiem, co wy
najczęściej jecie, więc strzelam - tłusta wieprzowina? OIMW, mleko ma
sporo cukrów...

> Nieważne kiedy człowiek zacznie stosować DO. Nasza seniorka w Poznaniu jest
> na diecie optymalnej "tylko" 10 lat, a ma obecnie 96. jest w pełni fizycznie
> zdrowa i czeka na wiosnę żeby skopać sobie ogródek. 2 miesiące temu
> świętowaliśmy z nią 96 urodziny...

Może, gdyby ta seniorka zaczęła ją stosować wcześniej, miałaby już
dziś 112 lat? ;)
Sąsiedzi moich rodziców zbliżają się do setki - jak się o tym
dowiedziałam, zrobiłam wielkie oczy, bo mi się wydawało, że mogą mieć
najwyżej 70 - 75 lat. Mój 83-letni dziadek ma taką kondycję, że czasem
mu zazdroszczę ;) Wszystkie te osoby odżywiają się "tradycyjnie" - z
tego, co wiem, nie palą papierosów, nie nadużywają alkoholu, piją dużo
mleka [mają własne gospodarstwa] i jedzą dużo warzyw.
Za to niektórzy synowie moich dziadków, którzy, jak mi wiadomo, lubią
jeść dużo i tłusto, mają nadwagę i popsute zęby ;>

> (napisałem to apropos Twojej wypowiedzi,
> że dietę trzeba stosować od zarania życia).

Nie twierdzę, że trzeba, tylko się dopytuję. Bo skoro właściwa dieta
może uodpornić człowieka na większość chorób, to czemu ryzykować? Małe
dzieci przecież są delikatniejsze niż dorośli, i łatwiej im
zachorować, więc dlaczego mówisz, że nie ma znaczenia, kiedy zacznie
się stosować dietę? I podobno ona jest dobra dla wszystkich, w każdym
wieku - więc chciałam uściślić, czy dla małych dzieci też, czy może
jednak nie.


> Znowu poplotłeś....
> Po jaką cholerę banany Eskomosowi??? Dlaczego źle mu życzysz i chcesz go
> "uszczęśliwić" tym świństwem, które jest pokarmem dla małpy? Prawdziwy
> Eskimos zjada mięso i tłuszcz i tylko 20 g węglowodanów na dobę. Nie choruje
> na serce, ani cukrzycę (bo niby z jakiej racji?), ani nie ma reumatyzmu,
> zwyrodnienia kręgosłupa (a tam jest wilgoć)...

Ja mu źle nie życzę, w żadnym razie - tylko się zastanawiam, dlaczego
szkorbut był tak powszechny, kiedy ludziom się wydawało, że bez owoców
można się obejść, byleby mięsa było pod dostatkiem ;>

> Domyslam się, że jesteś młodą osobą i Twój organizm dobrze sobie radzi z
> odpornością. Na nic nigdy nie chorujesz? Nigdy Cie nic nie boli?

Oczywiście, że choruję i że boli. Tylko się nie przeziębiam, a na
pewno nie tak często, jak wielu bliskich znajomych - o tym mówiliśmy i
taki przykład przytoczyłeś.

> Przepraszam, że wejdę w bardziej intymna sferę. Kobieta odżywiająca się
> optymalnie lub prawie optymalnie ma okres zawsze bardzo regularnie przez 3
> dni, nigdy obfity, żadne wcześniej dolegliwości nie występują wskazujące, że
> się zbliża. I okres trwa az do 60-65 roku życia. Przyrównaj to do siebie.

I wszystkie "optymalne" kobiety mają tak samo? Niezależnie od wzrostu,
masy ciała, poziomu hormonów, stopnia 'stresowości' ich życia,
zażywanych leków [chociaż z tego, co czytam, są tak zdrowe, że pewnie
żadnych leków nie muszą zażywać ;) a pigułki antykoncepcyjne?],
stosowania używek?

> Źródła zakupów sa różne. Nigdy nie kupujemy zywności przetworzonej. Kawałki
> mięsa w malutkich sklepikach. Zamawiam raz na 2 miesiące kości wołowe i
> wieprzowe , robiąc wywar na 14 dni.

Pytam dlatego, że chciałabym - na potrzeby własnej diety ;) - kupować
dobre, chude mięso, a ludzie straszne rzeczy opowiadają o tym, które
można dostać w sklepach. Przy tej ilości mięsa, jaką jadam, nie
przeraża mnie to, ale gdyby można było mieć lepiej, to czemu się
pozbywać możliwości?

> Ale też są lepsze źródła. Np. mięso od "optymalnego rzeźnika" z Koźminka.

O rety. Na czym polega optymalny rzeźnik?

Pozdrawiam, Carrie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2007-02-23 00:50:46

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: "Jurek" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Carrie" <carrie.mn@!gmail.com!> napisał w wiadomości
news:1a2sopli8zlva.dlg@carrie.pl...
>W dniu Thu, 22 Feb 2007 21:08:44 +0100, Jurek wydukał(a) nieśmiało, a
> wszystkim się zdawało, że to echo grało:
> >
>> A ile osób wie, że można
>> dieta uodpornić swój organizm na bardzo wysoki poziom odporności
>> immunologicznej? Prawie nikt z ludzi odzywiających się tradycyjnie, czyli
>> źle.
>
> Węszę spisek ;)
>
Spisku nie węsz. O diecie optymalnej uczą nawet w szkołach, wspominają na
uczelniach, podkreślając, że jest dietą, która powoduje miażdżycę. A dietą
optymalną właśnie miażdżycę można wyleczyć, nawet zaawansowaną, znam masę
takich przypadków. Też mogę powiedzieć, że to spisek....:)))
>

>> Idąc jeszcze dalej, wypadałoby taką dietę stosować od pierwszych dni
>> życia człowieka, co raczej nie jest możliwe, bo noworodek karmiony
>> kiełkami pszenicy, żółtkami jajek albo gęsim smalcem najpewniej ciężko
>> się rozchoruje.
>>>
>
> I czy to mleko ma identyczne wartości odżywcze, jak - nie wiem, co wy
> najczęściej jecie, więc strzelam - tłusta wieprzowina? OIMW, mleko ma
> sporo cukrów...
>
Żadna tłusta wieprzowina nie jest najważniejszym popkarmem w diecie
optymalnej. najważniejsze są żółtka jajek, wszelkie podroby, pasztety,
salsesony, tłuste sery, a na koncu mięso wieprzowe (ale nie tylko). Mleka
nie używamy, bo mleko jest dla cielaka, nie czlowieka. Mleko ma mało cukru
mlecznego, ale on jest kiepsko przyswajalny przez człowieka.

> > Za to niektórzy synowie moich dziadków, którzy, jak mi wiadomo, lubią
> jeść dużo i tłusto, mają nadwagę i popsute zęby ;>
>
Nie ma się nadwagi od jedzenia dużej ilości, ani od jedzenia tłustości.
Nadwagę ma się tylko i wyłącznie od jedzenia ogromnych ilości węglowodanów,
szczególnie prostych i fruktozy. Powiedz jaki lekarz mówi otyłemu
człowiekowi, który bardzo lubi owoce, że cholernie tyje właśnie od tych
owoców??? Żaden!!!
>
> Nie twierdzę, że trzeba, tylko się dopytuję. Bo skoro właściwa dieta
> może uodpornić człowieka na większość chorób, to czemu ryzykować? Małe
> dzieci przecież są delikatniejsze niż dorośli, i łatwiej im
> zachorować, więc dlaczego mówisz, że nie ma znaczenia, kiedy zacznie
> się stosować dietę? I podobno ona jest dobra dla wszystkich, w każdym
> wieku - więc chciałam uściślić, czy dla małych dzieci też, czy może
> jednak nie.
>
Ja powiedziałem, że DO dobra jest w każdym wieku w tym sensie, że mozna ja
zacząć stosować nawet w podeszłym wieku. To było w kontekście Twojej
wypowiedzi, że DO może spełnić dobre zadanie tylko od zarania życia.
>
>
> Ja mu źle nie życzę, w żadnym razie - tylko się zastanawiam, dlaczego
> szkorbut był tak powszechny, kiedy ludziom się wydawało, że bez owoców
> można się obejść, byleby mięsa było pod dostatkiem ;>
>
Bo witamina C jest bardzo konieczna, a nie wszędzie występuje. W jajkach jej
nie ma, choć są wszystkie 12 pozostałych witamin.
>
>> Domyslam się, że jesteś młodą osobą i Twój organizm dobrze sobie radzi z
>> odpornością. Na nic nigdy nie chorujesz? Nigdy Cie nic nie boli?
>
> Oczywiście, że choruję i że boli. Tylko się nie przeziębiam, a na
> pewno nie tak często, jak wielu bliskich znajomych - o tym mówiliśmy i
> taki przykład przytoczyłeś.
>
>> Przepraszam, że wejdę w bardziej intymna sferę. Kobieta odżywiająca się
>> optymalnie lub prawie optymalnie ma okres zawsze bardzo regularnie przez
>> 3
>> dni, nigdy obfity, żadne wcześniej dolegliwości nie występują wskazujące,
>> że
>> się zbliża. I okres trwa az do 60-65 roku życia. Przyrównaj to do siebie.
>
> I wszystkie "optymalne" kobiety mają tak samo? Niezależnie od wzrostu,
> masy ciała, poziomu hormonów, stopnia 'stresowości' ich życia,
> zażywanych leków [chociaż z tego, co czytam, są tak zdrowe, że pewnie
> żadnych leków nie muszą zażywać ;) a pigułki antykoncepcyjne?],
> stosowania używek?
>
Tak, wszystkie mają tak samo, jeżeli wcześniej nie chorowały na tyle, że nie
powstały w organizmie jakieś zmiany nieodwracalne. Zname przypadki, że
kobiety, które przeszły już menopauzę w wieku ok. 48-50 lat, okres powracał
i czują się świetnie. (Aczkolwiek niektóre były tym przerażone...:))), a tak
zadziałała natura przy dobrej diecie). Poziom hormonów u optymalnych pań
jest świetnie zrównoważony, a równowaga anaboliczno-kataboliczna w
organizmie jest na najwyższym poziomie. Stres u optymalnych nie odgrywa
prawie żadnej roli, ponieważ przy optymalnym odzywianiu czynniki
środowiskowe nie maja bezpośredniego wpływu na organizm. (W wyjatkowych
przypadkach stres ma wpływ).

>> >
> Pytam dlatego, że chciałabym - na potrzeby własnej diety ;) - kupować
> dobre, chude mięso, a ludzie straszne rzeczy opowiadają o tym, które
> można dostać w sklepach. Przy tej ilości mięsa, jaką jadam, nie
> przeraża mnie to, ale gdyby można było mieć lepiej, to czemu się
> pozbywać możliwości?
>
>> Ale też są lepsze źródła. Np. mięso od "optymalnego rzeźnika" z Koźminka.
>
W niektórych Ośrodkach optymalnych jest wieprzowina ze świń specjalnie
hodowanych (optymalnie)...:))) (nie żartuję). Świnie oprócz prawidłowej
paszy pasą się na łące między koniami. Karkówka z takiej świni nie musi być
rozwalana tłuczkiem, ponieważ jest krucha sama w sobie. Ale to jeszcze
rzadkość.
Optymalność naszych rzeźników polega na tym, że ich wyroby są bardzo
krótkotrwałe, ponieważ zawierają niezwykle mało soli i saletry. Do szynki
daje się od 30 do 40 różnych substancji. Optymalni rzeźnicy dają ileś tam,
nie wiem ile, ale bardzo mało. Nowy kolega na grupie Pawlicki pewnie miałby
więcej do powiedzenia, bo ma styczność z biochemią.
Pozdrawiam Jurek M.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2007-02-23 08:29:43

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: januszek <j...@p...irc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jurek napisał(a):

> SM jest uleczalna dieta optymalną, czasem nawet cięższe postacie SM.

Taa... Z jaką skutecznością? 1% 0,1%? Czy ta wyleczalność nie jest na
poziomie wyleczalności metodami a'la "smotrij w moje glazy" lub "ręce,
które leczą"?

j.

--
http://www.BSGwTVP.info - Battlestar Galactica w TVP2
Najlepszy serial sci-fi ostatnich lat nareszcie w Polsce!
Nie przegap - powiadom przyjaciół o ataku Cylonów!
Jeszcze dziś podpisz apel do telewizji o zmianę pory emisji!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2007-02-23 08:38:35

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: "Jurek" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał w wiadomości
news:slrnett9fn.f8v.januszek@lexx.eu.org...
> Jurek napisał(a):
>
>> SM jest uleczalna dieta optymalną, czasem nawet cięższe postacie SM.
>
> Taa... Z jaką skutecznością? 1% 0,1%? Czy ta wyleczalność nie jest na
> poziomie wyleczalności metodami a'la "smotrij w moje glazy" lub "ręce,
> które leczą"?
>
A po co ja mam Tobie odpowiadać o procencie skuteczności jak ty wiesz
sam...?...:)))
Pozdrawiam Jurek M.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2007-02-23 08:49:35

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: januszek <j...@p...irc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jurek napisał(a):

> A po co ja mam Tobie odpowiadać o procencie skuteczności jak ty wiesz
> sam...?...:)))

Gdybym wiedział to (skrajne): a) wnioskowałbym o Nobla dla dr
K, b) wyśmialbym Cię podając źródło mojej wiedzy. Ponieważ nie wiem
dlatego pytam. Więc jaka jest skuteczność leczenia SN dietą optymalną?

j.

--
http://www.BSGwTVP.info - Battlestar Galactica w TVP2
Najlepszy serial sci-fi ostatnich lat nareszcie w Polsce!
Nie przegap - powiadom przyjaciół o ataku Cylonów!
Jeszcze dziś podpisz apel do telewizji o zmianę pory emisji!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2007-02-23 08:50:57

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: "Jurek" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jurek" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:erm96n$pj$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał w wiadomości
> news:slrnett9fn.f8v.januszek@lexx.eu.org...
>> Jurek napisał(a):
>>
>>> SM jest uleczalna dieta optymalną, czasem nawet cięższe postacie SM.
>>
>> Taa... Z jaką skutecznością? 1% 0,1%? Czy ta wyleczalność nie jest na
>> poziomie wyleczalności metodami a'la "smotrij w moje glazy" lub "ręce,
>> które leczą"?
>>
> A po co ja mam Tobie odpowiadać o procencie skuteczności jak ty wiesz
> sam...?...:)))
> Pozdrawiam Jurek M.
Jaki procent nie jest nawet żadną tajemnicą, ponieważ dieta optymalną leczą
SM (i po udarach mózgu) w jednym z najlepszych Ośrodków
Neurorehabilitacyjnych w Polsce, w Michorzewie, a powstaje kolejny taki
Ośrodek w Łagowie. Do Ośrodka w Michorzewie czeka w kolejce 1200 osób. Dla
jasności (bo masz z nią problemy), Kaszpirowski tam nie przyjmuje...:)))
Pozdrawiam Jurek M.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2007-02-23 09:07:16

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: "Jurek" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał w wiadomości
news:slrnettakv.f8v.januszek@lexx.eu.org...
> Jurek napisał(a):
>
>> A po co ja mam Tobie odpowiadać o procencie skuteczności jak ty wiesz
>> sam...?...:)))
>
> Gdybym wiedział to (skrajne): a) wnioskowałbym o Nobla dla dr
> K, b) wyśmialbym Cię podając źródło mojej wiedzy. Ponieważ nie wiem
> dlatego pytam. Więc jaka jest skuteczność leczenia SN dietą optymalną?
>
Odpowiedziałem wykrętnie, ponieważ już zasugerowałeś 1%, pisząc teksty po
rosyjsku.
>
Dr Kwaśniewski był zgłaszany przez austriackich lekarzy do nagrody
Nobla....To żadna ciekawostka...
>
Procent uleczalności jest ogromny, bo można zawsze powstrzymać postęp
choroby, bo na wskutek diety zaczynają się odbudowywać osłonki mielinowe w
mózgu... Zależy to od tysięcy czynników, m. in. od tego jakie powstały
zmiany już nieodwracalne. Jest wiele przypadków, że pierwsze symptomy SM są
przez DO eliminowane natychmiast, tzn. w okresie kilkumiesięcznym. Było i
jest sporo przypadków, że ludzie chorujący na SM wstają z wózków
inwalidzkich. Piszę słowa dużo, sporo, wiele przypadków, ponieważ nikt
przecież w Polsce nie prowadzi tej statystyki. Największe osiągnięcia w
chorobie SM ma dr Krzysztof Krupka z Łodzi (neurolog i rehabilitant), sam na
diecie optymalnej od kilkunastu lat.
Jest też masa osób (znowu piszę świadomie - masa), którzy nie wierzą w żadne
diety, i choć im godzinami tłumaczyć, nie zrozumieją... Zresztą nie tylko
przy tych chorobach... 95% ludzi uważa, że każda choroba, infekcja,
dolegliwości to los, dopust Boży, "takie życie". I uważają, że chodzenie do
lekarza, aptek i na wszelkiego rodzaju zabiegi, to część życia człowieka,
która jest nierozdzielna z jego bytem...
Pozdrawiam Jurek M.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2007-02-23 09:29:30

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: januszek <j...@p...irc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jurek napisał(a):

> Odpowiedziałem wykrętnie, ponieważ już zasugerowałeś 1%, pisząc teksty po
> rosyjsku.

Tak samo wykrętnie odpowiadają na pytanie o skuteczność kapłani
zalecający modlitwę jaką metodę leczenie chorób.

> Dr Kwaśniewski był zgłaszany przez austriackich lekarzy do nagrody
> Nobla....To żadna ciekawostka...

Podobno Kaszpirowski też był, i co z tego? Ano nic.

> Procent uleczalności jest ogromny, bo można zawsze powstrzymać postęp
> choroby, bo na wskutek diety zaczynają się odbudowywać osłonki mielinowe w
> mózgu... Zależy to od tysięcy czynników, m. in. od tego jakie powstały
> zmiany już nieodwracalne. Jest wiele przypadków, że pierwsze symptomy SM są
> przez DO eliminowane natychmiast, tzn. w okresie kilkumiesięcznym. Było i
> jest sporo przypadków, że ludzie chorujący na SM wstają z wózków
> inwalidzkich. Piszę słowa dużo, sporo, wiele przypadków, ponieważ nikt
> przecież w Polsce nie prowadzi tej statystyki. Największe osiągnięcia w
> chorobie SM ma dr Krzysztof Krupka z Łodzi (neurolog i rehabilitant), sam na
> diecie optymalnej od kilkunastu lat.
> Jest też masa osób (znowu piszę świadomie - masa), którzy nie wierzą w żadne
> diety, i choć im godzinami tłumaczyć, nie zrozumieją... Zresztą nie tylko
> przy tych chorobach... 95% ludzi uważa, że każda choroba, infekcja,
> dolegliwości to los, dopust Boży, "takie życie". I uważają, że chodzenie do
> lekarza, aptek i na wszelkiego rodzaju zabiegi, to część życia człowieka,
> która jest nierozdzielna z jego bytem...

O! W powyższej wypowiedzi jest tyle sensu w temacie (u)leczalności SN
metodą stosowania DO ile metalu jest w przepisie na zupę z gwoździa.
Przypuszczam, że (u)leczalność SN metodą DO jest na tym samym poziomie
co skuteczność (u)leczania SN innymi metodami? Innymi słowy na 100 osób
chorych na SN leczonych DO i na 100 osób chorych na SN leczonych innymi
metodami 2 wstaną z wózka - jedna z pierwszej grupy a druga z drugiej.
Tylko co w tym niezwykłego?

j.

ps. Skoro nikt nie prowadzi statystyki to znaczy, że bardzo mocno w
paplanie bzdur oparte o pobożne życzenia wszedłeś.

--
http://www.BSGwTVP.info - Battlestar Galactica w TVP2
Najlepszy serial sci-fi ostatnich lat nareszcie w Polsce!
Nie przegap - powiadom przyjaciół o ataku Cylonów!
Jeszcze dziś podpisz apel do telewizji o zmianę pory emisji!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2007-02-23 12:57:48

Temat: Re: "Dlaczego tyjemy"
Od: "Jurek" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał w wiadomości
news:slrnettcvq.is0.januszek@lexx.eu.org...
> Jurek napisał(a):
>
> O! W powyższej wypowiedzi jest tyle sensu w temacie (u)leczalności SN
> metodą stosowania DO ile metalu jest w przepisie na zupę z gwoździa.
> Przypuszczam, że (u)leczalność SN metodą DO jest na tym samym poziomie
> co skuteczność (u)leczania SN innymi metodami? Innymi słowy na 100 osób
> chorych na SN leczonych DO i na 100 osób chorych na SN leczonych innymi
> metodami 2 wstaną z wózka - jedna z pierwszej grupy a druga z drugiej.
> Tylko co w tym niezwykłego?
>
Myślałem, że odpowiadam poważnemu czlowiekowi, serdecznie przepraszam i
obiecuję nie popełniać tych błędów...:)))
Pozdrawiam Jurek M.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

http://www.youtube.com/w atch?v=jk33qVgCWmc
Diety oczyszczające
dieta warzywno owocowa
Słodkości..
Co to jest indeks Dietmana?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »