Data: 2010-05-07 01:22:18
Temat: Re: Do mamra za klapsa? To juz?
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:5138e820-dff0-4e86-8236-b4fe3429362b@l28g2000yq
d.googlegroups.com...
> Dlaczego? Czy tylko dlatego, że deklaruję się jako katolik?
Tak.
Niestety, to fakt.
Stąd m.in. najzacieklejsi PL-obrońcy traktowania dziecka jako
kogoś komu _szczególnie_ nienależny jest szacunek to własnie
katolicy.
> A możesz mi wyjaśnić na czym polega różnica? Czy ten kto wierzy
> w Boga różni się czymś od katolika? Jeżeli tak to czym?
Jak można wierzyć w Boga deklarując nawet potrzebę miłości
do Boga i jednocześnie nie dbać o przestrzeganie Dekalogu
sformułowanego przez Niego jako zasad, których każdy człowiek
winien przestrzegać bez limitu czasowego?
A więc różnica polega na tym JAK się wierzy: czy tylko deklaratywnie,
zaś w praktyce łamie się Boże Przykazania, czy też z dbałością
o swoją wiarę, a wtedy unika się robienia tego czego Bóg zabronił,
oraz stara się robić to co Bóg nakazał.
Niestety, katolicy _doktrynalnie_ nie robią tego co Bóg nakazał,
oraz robią to czego Bóg zabronił człowiekowi po wsze czasy
w Dekalogu.
Tak więc katolicy niejako mówią tak: "owszem, wierzymy tak-jakby
w Boga biblijnego, ale w sumie to pierdoli nas doszczętnie to,
co Bóg nakazał, oraz to, czego Bóg zabronił, ponieważ my mamy
swoją własną, jedynie słuszną wiarę, wiarę w Goga, i jego czcimy".
Niefortunnie jednak, zgodnie z proroctwem, miecz na Babilon
zostanie ukuty w Babilonie, a jeśli skądinąd wiadomo, że mieczem
jest Słowo (czyli można domniemywać z kontekstu, że prawdopodobnie
chodzi o Biblię, która jest świadectwem Słowa Bożego), to wtedy by
to oznaczało koniec Chrześcijaństwa z uwagi na zanegowanie
jego doktryn na korzyść Dekalogu, oraz miłości do Boga.
Reasumując: ci którzy wierzą w Boga i pragną żyć przestrzegając
Jego Prawa (sformułowanego w Dekalogu) _z definicji_ nie są
katolikami [ani nawet Chrześcijanami].
--
CB
|