Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dlaczego zginęli?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego zginęli?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 69


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2007-07-29 15:52:15

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: "Gawron" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

Fragile<e...@i...pl>
news:1185720835.064024.75250@22g2000hsm.googlegroups
.com

<ciach, ciach>
> Tiaa...
> Coz, jednak klasyka, to zawsze klasyka...

Żeby cię zbytnio samouwielbienie nie poniosło, w twoim przypadku to jednak
wyłącznie dobrze już znane Magdo-Fraglesowe katolskie klepanie,
Ziółko-Fibździułko.

<ciach, ciach>
> Pocieszenie dla mnie - jestes tylko DWU, i to LETNIM, ziolem...

Zadepcz chwasta, o parząca nastylatko :)

(btw, "zielem").

Gawrą

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2007-07-29 16:08:24

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 29 Lip, 17:52, "Gawron" <s...@l...po> wrote:
> Fragile<e...@i...pl>news:1185720835.06402
4...@2...googlegroups.com
>
> <ciach, ciach>
>
> > Tiaa...
> > Coz, jednak klasyka, to zawsze klasyka...
>
> Żeby cię zbytnio samouwielbienie nie poniosło,
> [...]

Musisz zawsze o sobie pitolic? Nie wszyscy sa tacy, jak Ty, o
gaF(r)onie!

> <ciach, ciach>

'Ciach, ciach, ciach, ciach', bla, bla, bla...

> > Pocieszenie dla mnie - jestes tylko DWU, i to LETNIM, ziolem...
>
> Zadepcz chwasta, o parząca nastylatko :)

Z mila checia. Nie. Z niechecia jednak. Blee...

> (btw, "zielem").

To ziolo, nie ziele, Corvusie frugilegusie ;P

--
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2007-07-29 16:39:39

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fragile napisał(a):
> On 29 Lip, 12:42, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
>
>>Fragile napisał(a):
>>
>>
>>
>>
>>>On 23 Lip, 21:09, siostra <j...@g...com> wrote:
>>
>>>>z..modlitwą na ustach pochłoneła ich przepaść nie rozumiem ,gdzie był
>>>>w tedy Bóg?
>>
>>>Nie umiesz sobie sama na to pytanie odpowiedziec? A tak w ogole -
>>>dlaczego chcesz to rozumiec?
>>>Bog jest/byl tam, gdzie zawsze jest. Pytanie - gdzie jest Bog wg.
>>>Ciebie? Odpowiedz sobie na nie, a bedziesz wiedziala gdzie byl Bog
>>>rowniez w tamtym momencie.
>>>Pytasz dlaczego zgineli? Moze zgineli po to, by m.in. tacy ludzie jak
>>>Ty, choc przez chwile sie nad tym zastanowili? Zatrzymali w biegu,
>>>pomysleli o kruchosci ludzkiego zycia, o nieuniknionej, i czesto
>>>niespodziewanej smierci?
>>>'... spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza...' Banal?
>>
>>Fra, ja Ciebie nie poznaję...
>
>
> To dobrze ...

Też mi miło.


--



XL wiosenna :-)

****************************************************
*************
"Deja vu" - "Wszyscy jesteście w milicji? - Fantastyczny kraj!"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2007-07-29 17:37:15

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 28 Jul 2007 13:31:49 -0700, Fragile napisze

> '... spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza...' Banal?

hmm... jeżeli naprawdę lubisz jak Ci się ktoś wreszcie
zaczyna nudzić, to jak najbardziej popieram...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2007-07-29 18:47:15

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 29 Lip, 19:37, Marek Krużel <f...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 28 Jul 2007 13:31:49 -0700, Fragile napisze
>
> > '... spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza...' Banal?
>
> hmm... jeżeli naprawdę lubisz jak Ci się ktoś wreszcie
> zaczyna nudzić, to jak najbardziej popieram...

Hmm... A co ma piernik do wiatraka? Masz jakis problem ze zrozumieniem
powyzszych slow z mojego poprzedniego postu??

--
Pozdrawiam,
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2007-07-29 19:41:24

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 29 Jul 2007 11:47:15 -0700, Fragile napisze

>> hmm... jeżeli naprawdę lubisz jak Ci się ktoś wreszcie
>> zaczyna nudzić, to jak najbardziej popieram...
>
> Hmm... A co ma piernik do wiatraka? Masz jakis problem ze
> zrozumieniem powyzszych slow z mojego poprzedniego postu??

a co ma cytat do wiatraka? ano tyle ma, że reszta postu
nie jest nieistotna, tzn jest tylko względem tego cytatu
kontekstem odnoszącym go do jakiejś rzeczywistości...
jeśli chodzi o cytat... wątpię by dało się dać innym wiele
więcej od siebie, gdy zaś odejdą na szczęście nie ma już
ani takiej potrzeby, ani możliwości, za to jest nastrój
dla tych kilku słów, które być może kogoś... wzruszą.
jeszcze to pytanie na końcu... lubisz się asekurować? :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2007-07-29 20:13:43

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 29 Lip, 21:41, Marek Krużel <f...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 29 Jul 2007 11:47:15 -0700, Fragile napisze
>
> >> hmm... jeżeli naprawdę lubisz jak Ci się ktoś wreszcie
> >> zaczyna nudzić, to jak najbardziej popieram...
>
> > Hmm... A co ma piernik do wiatraka? Masz jakis problem ze
> > zrozumieniem powyzszych slow z mojego poprzedniego postu??
>
> a co ma cytat do wiatraka? ano tyle ma, że reszta postu
> nie jest nieistotna, tzn jest tylko względem tego cytatu
> kontekstem odnoszącym go do jakiejś rzeczywistości...

Skoro tak uwazasz :)
Jesli chodzi o mnie, to nie mam problemu ze stosowaniem w zyciu slow,
ktore niesie ze soba dany cytat, czy caly moj post. Slowa te napisalam
jednak do osoby, ktora miala jakies 'rozterki' zwiazane z wypadkiem,
ktory sie wydarzyl.

> jeśli chodzi o cytat... wątpię by dało się dać innym wiele
> więcej od siebie,

'Dac wiele wiecej' niz co?
Sadze, ze kazdy daje tyle, ile chce.
Nie kazdy natomiast zdaje sobie sprawe z tego, ze to byc moze zbyt
malo, i ze kiedys, kiedys moze zalowac, ze nie dal z siebie wiecej.

> gdy zaś odejdą na szczęście nie ma już
> ani takiej potrzeby, ani możliwości,

Wszyscy na raz nie odejda. Zawsze beda w poblizu inni ludzie, ktorym
bedziemy mogli dac wiecej niz dotychczas, wiedzac, ze tu i teraz jest
ten odpowiedni moment, ze pozniej moze byc za pozno.

>za to jest nastrój
> dla tych kilku słów, które być może kogoś... wzruszą.

Nie wiem, czy kogos wzrusza czy nie, i jakos mnie to nie interesuje. W
moim zyciu te slowa istnieja na co dzien. Napisalam swoje zdanie. Nie
po to, by wzruszac, ale po to, by siostrze cos byc moze uswiadomic,
cos, co chyba wie, ale moze o tym zapomina.

> jeszcze to pytanie na końcu... lubisz się asekurować? :)

Po kiego diabla? Asekuruja sie ludzie niepewni swojego stanowiska,
swojego zdania. Ja swojego zdania, ktore wyrazilam jestem pewna. Co
nie znaczy, ze je narzucam i uwazam za jedyne sluszne. Wcale nie :)

--
Pozdrawiam,
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2007-07-29 20:41:39

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 29 Jul 2007 13:13:43 -0700, Fragile napisze

>> >> hmm... jeżeli naprawdę lubisz jak Ci się ktoś wreszcie zaczyna
>> >> nudzić, to jak najbardziej popieram...
>>
>> > Hmm... A co ma piernik do wiatraka? Masz jakis problem ze
>> > zrozumieniem powyzszych slow z mojego poprzedniego postu??
>>
>> a co ma cytat do wiatraka? ano tyle ma, że reszta postu nie jest
>> nieistotna, tzn jest tylko względem tego cytatu kontekstem odnoszącym
>> go do jakiejś rzeczywistości...
>
> Skoro tak uwazasz :)

niezupełnie, pisząc to nie pamiętałem co w nim było i dopowiedziałem
sobie że zapewne jakieś banały jako wstęp do puenty ;)

> Jesli chodzi o mnie, to nie mam problemu ze stosowaniem w zyciu slow,
> ktore niesie ze soba dany cytat, czy caly moj post. Slowa te napisalam
> jednak do osoby, ktora miala jakies 'rozterki' zwiazane z wypadkiem,
> ktory sie wydarzyl.

rozumiem, pomyślałaś sobie, że ludzi myślą o głupotach, w rodzaju
'gdzie był Bóg', czyli w gruncie rzeczy jak zwykle o sobie, zamiast
pomyśleć co zrobić żeby odejścia nie wydawały się takie smutne? ;)

>> jeśli chodzi o cytat... wątpię by dało się dać innym wiele więcej od
>> siebie,
>
> 'Dac wiele wiecej' niz co?

no więcej niż się dało...

> Sadze, ze kazdy daje tyle, ile chce.

rozumiem, żadne naciski nie istnieją... ;)

> Nie kazdy natomiast zdaje sobie sprawe z tego, ze to byc moze zbyt
> malo i ze kiedys, kiedys moze zalowac, ze nie dal z siebie wiecej.

jakie to ma znaczenie w obliczu nieistnienia? ;)

>> gdy zaś odejdą na szczęście nie ma już ani takiej potrzeby, ani
>> możliwości,
>
> Wszyscy na raz nie odejda.

rzeczywiście, prawdopodobnie nie wszyscy

> Zawsze beda w poblizu inni ludzie, ktorym bedziemy mogli dac
> wiecej niz dotychczas, wiedzac, ze tu i teraz jest ten
> odpowiedni moment, ze pozniej moze byc za pozno.

no jeśli zasłużyli na to, albo naprawdę tego potrzebują,
to czemu nie... tylko komu by się chciało?... :)

>>za to jest nastrój
>> dla tych kilku słów, które być może kogoś... wzruszą.
>
> Nie wiem, czy kogos wzrusza czy nie, i jakos mnie to nie interesuje.

aha, nieważne czy wzrusza, czy zawstydza, liczy się efekt... ;)

> W moim zyciu te slowa istnieja na co dzien.

no nie wstyd Ci tak zawstydzać nieznajomych? ;)
to i tak do niczego nie zmotywuje... ;)

> Napisalam swoje zdanie. Nie po to, by wzruszac, ale po to,
> by siostrze cos byc moze uswiadomic, cos, co chyba wie,
> ale moze o tym zapomina.

na moje oko to ona tylko tak prowokuje

>> jeszcze to pytanie na końcu... lubisz się asekurować? :)
>
> Po kiego diabla? Asekuruja sie ludzie niepewni swojego stanowiska,
> swojego zdania. Ja swojego zdania, ktore wyrazilam jestem pewna.

zatem to pytanie było raczej ofensywne niż defensywne,
taka zaczepka? :)

> Co nie znaczy, ze je narzucam i uwazam za jedyne sluszne.
> Wcale nie :)

no teraz to już na pewno się asekurujesz ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2007-07-29 21:42:00

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 29 Lip, 22:41, Marek Krużel <f...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 29 Jul 2007 13:13:43 -0700, Fragile napisze
>
> >> >> hmm... jeżeli naprawdę lubisz jak Ci się ktoś wreszcie zaczyna
> >> >> nudzić, to jak najbardziej popieram...
>
> >> > Hmm... A co ma piernik do wiatraka? Masz jakis problem ze
> >> > zrozumieniem powyzszych slow z mojego poprzedniego postu??
>
> >> a co ma cytat do wiatraka? ano tyle ma, że reszta postu nie jest
> >> nieistotna, tzn jest tylko względem tego cytatu kontekstem odnoszącym
> >> go do jakiejś rzeczywistości...
>
> > Skoro tak uwazasz :)
>
> niezupełnie, pisząc to nie pamiętałem co w nim było

Ladnie to tak, odpiswac nie pamietajac na co, Franek? ;)

> i dopowiedziałem
> sobie że zapewne jakieś banały jako wstęp do puenty ;)

A dopowiadaj, dopowiadaj sobie. Bylebys mial z tego frajde. :)

> > Jesli chodzi o mnie, to nie mam problemu ze stosowaniem w zyciu slow,
> > ktore niesie ze soba dany cytat, czy caly moj post. Slowa te napisalam
> > jednak do osoby, ktora miala jakies 'rozterki' zwiazane z wypadkiem,
> > ktory sie wydarzyl.
>
> rozumiem, pomyślałaś sobie, że ludzi myślą o głupotach, w rodzaju
> 'gdzie był Bóg', czyli w gruncie rzeczy jak zwykle o sobie, zamiast
> pomyśleć co zrobić żeby odejścia nie wydawały się takie smutne? ;)

Nie zupelnie. Dziwi mnie jednak fakt, iz ludzie za wszelka cene chca
wszystko wiedziec i rozumiec. Dlaczego zgineli? Gdzie byl Bóg? Co to
za pytania? A dlaczego wczoraj umarło niemowle na stole opeacyjnym? A
dlaczego sie narodzilo? Czy ludzie naprawde nie widza sensu tego
wszystkiego? I tego przykrego/smutnego/tragicznego (w naszym pojeciu),
i tego radosnego? Dlaczego nikt nie pyta o sens radosci? Dlaczego
tylko smutne wydarzenia prowokuja niektorych ludzi do glebszego
zastanowienia sie nad zyciem i zadawania pytan, na ktore kazdy i tak
ma swoja wlasna odpowiedz?

> >> jeśli chodzi o cytat... wątpię by dało się dać innym wiele więcej od
> >> siebie,
>
> > 'Dac wiele wiecej' niz co?
>
> no więcej niż się dało...

Uwazam, ze dalo by sie dac wiecej...

> > Sadze, ze kazdy daje tyle, ile chce.
>
> rozumiem, żadne naciski nie istnieją... ;)

Moze niektorzy dzialaja pod presja. Jednak takie dawanie nie wyplywa z
serca, nie jest szczere. A chyba nie o to chodzi...:)

> > Nie kazdy natomiast zdaje sobie sprawe z tego, ze to byc moze zbyt
> > malo i ze kiedys, kiedys moze zalowac, ze nie dal z siebie wiecej.
>
> jakie to ma znaczenie w obliczu nieistnienia? ;)

Mam na mysli czlowieka, ktory tu zostaje, jego przyszlosc, a nie tego,
ktory odchodzi.

> >> gdy zaś odejdą na szczęście nie ma już ani takiej potrzeby, ani
> >> możliwości,
>
> > Wszyscy na raz nie odejda.
>
> rzeczywiście, prawdopodobnie nie wszyscy
>
> > Zawsze beda w poblizu inni ludzie, ktorym bedziemy mogli dac
> > wiecej niz dotychczas, wiedzac, ze tu i teraz jest ten
> > odpowiedni moment, ze pozniej moze byc za pozno.
>
> no jeśli zasłużyli na to, albo naprawdę tego potrzebują,
> to czemu nie... tylko komu by się chciało?... :)

Haha, coz za kalkulacja i wyrachowanie, lenistwo i egoizm :) Czyz nie?
Jesli sie myle, prosze o sprostowanie:)

> >>za to jest nastrój
> >> dla tych kilku słów, które być może kogoś... wzruszą.
>
> > Nie wiem, czy kogos wzrusza czy nie, i jakos mnie to nie interesuje.
>
> aha, nieważne czy wzrusza, czy zawstydza, liczy się efekt... ;)

Jaki efekt? Ze niby dla efektu cos napisalam? Dajze spokoj...

> > W moim zyciu te slowa istnieja na co dzien.
>
> no nie wstyd Ci tak zawstydzać nieznajomych? ;)

Jesli zawstydzam, a watpie, to nieswiadomie.

> to i tak do niczego nie zmotywuje... ;)

A powinno? Nikogo nie motywowalam, i nie mialam zamiaru. Powtorze -
wyrazilam swoje zdanie, odpowiadajac na pytanie siostry.

> > Napisalam swoje zdanie. Nie po to, by wzruszac, ale po to,
> > by siostrze cos byc moze uswiadomic, cos, co chyba wie,
> > ale moze o tym zapomina.
>
> na moje oko to ona tylko tak prowokuje

A moze sie nudzi? A moze rzeczywiscie jest bardzo zagubiona? Mozemy
sobie tak spekulowac, tylko po co? I co to da? :)

> >> jeszcze to pytanie na końcu... lubisz się asekurować? :)
>
> > Po kiego diabla? Asekuruja sie ludzie niepewni swojego stanowiska,
> > swojego zdania. Ja swojego zdania, ktore wyrazilam jestem pewna.
>
> zatem to pytanie było raczej ofensywne niż defensywne,

:)

> taka zaczepka? :)

Pewnie ;)

> > Co nie znaczy, ze je narzucam i uwazam za jedyne sluszne.
> > Wcale nie :)
>
> no teraz to już na pewno się asekurujesz ;)

Pewnie ;)

--
Pozdrawiam,
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2007-07-30 16:56:17

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 29 Jul 2007 14:42:00 -0700, Fragile napisze

>> > Skoro tak uwazasz :)
>>
>> niezupełnie, pisząc to nie pamiętałem co w nim było
>
> Ladnie to tak, odpiswac nie pamietajac na co, Franek? ;)

ocenianie zostawiłem Tobie ;)

> A dopowiadaj, dopowiadaj sobie. Bylebys mial z tego frajde. :)

a ten cytat to sugestia zagłaskiwania? ;)

>> rozumiem, pomyślałaś sobie, że ludzi myślą o głupotach, w rodzaju
>> 'gdzie był Bóg', czyli w gruncie rzeczy jak zwykle o sobie, zamiast
>> pomyśleć co zrobić żeby odejścia nie wydawały się takie smutne? ;)
>
> Nie zupelnie. Dziwi mnie jednak fakt, iz ludzie za wszelka cene chca
> wszystko wiedziec i rozumiec. Dlaczego zgineli? Gdzie byl Bóg? Co to za
> pytania? A dlaczego wczoraj umarło niemowle na stole opeacyjnym? A
> dlaczego sie narodzilo? Czy ludzie naprawde nie widza sensu tego
> wszystkiego? I tego przykrego/smutnego/tragicznego (w naszym pojeciu), i
> tego radosnego? Dlaczego nikt nie pyta o sens radosci? Dlaczego tylko
> smutne wydarzenia prowokuja niektorych ludzi do glebszego zastanowienia
> sie nad zyciem i zadawania pytan, na ktore kazdy i tak ma swoja wlasna
> odpowiedz?

cóż, z punktu widzenia człowieka to co niepożądane pozbawione
jest jednocześnie sensu, a co pożądane ma sens, zatem sens ma
też samo pożądanie, zaś zgodnie z tym co piszesz zastanawianie
się nad sensem w ogóle ma sens tylko o ile ktoś znajdzie
satysfakcjonującą Ciebie odpowiedz ;)

> Uwazam, ze dalo by sie dac wiecej...

przecież nie wiesz co by z tego wynikło ;)
znasz to: dać komuś palec...? ;)

>> rozumiem, żadne naciski nie istnieją... ;)
>
> Moze niektorzy dzialaja pod presja. Jednak takie dawanie nie
> wyplywa z serca, nie jest szczere. A chyba nie o to chodzi...:)

zależy komu ;)

>> > Nie kazdy natomiast zdaje sobie sprawe z tego, ze to byc moze zbyt
>> > malo i ze kiedys, kiedys moze zalowac, ze nie dal z siebie wiecej.
>>
>> jakie to ma znaczenie w obliczu nieistnienia?
>
> Mam na mysli czlowieka, ktory tu zostaje, jego przyszlosc,
> a nie tego, ktory odchodzi.

rozumiem, powinno go to skłonić do rozdawania siebie ;)

>> > Zawsze beda w poblizu inni ludzie, ktorym bedziemy mogli
>> > dac wiecej niz dotychczas, wiedzac, ze tu i teraz jest
>> > ten odpowiedni moment, ze pozniej moze byc za pozno.
>>
>> no jeśli zasłużyli na to, albo naprawdę tego potrzebują, to
>> czemu nie... tylko komu by się chciało?... :)
>
> Haha, coz za kalkulacja i wyrachowanie, lenistwo i egoizm :)
> Czyz nie? Jesli sie myle, prosze o sprostowanie:)

człowiek jest egoistą zdolnym do zachowań kolektywnych,
a nawet altruistycznych, o ile akurat ma do tego motywację,
np. potrafi dostrzec, lub wyobrazić sobie korzyści, albo
gdy daje mu to jakąś satysfakcję, lub jest łatwiejsze
niż odmowa, natomiast tę egoistyczną ma z definicji ;)

>> aha, nieważne czy wzrusza, czy zawstydza, liczy się efekt... ;)
>
> Jaki efekt? Ze niby dla efektu cos napisalam? Dajze spokoj...

mam na myśli realne efekty, a nie jakieś spektakularne :)

>> > W moim zyciu te slowa istnieja na co dzien.
>>
>> no nie wstyd Ci tak zawstydzać nieznajomych? ;)
>
> Jesli zawstydzam, a watpie, to nieswiadomie.

no to już nie będziesz mogła tak się tłumaczyć ;)

>> na moje oko to ona tylko tak prowokuje
>
> A moze sie nudzi? A moze rzeczywiscie jest bardzo zagubiona?
> Mozemy sobie tak spekulowac, tylko po co? I co to da? :)

uwielbiam spekulować ;) miałem ją zapytać z jaką subkulturą
się identyfikuje, ale przypuszczam, że zignorowałaby pytanie,
zwłaszcza że się w swoim mniemaniu mogłaby uznać za oczywiste,
że jest zasadne zasłonięcie się tą tragedią

>> > Po kiego diabla? Asekuruja sie ludzie niepewni swojego
>> > stanowiska, swojego zdania. Ja swojego zdania, ktore
>> > wyrazilam jestem pewna.
>>
>> zatem to pytanie było raczej ofensywne niż defensywne,
>
> :)
>
>> taka zaczepka? :)
>
> Pewnie ;)

ciekawe skąd się ta pewność bierze...

>> > Co nie znaczy, ze je narzucam i uwazam za jedyne sluszne.
>> > Wcale nie :)
>>
>> no teraz to już na pewno się asekurujesz ;)
>
> Pewnie ;)

i nadal jesteś pewna swego zdania... ;) to może lepiej zamiast
"niepewni" zabrzmiałoby "gdy niepewni" ;) byłoby bardziej
politpoprawnie ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prasowka i komentarz
WCZORAJ
Co myślicie o pisaniu bloga?
Ciekawostka
szef stara sie wszystkich sklocic?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »