W poniedziałek 07-czerwca-2004 o godzinie 09:57:43 Rafal Zielinski
napisał/a


>przyznaje racje i potwierdzam. Pierwszy samochod ktorym jezdzilem mial
>przerobke i zanim ja wyregolowalem zrobilem prawie 2 tysiace kilometrow
>jezdzac do goscia ktory mi to zakladal i z powrotem. Z poczatku sprzeglo nie
>mialo opcji "polsprzegla", co powodowalo ze samochod mi skakal i zrywal. Po
>dwoch latach nastapilo takie zuzycie materialu, ze dojezdzajac do siwatel
>zastanawialem sie czy sprzeglo zalapie czy tez "zawiesi sie" w pozycji
>polsprzegla i bede musial ostro hamowac. W tej chwili od poltora roku jezdze
>automatem i musze przyznac ze jestem zdrowszy psychicznie bo mnie nerwy nie
>zzeraja i nie mam klopotow typu "zadziala czy nie".


Zawsze miałem samochody z mechaniczną skrzynką i mogę stwierdzić, że
to się DA wyregulować i zrobić tak, żeby działało poprawnie.

Potwierdzam jednak - automat to wygoda. RAZ miałem okazję wsiąść do
takiego, dostosowanego do powożenia całkowicie ręcznego i muszę
powiedzieć, że jest to niesamowite wrażenie dla kogoś, kto przedtem
tym nie jeździł.

Ma to jednak i swoje gorsze strony:

1. Nieco większe spalanie.
2. Niemożliwość odpalenia "na pych" w zimie na przykład (chociaż dziś
to może nieco mniej ważne, ale i tak się może zdarzyć).
3. Dodatkowe urządzenia w konstrukcji samochodu, które mogą się
zepsuć.

Ogólnie jednak powiem, że TAK, automat, to fajowskie urządzenie.


--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz