Data: 2001-12-14 11:45:15
Temat: Re: Do pan "frywolnych"
Od: "Grażyna SZkudlińska" <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Krystyna Chiger" <k...@p...pl> napisał w wiadomości
news:3C19F7D3.639D7EF7@people.pl...
> "Grażyna SZkudlińska" napisala:
>
> > Z ust mi to wyjelas Krysiu, bo troche zaniemowilam po rprzeczytaniu
listu
> > Gosi. Moje koty takze z blyskiem w oku wskakuja do dzieciecego lozeczka,
> > dokladnie sprawdzaja, czy dziecie w calosci i na swoim miejscu, wlaczaja
> > mruczenie i ukladaja sie na warcie, czesto gesto dzialajac jako
dodatkowe
> > ogrzewanie malucha.
>
> To zobacz jeszcze http://dagmara.underley.eu.org/2001-05-26/daga036.ht
ml
> Piekny jest wyraźnie wiekszy od małej Dagmary.
>
> > A kiedy mlodszy syn walczyl przez miesiace z mlodzienczym tradzikiem, po
> > (doslownie) wylizaniu chorej skory przez kota wszystko jak reka odjal
> > minelo.
>
> :-) O kosmetycznym działaniu kotów nie wiedziałam. Spróbuję zastosować.
>
> > Biedne kociska
>
> I biedne dzieci. Musi być bardzo smutno żyć w takim domu.
>
> Krycha&Co(ty)
>
Dzieciatko slodkie, a Piekny - imponujacy. Pozswolilam sobie obejrzec reszte
zdjec. Na jednym z nich tata(?) wyglada na goscia zakochanego w corci i z
charakterem. O jednym takim tatusiu filmik nakrecono, ale przysle ci na
priva :-))
A co do smutnej historii z kotami :- Ja moge zrozumiec, ze sa
osoby,,ktorych celem zycia jest miec nieustannie wypucowane mieszkanie, ale
po co takie osoby sprawiaja sobie do takiego mieszkania zywego zwierzaka? A
jesli juz to zrobily i okazalo sie to pomylka - to czy nie bardziej po
ludzku byloby oddac je komus, kto by je kochal i byl dla nich dobry, niz
wyrzucac do piwnicy?
Grazyna
|