« poprzedni wątek | następny wątek » |
201. Data: 2006-09-30 14:02:38
Temat: Re: Do NixeW wiadomości <news:eflr6q$7gb$1@news.onet.pl>
Natek <n...@o...pl> pisze:
> Racz zauważyć, że przejście dla pieszych jest przeznaczone dla
> staruszki, natomiast szatnia damska dla chłopców i mężczyzn - nie.
Masz jakieś problemy z rozumowaniem?
Właśnie dlatego, że tatusiowi do szatni damskiej wejść nie wolno, można
zaproponować mu pomoc, czyli zwykłe dopilnowanie, by jego córka przebrała
się, dobrze nałożyła czepek i zamknęła za sobą szafkę. Faktycznie jest to
tak wielka filozofia i tak zmarnowane pokłady czasu, że włosy dęba stają.
Nadmienię, że chodzi mi o normalnych tatusiów, a nie takich, jakich
opisałaś, bo takim z pretensjami i donośnym głosem też bym pewnie nie
pomogła (albo w drodze wyjątku zrobiłabym to tylko i wyłącznie dla jego
dziecka).
> Poza tym, porównujesz wejście na basen do sprawy, w której stawką
> jest życie lub śmierć. To nieuczciwe.
Od przejścia (lub nie) przez jezdnię w konkretnym miejscu zależy czyjeś
życie??
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
202. Data: 2006-09-30 15:36:53
Temat: Re: Do NixeUżytkownik "Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:efltdv$1po6$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:eflr6q$7gb$1@news.onet.pl>
> Natek <n...@o...pl> pisze:
> Właśnie dlatego, że tatusiowi do szatni damskiej wejść nie wolno, można
> zaproponować mu pomoc, czyli zwykłe dopilnowanie, by jego córka przebrała
> się, dobrze nałożyła czepek i zamknęła za sobą szafkę. Faktycznie jest to
> tak wielka filozofia i tak zmarnowane pokłady czasu, że włosy dęba stają.
Sporadycznie można, ale przy każdym pobycie dodatkowe przy wejściu
10 a przy wyjściu i 20 min. - to byłby dla mnie duży problem.
Czasem mogę poświęcić, ale często nie.
> Nadmienię, że chodzi mi o normalnych tatusiów, a nie takich, jakich
> opisałaś, bo takim z pretensjami i donośnym głosem też bym pewnie nie
> pomogła (albo w drodze wyjątku zrobiłabym to tylko i wyłącznie dla jego
> dziecka).
No ale mnie przekonywałaś, że "powinnam" właśnie temu.
Teraz udajesz niewiniątko, a wcześniej proponowałaś mi absurdalną
postawę oferowania pomocy chamskiemu gościowi, który na mnie
jazgotał od pierwszych słów. I jeszcze konkretną sytuację i mój opis
działania w tej sytuacji uogólniasz do braku chęci pomocy komukolwiek
kiedykolwiek - zasługujesz tym samym w moich oczach na jeszcze kilka
epitetów, z których najdelikatniejszy to: manipulantka.
>> Poza tym, porównujesz wejście na basen do sprawy, w której stawką
>> jest życie lub śmierć. To nieuczciwe.
>
> Od przejścia (lub nie) przez jezdnię w konkretnym miejscu zależy czyjeś
> życie??
Owszem - kiedy do przykładu wciągasz trzęsącą się staruszkę,
która może wejść pod samochód.
Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
203. Data: 2006-09-30 20:44:30
Temat: Re: Do NixeW wiadomości <news:efm2ug$ome$1@news.onet.pl>
Natek <n...@o...pl> pisze:
> Sporadycznie można, ale przy każdym pobycie dodatkowe przy wejściu
> 10 a przy wyjściu i 20 min.
Dzieciaki ubierają się/rozbierają się, myją, wycierają, suszą w tym samym
czasie. Wystarczy zerknąć tylko na drugie dziecko czy wszystko jest w
porządku, ewentualnie poprawić czepek i to wsio. Nie wiem zatem skąd
te_dodatkowe_10-20 minut.
> No ale mnie przekonywałaś, że "powinnam" właśnie temu.
Pisałam ogólnie o sytuacji, gdy ojciec przychodzi z córką do szatni i
zostaje wyproszony.
> Teraz udajesz niewiniątko, a wcześniej proponowałaś mi absurdalną
> postawę oferowania pomocy chamskiemu gościowi, który na mnie
> jazgotał od pierwszych słów.
Proponowałam oferowanie pomocy ojcu, który ma problem (bez uzwlędniania czy
jest chamem czy nie).
I napisałam, że gdybyś tę pomoc zaproponowała, zamiast wyrzucenia go z
szatni, to_może_inaczej by się zachował. Stwierdziłaś, że nie, bo był
chamski od początku, więc przyjęłam to do wiadomości.
> I jeszcze konkretną sytuację i mój opis
> działania w tej sytuacji uogólniasz do braku chęci pomocy komukolwiek
> kiedykolwiek
Sorki, ale gadasz teraz głupoty.
Wytknęłam Ci ogólny brak chęci pomocy z Twojej strony, bo ze wszystkich
Twoich postów bije taka właśnie postawa.
> zasługujesz tym samym w moich oczach na jeszcze kilka
> epitetów, z których najdelikatniejszy to: manipulantka.
Razem z mężulkiem to wymyślacie?
Bo widzę, że on też nie potrafi dyskutować na argumenty, a jedynie na
epitety.
> Owszem - kiedy do przykładu wciągasz trzęsącą się staruszkę,
> która może wejść pod samochód.
Ale nikt jej nie każe przechodzić w tym miejscu, prawda?
Czy to jakiś obowiązek? Może sobie iść w inne miejsce - bezpieczniejsze.
Tak samo, jak Ty radzisz chodzić z dzieckiem, które korzysta z zajęć
korekcyjnych, na inny basen - z szatniami rodzinnymi.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
204. Data: 2006-10-01 12:25:18
Temat: Re: Do NixeA czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza oshin
<o...@e...psych.uw.edu.pl> mówiąc:
>> Znaczy się, postulujesz, że zupełnie w porządku jest zakłócanie spokoju
>> innym?
>
>Do pewnego stopnia zakłócanie spokoju innym jest w porządku.
>Drący się pijak w knajpie jest do usunięcia z tejże, tak samo dwulatek
>wylewający zupę na kolana gościa restauracji jest do usunięcia.
>Ale zakłócający mój spokój dorosły (on ryczy ze śmiechu z niewybrednych
>żartów, a ja tu akuratnie spędzam melancholijny wieczór), jak i zakłócające
>spokój dziecko (właśnie płacze, a tata usiłuje go uspokoić, co długo trwa,
>niemniej ma szanse przynieść pozytywny skutek) są w porządku i nie
>kwalifikują się IMO do wyrzucenia z miejsca publicznego.
Po części się z tobą zgadzam, ale tu nie chodzi o wyrzucanie
kogokolwiek. Tu chodzi o "bycie w porządku" - dopuszczalność zakłócania
spokoju innym, zdawanie sobie sprawy z pewnych granic owego zakłócania i
kontrolowanie zachowania swojego i swoich podopiecznych.
Każdy ma prawo do ryczenia ze śmiechu do pewnych granic - te granice są
bardzo subiektywne, oczywiście, i uzależnione są, między innymi, od
miejsca, w którym się ktoś znajduje - knajpa/kawiarnia/elegancka
restauracja. Podobnie z płaczącym dzieckiem - no nie ma przebacz, inna
jest tolerancja w ogródku piwnym, inna w eleganckiej restauracji, a
jeszcze inna np. w lokalu z live music.
>Może cała kwestia wynika ze zdania "hałasujące dzieci"? Różne można sobie
>obrazki podstawić: ryczące dziecko, które ciągnie za nogawki panów,
>obśliniając im spodnie i śmiejące się dziecko, które właśnie uczy się
>zjadać spaghetti. Wydaje mi się w miarę jasne, które jest do usunięcia, a
>które nie.
Mnie również. Z tym, że ważny jest kontekst. A sympatycznie śmiejące się
dziecko też w niektórych kontekstach może być nie na miejscu.
Po prostu wszystko jest kwestią wyczucia granic tej magicznej bańki
przestrzeni otaczającej każdego z nas oraz chwili, gdy zaczynają one
ingerować w przestrzeń innych.
Agnieszka (której zdarzyło się wyjść z restauracji nie skonsumowawszy
zamówionego dania z powodu niemożności uspokojenia własnego dziecka)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
205. Data: 2006-10-01 12:34:31
Temat: Re: Do NixeA czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Nixe" <n...@f...pl>
mówiąc:
>> W kontekście wątku nasuwa mi się skojarzenie z sytuacją, w której
>> osoba stojąca na przystanku uważa przejeżdżających samochodami za
>> "nieżyczliwych, nieuprzejmych i nieuczynnych", bo nie chcą się
>> zatrzymywać i pełnić roli autobusu.
>
>Mnie bardziej nasuwa się skojarzenia z sytuacją, gdy przy bardzo ruchliwym
>przejściu dla pieszych stoi trzęsąca staruszka potrącana przez
>natkopodobnych, którzy nie widzą powodu, dla którego mieliby poświęcać swoje
>zasoby czasowe i pomagać jej. Tzn. owszem - raz przeprowadzić można, ale
>codziennie, regularnie, za darmo? No państwo wybaczą ... Niech sobie idzie
>na inne przejście, 200 metrów dalej, gdzie są światła albo znajdzie jakąś
>opiekunkę do przeprowadzania.
I uważasz się za taką staruszkę? No muszę powiedzieć, że gdybym nie
czytała wątku, to by mi się naprawdę łezka zakręciła w oku... :->
Agnieszka (ja bym jeszcze dodała ostro zacinający listopadowy deszcz i
wiatr szarpiący za poły cieniutkiego, letniego płaszczyka)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
206. Data: 2006-10-01 12:39:32
Temat: Re: Do NixeAgnieszka Krysiak<k...@g...pl>
news:e3dvh2h5eege753nfm2nkf3e3mc9dhu0h6@4ax.com
[...]
> Agnieszka (ja bym jeszcze dodała ostro zacinający listopadowy deszcz i
> wiatr szarpiący za poły cieniutkiego, letniego płaszczyka)
I tusz z rzęs, spływający z deszczem po policzkach rozpaczliwą rzeką łez.
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
207. Data: 2006-10-01 13:16:27
Temat: Re: Do NixeDnia Sun, 01 Oct 2006 13:25:18 +0100, Agnieszka Krysiak napisał(a):
> Po prostu wszystko jest kwestią wyczucia granic tej magicznej bańki
> przestrzeni otaczającej każdego z nas oraz chwili, gdy zaczynają one
> ingerować w przestrzeń innych.
Nie wiem na czym to polega, specyfika newsów?, czy jakaś inna wada
konstrukcyjna, ale zauważyłam, że tego typu kwestie w rozmowie mówionej
wyjaśniają się jakoś mimochodem i bez żadnych tarć, a w pisanej prowadzą do
absurdu konieczności doprecyzowania każdego słowa.
Albo "nie umiemy" pisać, albo mimika i tembr głosu mają jednak kolosalne
znaczenie dla zrozumienia :)
--
oshin
dorota bugla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
208. Data: 2006-10-01 15:51:44
Temat: Re: Do Nixe"niezbecki" <s...@l...po> wrote in message
news:efoctv$der$1@news.onet.pl...
>> Agnieszka (ja bym jeszcze dodała ostro zacinający listopadowy deszcz i
>> wiatr szarpiący za poły cieniutkiego, letniego płaszczyka)
>
> I tusz z rzęs, spływający z deszczem po policzkach rozpaczliwą rzeką łez.
to by nie pasowala do staruszki. tusz na rzesach?? w koncu ona jest trzesaca
sie wiec nie moglaby sie juz umalowac.
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
209. Data: 2006-10-01 18:22:55
Temat: Re: Do NixeW wiadomości <news:e3dvh2h5eege753nfm2nkf3e3mc9dhu0h6@4ax.com>
Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> pisze:
> I uważasz się za taką staruszkę?
Tak.
Nawet sobie fioletowy, kremplinowy płaszczyk z second-handu zmajstrowałam.
Mam tylko dylemat co w okresie przedwyborczym bardziej zmiękczy serca
społeczeństwa - moherowy berecik czy ukraińska chustka z bazarku.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
210. Data: 2006-10-01 20:53:36
Temat: Re: Do NixeUżytkownik "Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:efp122$19mt$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:e3dvh2h5eege753nfm2nkf3e3mc9dhu0h6@4ax.com>
> Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> pisze:
>> I uważasz się za taką staruszkę?
>
> Tak.
> Nawet sobie fioletowy, kremplinowy płaszczyk z second-handu zmajstrowałam.
> Mam tylko dylemat co w okresie przedwyborczym bardziej zmiękczy serca
> społeczeństwa - moherowy berecik czy ukraińska chustka z bazarku.
Stawiam na moher.
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |