Data: 2002-09-13 19:05:40
Temat: Re: Dół totalny i koniec związku
Od: Marsel <M...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w art. <5...@n...onet.pl>,
szanowna kol. v...@p...onet.pl pisze, ze:
<....>
> Zreszta, do ciezkiej cholery, jak moge teraz ufac komukolwiek? Jak mam komus
> uwierzyc? <....>
jesli moge wtracic..
juz wiesz jak jest - ogolnie mowiac ludzie sie zmieniaja.
wierzysz (uwierz) wiec czlowiekowi takiemu jakiego widzisz dzis.
i wierz dzis.
po jaka cholere dalej upierac sie przy tym ze 'teraz i na wieki byc musi
jak ja chce bo tak jest fajnie'? to przeciez absurd.. zwlaszcza ze nie
wiemy czego bedziemy chciec kiedys tam.. przeciez nie tylko ci inni
ludzie sie zmieniaja, ale takze ja. w kazdym przypadku nie sposob
przewidziec tych zmian.
beznadziejnie podla jest nie rzeczywistosc tylko nasza zyczeniowosc.
tylko my jestesmy naiwnie ufni we wlasne przyszle i wieczne szczescie,
jakby sie nam nalezalo i uwazamy ze taka ma pozostac rzeczywistosc bo oto
mamy przeciez dowod w reku. pulapka dobrostanu i tyle :)
(sorry ze tak pokretnie, ale myslalem ze mam wiecej sil..)
aha. trzebaby juz zaczac od wykreslenia w bajkach od "i odtad..."
--
Marsel
|