Data: 2005-02-26 23:29:27
Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Radek" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <nixe@fałpe.peel> napisał w wiadomości
news:cvquup$i5v$1@news.onet.pl...
> Ale po co? Po to, żeby jako dorosły nadal traktował je jako upokorzenie i
> zgrzytanie styropianem po szybie?
grrrr... ;)
Co to ma do rzeczy? Czy jeśli publiczne przeprosiny traktowane
są jako upokorzenie, należy z ich zrezygnować? Bez przesady...
Tłumaczenie, że to nie jest upokorzenie to jedno.
Wykorzystanie (ukryte) tego faktu to coś innego.
> Bo kiedy i w jaki sposób miałby nastąpić u dziecka ten przeskok myślowy,
> który kazałby przeprosiny traktować jako coś naturalnego, a nie
> upokarzającego?
No i do tego czasu ma nie przepraszać?...
> Nawet tu na newsach widać, jak wiele osób wzdryga się, gdy zdają sobie
> sprawę, że jedynym honorowym wyjściem z dyskusji jest przeproszenie
> adwersarza. I jak mało osób traktuje przeprosiny, jak wyraz skruchy i
> zrozumienia swoich błędów.
Też zwracałem na to uwagę ;)
Tylko, że ja nie tylko zwracałem uwagę, wyciągałem też wniosek,
że skoro jest, jak jest - to może należy wziąć to pod uwagę...
w znaczeniu: taki (negatywny, z gruntu) fakt można wykorzystać
do "zbożnych" celów - trzeba tylko wymyślić jak.
R.
|