najpierw dzien dobry, tak sobie zajrzalam i zainteresowalam sie
tematem i chyba sie wypowiem, a moze i zostane nawet bo duzo ciekawych
dyskusji toczycie, a i znajome "twarze" widze

adrem:
Basia Zygmańska wrote:
>Tak zupełnie poważnie - to ja też odniosłam takie wrażenie (chciaz być
>może się mylę), zresztą podobnie jak wątek "gasnący popęd".
>Jakoś nie bardzo mi sie chce wierzyć ze ludzie mający tak powazne
>problemy pisuja o tym na newsy zamiast udać sie do poradni rodzinnej,
>lub do seksuologa.

;>
usmialam sie z tego, smiech to niezbyt radosny, raczej
szyderczo-ironiczny-lzami oblany
moze ludzie pisza takie rzeczy na newsy (nie twierdze, ze tak jest w
tym przypadku, bo nie wiem) bo sa juz zdesperowani, zrozpaczeni i nie
potrafia sobie z sytuacja poradzic a wizyty u psychologa/sexuologa nie
zdaly egzaminu/nie przyniosly zadnego rozwiazania/druga strona nie
miala na nie ochoty i w ogole nie zrozumiala dlaczego mial to by byc
problem....

wbrew pozorom bardzo trudno jest niektorym zdecydowac sie na taka
wizyte, bardzo trudno na nia namowic druga strone, bardzo trudna na
nia zarobic, bardzo trudno trafic na specjaliste, ktory naprawde cos
wniesie, itd. itp.

a rozmowa o takim problemie na grupie, moze choc nie musi, zaowocowac
jakims pomyslem, znalezieniem osoby, ktora jest lub byla w podobnej
sytuacji i moze cokolwiek z wlasnego doswiadczenia poradzic albo
chocby odpowiedzi beda kolejnym argumentem za udaniem sie do
specjalisty
--
oshin
--
z nienacka