Data: 2004-09-28 19:02:38
Temat: Re: Dorastający terrorysta emocjonalny
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. ... z Gormenghast<- c...@h...hd6a3d19c.invalid
naszkrobal/a:
> Wiesz - ja mam często wrażenie, że bardzo wielu ludzi czyta wciąż po
> cichu
> te nasze tutaj rozważania ;), bo często to, co tu się pojawia,
> później odbija się gdzies w radiu, telewizorze;), albo w ogóle w
> ludzkości ;)...
A ja - mówię całkiem poważnie - mam jeszcze jedno wrażenie /rodem z
Martina Edena - trochę dopisałem w dziale "OnLine", sam nie lubię szukać
po linkach, ale nie będę tu wklejał, bo to długawe - mam nadzieję, że mi
tę odsyłkę wybaczysz/. Otóż bardzo często to nasze Pole Sejsmicznych
Pamiętników wydaje mi się najlepszą literaturą, jaką regularnie czytam
/a czytam raczej sporo - jak na moje percepcyjne możliwości/. Nie wiem
ilu jest tu osobnicków, którzy sami próbowali kiedyś COŚ opublikować...
Pojawia się wiele ograniczeń, które z racji istnienia komercji (i nie
tylko) wpływają bardzo ujemnie na końcowy efekt 'maszynopisu'. Myślę, że
niewielu autorów (jeżeli już, to na pewno nie są to kadeci - wypełnieni
po brzegi energią) może sobie pozwolić na całkowicie niepodległy tekst w
komercyjnych środkach przekazu.
Pole Sejsmicznych Pamiętników wiele ułatwia. A że wspierające się na NAS
gazety nie chcą nas znać... ;) to już inna sprawa.
Wracając do "M.Edena", najlepszym przykładem są M.E.fraszki (sieczka
literacka - czytaj: literacka próba rozpoznania smaków redaktorskich,
przez autora _nie_zamówionych_tekstów). Sprzedające się fraszki.
> Wytrzymasz więc - do_końca :)).
:) Masz tam jakieś wolne kciuki? :)
> Nie tędy droga. Sztuka nie polega na tym "komu", ale raczej na tym
> "co" i czy
> w ogóle.
hm... ale trzeba mieć jakiś cel? (zawęzić z próżni do czegoś
konkretnego - czy nie?)
> Cieszę się, że zbudowałeś tę swoją stronkę.
> Przede wszystkim ze względu na tkwiący w tym przedsięwzięciu
> POTENCJAŁ.
> Masz prawo przecież informować o niej (to nie to samo co reklama),
> tak jak robi to wielu pspowiczów.
> Jeśli nie masz nic przeciwko temu to i ja o niej czasem w stopce
> wspomnę,
Nie wiem czy wiesz, ale naklejasz plaster na mojej rozkołatanej duszy
/pełnej obaw - to dopiero początki/. "Mansarda" u Ciebie w stopce, to
oczywiście dla mnie zaszczyt.
> o ile oczywiście nie stanie się martwa, czyli o ile sam o niej nie
> zapomnisz ;)).
To jak z tymi wolnymi kciukami? :)
Śmierć "mansardy" pociągnęłaby za sobą śmierć pewnej przepustki do
_przydatności_. Mało kto buduje dom od poddasza lub górę od szczytu i
dlatego tu gdzieś... musi być klucz.
> pozdrawiam
> All
pozdrawiam
TT
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl - w budowie
|