Data: 2002-03-19 17:19:05
Temat: Re: Do Smutasków ;)
Od: Dawid <p...@u...gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Czy są to przeżycia z dzieciństwa, czy też stres wywołany za sprawą Twoich
>obecnych życiowych niepowodzeń, musisz zapamiętać jedno - nawet w
>najcięższych chwilach, przytrafiają się też dobre rzeczy. Niestety często
>ich nie zauważamy, ponieważ zmartwienia absorbują nas do tego stopnia, że na
>nic innego nie zwracamy uwagi. Strzeż się więc nieustannego rozmyślania o
>swoim problemie bo Twój umysł uczyni go jeszcze większym. Skoncentruj się na
>sprawach przyjemnych, nawet jeśli nie ma ich zbyt wiele. Jeśli zajmiesz się
>tylko tym co pozytywne, nie zostanie już miejsca na negatywne uczucia.
>Pamiętaj też, że cokolwiek powiedzieli Ci w przeszłości, życie jest po to,
>by się nim cieszyć. Zobaczysz, że w momencie gdy oddzielisz dany problem i
>związany z nim smutek od reszty swojego życia, będziesz w stanie nad nim
>zapanować i przez to szybciej się z nim uporać.
Mogę jak zwykle zaprotestować? ;-) Chyba sobie to do nicka dopiszę
(Protestant).
Tak jak piszesz problemem jest to, że przenosimy smutki z sytuacji na
sytuacje. Ale koncentrowanie się na sprawach przyjemnych też nie jest
rozwiązaniem. Jeśli dostałem podwyżkę i idę na pogrzeb, to chyba nie
zbyt dobrze, będzie sie uśmiechac choćby pod nosem. IMHO podstawą jest
zycie tu i teraz. Problem w pracy dotyczy tylko pracy, problem z
dziewczyną dotyczy tylko dziewczyny, problem z samochodem samochodu.
Przyjmujemy na każdym kroku różne role i nie potrafimy wystarczająco
szybko przeskoczyć z jednej na drugą - przykład: jesteśmy w pracy,
gramy konkretnych, szybko myślących, obiektywnych, szybko
załatwiających; przychodzimy na randkę i .... przez jakiś czas dalej
zachowujemy się jak w pracy. Rola "kochanka" i "pracownika", to dwie
różne role i takie przenoszenie zachowań przynosi konflikty i następne
powody do smutku. Tymczasem, gdyby życ "tu i teraz", to po wyjściu z
pracy cieszę się Słońcem i ptaszkami :)
pozdrowienia,
Dawid
ICQ: 16199503
|