Data: 2010-10-13 10:44:16
Temat: Re: Dopalacze - histeria
Od: "Druch" <e...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
news:i93rjq$mct$1@news.onet.pl...
>> Nalezalem do tych wybrancow naszej dosc ekscentrycznej pani od polskiego,
>> ktorzy w zamian za dana do zrozumienia obietnice lub tez warunek zdanej u
>> niej matury z polskiego, zalezy chyba jak na to spojrzec, przejarali z
>> nia praktycznie caly ostatni semestr.
>> Nie powiem, wrazenia po trawce byly dosc ciekawe, ale moj organizm chyba
>> za bardzo jej nie toleruje, poniewaz takich stanow kacowych jak wlasnie
>> po trwace to w zyciu nie mialem. Az chyba cud, ze nie zdechlem po niej w
>> tej szkole.
>>
>
> O masz.....
> A wiesz, że w życiu bym Ciebie o to nie podejrzewała?
> Zawsze tu jesteś taki pozapinany pod szyję i pod krawatem.
> A tu proszę... perskie oko jak trzeba :-)))
(Wlasnie czytam ze sie na mnie obrazilas, tym nie mniej sprobuje).
A musze napisac bo wychodzi dosc subtelna ciekawostka zycia.
Chodzi o pytanie kto idzie z pradem czy pod prąd.
Wcale nie widze Lebowskiego ze idzie z prądem,
ze jest konformistą, tu na grupie.
Wrecz przeciwnie!
Ma swoje zdanie i nie waha sie "narazic" komus
np. Tobie ze "jest tak pozapnany pod szują".
Nie obawia sie Twojej oceny - więc jest nonkonformistą.
Gdyby tobie ulegl i ubral sie tak jak według Ciebie
luzak wygladac powinien - wtedy byłby konformistą.
Uległ by jakiemus stereotypowi.
To nie byłoby pojscie pod prąd -jak suferujesz-
tylko z prądem. Z pradem Twojego wyobraznia
luzaka.
A ze ma swój styl - to jest to PASSe. Bo dzisiaj Trendy jest
isc z tlumem i jego rzekomym wyluzowaniem.
Modne jest też zmenianie zdania, dopasowywanie sie
do Politycznej Poprawnej wersji,
ktora jest serwowowna glownie w mediach.
Mowienie tego samego co "wszyscy wyksztalceni z miasta mówią"
I to rzekomo nazywa sie "Pojsciem po prąd" :)) :))
No tak - owszem mozna sobie potakiwać, zwlaszcza w grupie.
Niestety, jest dokladnie odwrotnie!
Wyjasnie to na przykladzie anegdoty, od Korwina-Mikke:
-jego córka szła na jakąs artystyczno-awangardową uczelnie.
Ale nie wiedziała jak ma sie ubrać.
Poprosiła o radę swego ojca (czyli JKM),
jak ma sie ubrac zeby wygladać non-konformistycznie.
Na to Korwin na to: ubierz białą koszulę, niebieską "porządnicką"
spódnicę.
- "Tato ale to jest awangardowa uczelnia, nie mogę
się ubrać inczej niż oni - muszę awangardowo
i nonkonformistycznie!"
Na to Korwin: w takim razie jestes _konformistką_.
Gdybys ubrała się skromnie, czyli inaczej niz wszyscy
- była bys non-konformistką.
Wbrew temu co myślisz.
I tutaj jest podobnie. Zachowanie niby-luzu,
odpiecie sie pod szyją "bo tak ma wyglądać luzak"
- nie jest objawem nonkonformizmy tylko konformizmu.
Na zasadzie presji otocznie "bo co o mnie pomyślą jak się
dowiedzą ze nie jestem niby-luzakiem"
To zwyczajny strach przed oceną innych a nie nonkonformizm.
To potrzeba bycia tak jak wszyscy, tłum - zeby zasłuzyc na
akceptacje tłumu.
Pozdrawiam,
Druch
|