Data: 2008-09-22 11:31:08
Temat: Re: Dobra, poddajęsię!
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 22 Sep 2008 10:27:49 +0200, Sakujami napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:19jwo2077mc4g$.b42d19mbj73r.dlg@40tude.net...
>>> A czy życie jest po to aby się cieszyć ?
>> Nie, to cieszenie się jest po to, aby żyć :-DDD
>
> Napisałaś że nie masz pracy, a może to praca jest jedyną rzeczą w życiu
> która może cieszyć?
Nie zawsze cieszy praca zawodowa.
Nie "nie mam pracy", lecz "nie pracuję" - z wyboru :-)
Także dlatego, że tak ustaliliśmy z mężem, że to on "poluje", a ja siedzę w
jaskini - a mnie to bardzo pasuje.
Nie "kurzę" (od: kura) się w domu - prócz tego, że pomagam mężowi w jego
pracy (dzięki temu on nie zatrudnia NIKOGO, pracuje ze swoim bratem tylko)
mam także czas na swoje hobby: malowanie, granie, trochę informatyki -
właśnie zaczęłam od nowa, muszę trochę zaktualizować wiedzę i umiejętnosci,
kocham informatykę, ale szkoda, że tak późno to zrozumiałam - już nie
wskoczę w ten zawód, pozostanie ona w sferze hobby). Praca w szkole była
największym błędem, teraz dopiero wiem, jak wielkim - prawie odebrała mi
życie, mogłam już nie żyć, gdybym nie poszukała pomocy, a właściwie gdyby
mój mąż tego koszmaru nie przerwał stwierdzając, że koszt mojej pracy
przewyższa wszelkie inne - miał na myśli te niematerialne... Miał rację.
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
|