Data: 2004-09-26 20:01:45
Temat: Re: Dorastający terrorysta emocjonalny
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław w news:cj72o5$9cm$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> Mówię o ich postrzeganiu _siebie_i_innych_ - to jest sprawa kluczowa, a nie
> o uwarunkowaniu genetyczno-społeczno-pirdupierdu-bęc.
Imputujesz mi waść, że nie wiem o czym mówisz?? ;))
Wiem, wiem. Jasno (nawet dla mnie;) to wyraziłeś w swoim poprzednim :).
Rzecz w tym, ze było to nie na temat - jeśli było skierowane jako
contra do JeTowych wykrzyków.
Wczułeś się w Gwiezdne Światełko [GŚ], (i zapewne w jego kochanka/
przyjaciela - nieobecengo tu Łukasza), a nie wczułeś się w JeTa ;))).
> Jeszcze nie doprecyzowałem, a ty już w dalszej cześci postu
> polemizujesz z "niedoprecyzowanym" :) Ale nic to ... :)
To nie była polemika - tylko wskazówka w jakim kierunku
ewentualna polemika pójdzie :). Ale to nic.
> Problem w tym, że na własną seksualność ststystyczny człowiek ma taki wpływ
> jak CKP na moją szansę wygrania w totka. Libido, lub inaczej "instynkt
> seksualny" [ (c) PD ] istnieje w człowieku od urodzenia i "kształtowany w
> forme docelową" jest w nieświadomości od dzieciństwa.
Otóż to. No i jak sądzisz - jaki wpływ na kształtowanie tegoż GŚ
miała jego sytuacja rodzinna? Całkowicie abstrahując od tego,
że w nim samym odbywało się to nieświadomie.
Moje pytanie brzmi - jaką rolę w tych wydarzeniach miała / ma jego matka
(a wcześniej ojciec) oraz jej stosunek do samego GŚ?
Oczywiście - w Twoim scenario nie ma to kompletnie znaczenia, gdyż
mówisz o czymś innym. Mój zarzut polega na tym, że mówisz o rzeczy
w tym przypadku nieistotnej, nierealnej (w kontekście 15 letniego Łukasza
a nawet pytań skierowanych przez GŚ do grupy !! - przyjrzyj się im),
i faktycznie nie polemizujesz ze stanowiskiem Jeta, tylko tworzysz odrębny
(nieistotny dla sprawy GŚ & Łukasza) rozdział rozmowy. Tak ja to widzę.
Co więcej - widzę Twoją "obsesję nieingerowania" w cokolwiek, co Cię
spotyka na Twej drodze - z zasady (po zbóju;), która mówi "każdy sobie
rzepkę skrobie", albo "jak sobie pościelą, tak się wyśpią", albo "cokolwiek
się zdarza - moja chata z kraja", ... lub tp. [ja to nazwę "filozofią goląki" ;))].
To nie złośliwość. To również nie jest "zastępowanie" Jeta, gdyż moje poglądy -
mimo iż podobne co do treści, wyraźnie przewidują skutek identyczny,
jak w przypadku "olik" - po prostu charakterystyczne w tym przypadku
środki wyrazu, moim zdaniem nie mają żadncyh szans przebić się przez
nieskończenie wysoką ścianę głuchoty, na jaką trafiają w GŚ.
Klasyka.
A jeśli mają czemuś służyć (a przecież mają - co Tobie się zapewne nie podoba),
to możnaby oczekiwać, że będą "na poziomie" adekwatnym do zdolności
rozumienia tekstu pisanego przez ich adresata - GŚ.
No ale to jest inna historia i Ciebie nie dotyczy.
> Ale ponieważ kształtowany był w trakcie gdy osobnik zupełnie nie zdawał sobie
> sprawy z tego faktu - to i _postrzegany_ jest przez osobnika jako naturalny,
> bo wychodzący "z nikąd" i mający taką formę niewiadomo dlaczego. Tu nie
> chodzi o ocenę "co jest bardziej naturalne", czyli który wróbelek ma nóżkę
> bardziej, a o wczucie się w taką osobę.
No więc JeT wczuł się w Łukasza (lat 15) bardziej niż w GŚ - tego ostatniego
przeskakując po drodze i robiąc na niego to, co teoretycznie mogło nim trząchnąć.
A może nawet nie tyle nim, co resztą okolicznych słuchaczy.
Co Ci się więc nie podoba?
> > Powiedz mi PD. na jakiej podstawie wyciągasz wniosek, że te dwa
> > nastolatki są przypadkami uwarunkowanego _genetycznie_ i _społecznie_
> > (analogicznie jak heteroseksualizm) homoseksualizmu (pomijając kłującą
> > w oczy kwestię niedojrzałości).
> > Bo tylko wtedy Twoje argumenty mają sens.
> Mówię o ich postrzeganiu _siebie_i_innych_ - to jest sprawa kluczowa, a nie
> o uwarunkowaniu genetyczno-społeczno-pirdupierdu-bęc.
Kluczowa w sensie terapeutycznym? Przypomnę, że GŚ przyszedł z obawą
dotyczącą rozwoju jego zachowań wobec 15 latka (patrz subject).
Co więc proponujesz dalej w ramach tej własnej terapii zrozumienia?
A może masz w planie jakieś te... no... jak one się nazywają...
Wołjetowicze, czy jak? ;))
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
All
|