Data: 2002-10-07 21:15:09
Temat: Re: Dojrzalosc kobiety
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Odpowiadam również Masoneczce.
"Nie chwal dnia przed zachodem, żony przed śmiercią" -
- czyli faktycznie, nie ma sensu przerzucać się różnymi przypadkami,
obserwowanymi wśród rówieśników, bo co z tego, że w danym
związku jest teraz dobrze czy niedobrze. Skoro mnie interesuje
trwałość par małżeńskich, to trzeba o takie związki pytać naszych
rodziców czy dziadków (o ile jeszcze żyją), czyli o takie, które
można ocenić z perspektywy kilkudziesięciu lat.
Ja się jeszcze popytam. Nie szukam dziury w całym ani nie mam
zamiaru wyprowadzać ogólnych reguł tam, gdzie ich nie ma.
Nie chciałbym tylko przegapić czegoś istotnego, zanim zacznę
drążyć inne tematy, dotyczące choćby dojrzałości mężczyzny.
W tym ostatnim przypadku ustaliłem bardzo konkretną
i nieskomplikowaną regułę (już słyszę głosy - precz z regułami!).
Jeszcze drobna kwestia:
> > Zgadzam się, że przydałoby się więcej zmiennych, ale model szybko by się
> > skomplikował. Już swoje zdanie pośrednio przedstawiłem - pomijając inne
> > czynniki trochę lepiej rokują związki, w których kobieta jest debiutantką.
>
> Oj, to wszystkie związki powinny być udane :)
Nieprawda, napisałem, że trochę lepiej rokują, co nie znaczy, że są jak monolit.
Ale doceniam zwrócenie uwagi na trochę słabszy punkt mojej argumentacji.
Pozdrawiam.
--
Sławek [am-pm]
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|